Trzeciak: Polsce brakuje styluMirosław Trzeciak dla Gazeta.pl, not. mw2006-10-07,
Przez pierwsze 30 minut graliśmy wolno, Lewandowski i Sobolewski w ślamazarnym tempie wyprowadzali piłkę. Boczni obrońcy byli wystraszeni. Rozumiem, że jeśli gramy dwoma defensywnymi pomocnikami to stawiamy na skrzydła. Tymczasem Błaszczykowski to bardzo ciekawy chłopak, ale prezentuje styl podwórkowy, dużo biega, nie wie kiedy dośrodkować, kiedy kiwać.
Na tle całej drużyny muszę pochwalić dwóch zawodników. Pierwszy to Ebi Smolarek. Nie imponuje warunkami fizycznymi, ale nie boi się gry. To facet któremu gra w reprezentacji nie ciąży, potrafi kiwać i robi to. Przełamał się w lidze i po meczu z Kazachstanem widać, że jego forma to nie przypadek.
Drugi piłkarz, który zasłużył na dobre słowa to - może tu wielu zaskoczę - Grzegorz Rasiak. Od 1 do 90 minuty walczył, w ataku i obronie, użerał się z obrońcami, cały czas ich absorbował. Owszem przestrzelił trzy razy z dobrych pozycji, ale pokazał to czego wymaga się od reprezentanta - ambitną walkę od początku do końca.
Jako trener muszę powiedzieć, że wciąż nie zauważyłem jakiegoś stylu w grze naszej drużyny. Nie widać jak my chcemy grać! Bo chyba nie chodzi o to by, jak w meczu z Kazachstanem, od czasu do czasu wychodziły na nam jakieś akcje indywidualne.
Nie zauważyłem dwóch, trzech wyuczonych schematów w ataku. To jest kłamstwo, że mamy trenera holenderskiego. W trzech meczach eliminacji zagraliśmy więcej długich piłek niż reprezentacja Anglii w latach 60. Nic dziwnego, że w ataku mamy chaos.
Następna sprawa - stałe fragmenty gry. Już po trzech pierwszych autach zaobserwowałem, że zawodnicy się szukają, nie wiedzą jak się ustawić. A to jest do wyuczenia na zgrupowaniach.
Trzeba też negatywnie ocenić ustawienie naszego lidera - Macieja Żurawskiego. To nie jest ten Żurawski, który dawał nam ostatnie podanie i bramki. Teraz przesunięty do tyłu jest zagubiony, szuka gry w bezpiecznych sektorach. Szkoda tam piłkarza z takimi predyspozycjami, tym bardziej że w przodzie nie mamy zawodnika z takimi możliwościami.
Drużyna Kazachstanu jest piłkarsko trzy razy słabsza od naszej, ale widać że ma swój styl. Zawodnicy są nastawieni na odbiór piłki i zaraz kierują ją do boku - tam człowiek biegnie szybko do przodu i szuka szczęścia w dośrodkowaniu, daje się faulować. Owszem, to przejrzyste, ale Kazachowie grają konsekwentnie, nawet przegrywając nie rzucili się do jakiegoś szaleńczego ataku. Widać że to wyuczony schemat, to czego nam brakowało. Dlatego m.in. tak się męczyliśmy.
--------
To jest własnie przykład konstruktywnej krytyki a nie bezsensownego bełkotu jaki uwielbiają uskuteczniac J.Tomaszewski czy T.Hajto
BRAWO TRZECIAK! 