A skad ja mam to wiedziec?
Przeciez to nie chodzi o to, ze sobie jeden sedzia gwizdze pod cos bo pogral u buka za 1000$ jakies zdarzenie.
Zapewne tak jak to ma miejsce w innych sportach na swiecie. Masz zawodnikow handlujacych, grupy interesow, mafie co naciskaja na odpowiednich ludzi itd itp.
A w jaki sposob i po co w europejskiej pilce azjatyckie mafie maczaja palce w ustawianiu spotkan? Niektore zeby zarobic a niektore zeby wyprac brudne pieniadze.
Sami pracownicy sportradaru mowili ile to wałow odchodzi w spotkaniach sportowych i ze nie sa w stanie tego ogarnac i zabezpieczyc przed tym buki.