Angielscy kibice powiadają, że nie ma ważniejszego meczu w terminarzu Premier League od "Bitwy o Anglię", czyli potyczki Liverpoolu z Manchesterem United. Powiadają i mają rację, gdyż starcia dwóch najbardziej utytułowanych drużyn w kraju to spotkania emocjonującego każdego fana futbolu i nie inaczej będzie tym razem, kiedy w poniedziałek na Anfield Road zmierzą się podopieczni Jurgena Kloppa i Jose Mourinho.
Wreszcie! Kibice obu drużyny odliczają nerwowo godziny, gdyż nie dość, iż czas oczekiwania na kolejną potyczkę ich ulubieńców się wydłużył przez przerwę na mecze międzynarodowe to jeszcze spotkanie zaplanowano na poniedziałkowy wieczór. Będzie to 197. pojedynek z Liverpoolem, a 91., który rozegramy na Anfield Road - czy po takim oczekiwaniu, można chcieć czegoś więcej niż potyczka z The Reds?
Kto? Liverpool vs Manchester United
Kiedy? 21:00, 17.10.2016
Gdzie? Anfield Road
Transmisja? Canal+ Sport
Oczywiście, że tak... Wygranej z nimi! O to jednak nie będzie tak łatwo, gdyż przed przerwą na kadrę, United w głupi sposób zremisowali ze Stoke City 1:1, kończąc swoją serię trzech wygranych z rzędu. W tym czasie, Liverpool pokonał rzutem na taśmę Swansea City, przedłużając passę do pięciu zwycięskich meczów we wszystkich rozgrywkach. Taki obrót spraw spowodował, iż drużyna Kloppa zajmuje czwarte miejsce w tabeli, jednakże wygrana ludzi Mourinho w poniedziałek może sprawić, że Czerwone Diabły zrównają się punktami z The Reds.
Słów kilka o najbliższym rywalu
Czy tych państwa trzeba przedstawiać? Pod wodzą Jurgena Kloppa, Liverpool wreszcie odżył i zaczął prezentować futbol, który kibice chcą oglądać. Ich drużyna jest zaangażowana, zdeterminowana i pełna ambicji, zmieniając się dzięki niemieckiemu trenerowi w naprawdę solidny zespół, co potwierdza ich miejsce w tabeli.
Po przerwie na reprezentacje, menedżer będzie musiał sprawdzić stan zdrowia Adama Lallany, Georginio Wijnalduma, Dejana Lovrena oraz Nathaniela Clyne'a, podczas gdy Sheyi Ojo nadal jest niezdolny do gry. A ataku, znów powinniśmy ujrzeć ofensywne trio, czyli Firminho, Coutinho oraz Mane, a także operujących za ich plecami Hendersona, Cana oraz Lallanę.
Słów kilka o naszej drużynie
Trzy mecze w sześć dni na pewno dają do myślenia Jose Mourinho, który będzie musiał odpowiednio przygotować swoją drużynę na ten tydzień. Po poniedziałkowym starciu z Liverpoolem, United czeka czwartkowe spotkanie z Fenerbahce Stambuł, żeby w niedzielę zagrać w kolejnym szlagierze Premier League, tym razem podejmując u siebie Chelsea.
Do dyspozycji trenera powinni być już Henrich Mychitarian oraz Luke Shaw, podczas gdy nadal kontuzjowany jest Phil Jones. Ostatni raz, kiedy Czerwone Diabły grały w poniedziałek z The Reds miał miejsce w 2004 roku, więc jest to idealny moment, żeby powtórzyć ten wynik.
Co słychać w klubie?
Jose Mourinho
- Muszę się przekonać. Najpierw wziąć udział w tym spotkaniu, a potem sformułować swoje przemyślenia. Jestem już jednak w Anglii od długiego czasu. Nie grałem w tej konkretnej konfrontacji, ale wielokrotnie mierzyłem się z Liverpoolem i Manchesterem United. Rozumiem rozmiar obu klubów, które są historycznymi rywalami. Sezon nie oscyluje jednak dla mnie wokół starcia na Anfield czy na Old Trafford w styczniu. Sezon to wiele spotkań, wiele punktów do zdobycia i stracenia oraz cele do osiągnięcia.