najgorsze zło to jest obfita i późna kolacja

ja kiedyś robiłem tak:
obfite śniadanie
średnio obfity obiad plus ciasteczko i kawusia
zero kolacji i zero przekąsek po godzinie 18 i wagi spadała
no i oczywiście z napojów to wyłącznie dużo niegazowanej wody

jak będziesz to jadł plus marsze wieczorne to waga będzie szła w dół

jeżeli będziesz pił soki ,słodycze miedzy posiłkami to chuj nic z tego nie bedzie i dalej bedziesz masował

Aker moim zdaniem rownie zly jest brak kolacji

Też tak słyszałem. Bo organizm magazynuje tłuszcz niczym miś polarny na zimę.

wodę mogę pić po jezdzie na rowerze lub jakims bieganiu
ale normalnie to......mnie trafia

nie ma znaczenia o której się wpierdala

kaloria nie zna godziny

wszystkie "modelki", które znam po 19stej już nic nie wcinajooooo, może jakieś orzeszki itd

i kiełbaskę

na kolacje mozna opedzlowac kawałek twardego twarozku z warzywami wymiaszany z jogurtem naturalnym + kromka pieczywa ciemniego ew serek wiejski

Bazyl kawy nie pijesz, a kawa pomaga schudnac, przyspiesza metabolizm

jak można jeść jak sie już śpi o 19

chudego

mówie Ci co ja robiłem i działało
po godzinie 18 tylko jakieś chrupki ryżowe jak już waliłem głową o ścianę
po miesiącu już nie miałem ochoty na kolacje i ważyłem po roku 95 kilosów
ale fakt że dietetycy doradzają jeść często ale małe porcje i ostatni posiłek 3h przed snem

kiedys jadłem kolacje kolo 20, a za godz bieganko, tez pomysł nie głupi

no co Ty....



Kristiansund po x

nie dałbym rady biegać godz po jedzeniu

po jedzeniu bieganie
nawet po godzinie bym się czuł dziwnie biegając z pełnym basiorem

77kg.........

Sek w tym, ze kazdy organizm jest inny

Jedni mowia zeby bylo 10 godzin roznicy pomiedzy kolacja i sniadaniem, inni inaczej. Trzeba testowac i wybrac cos odpowiedniego dla siebie, ale jak ktos wazy ponad setke to kazdy sposob na poczatku mu pomoze, roznica robi sie pozniej