Co do sytuacji kadrowej, w kontekście dzisiejszego meczu wiele mówiło się o możliwej absencji Cristiano Ronaldo i Karima Benzemy. Zarówno Portugalczyk, jak i Francuz zmagali się z drobnymi urazami uda, jednak jak zapewnia sam Zinédine Zidane obaj będą w stu procentach gotowi na dzisiejsze starcie. Wśród powołanych znalazł się także Dani Carvajal, który również zmagał się z dolegliwościami w udzie, przez co przegapił potyczki z Villarrealem i Rayo. W ten oto sposób do dyspozycji trenera będą wieczorem wszyscy zawodnicy, co jak dotąd nie zdarzało się zbyt często.
Czas na kilka słów na temat naszego przeciwnika. Manchester City na krajowym podwórku nie ma już nawet matematycznych szans na zdobycie mistrzostwa Anglii, znajdując się na trzy kolejki przed końcem na trzecim miejscu z pięcioma punktami straty do drugiego Tottenhamu i dwunastoma do liderującego Leicester. Gospodarze muszą tak naprawdę drżeć jeszcze o zachowanie miejsca na pudle, ponieważ taką samą liczbę oczek zgromadził na koncie także Arsenal. Być może The Citizens wciąż nie rozczarowują tak jak ich rywal zza miedzy, jednak trzecia lokata w Premiership w niebieskiej części Manchesteru z pewnością nikogo nie zadowala.
Niepowodzenia w Premier League piłkarze City odreagowują jednak w najlepszy możliwy sposób w Lidze Mistrzów. W europejskich pucharach ekipa z Etihad Stadium pisze właśnie klubową historię. Po rozprawieniu się z PSG w ćwierćfinale The Citizens po raz pierwszy bowiem załapali się do grona czterech najlepszych zespołów Starego Kontynentu. Jak wyglądała ich dotychczasowa droga? Już w grupie nie było sielanki. Rywalami City w pierwszej fazie turnieju byli Juventus (zeszłoroczny finalista Champions League), Sevilla (triumfator Ligi Europy) oraz Borussia Mönchengladbach. Krótko mówiąc grupa śmierci. Grupa śmierci, z której jednak drużyna Pellegriniego wyszła z pierwszego miejsca, gromadząc 12 punktów, czyli o jedno oczko więcej niż mistrzowie Włoch. W jednej ósmej los postanowił nieco wynagrodzić City średnio ekskluzywne towarzystwo w początkowej fazie i skojarzył ich z Dynamem Kijów. Anglicy najpierw wygrali w stolicy Ukrainy 3:1, zaś następnie bezbramkowo zremisowali u siebie. Nawet Łukasz Teodorczyk nie był w stanie zapobiec bądź co bądź spokojnemu awansowi faworytów do ćwierćfinału, w którym Obywatele stanęli w szranki z naszym wspomnianym już wcześniej znajomym z grupy PSG. Można powiedzieć, że dopiero w dwumeczu z mistrzem Francji City w końcu udowodniło, że na dobre otrzaskało się w Europie i jest już zespołem na tyle dojrzałym, by poważnie myśleć o mieszaniu szyków innym gigantom. Dziś przed nimi dziewiczy półfinał, w którym Pellegrini będzie miał okazję zemścić się na byłym pracodawcy.
Wskazówki Rafy Guerrero dotyczące arbitra dzisiejszego meczu: Cüneyt Çakır to surowy i dokładny sędzia; gwizdał w ostatnim finale Ligi Mistrzów; idealny do meczu wyjazdowego, bo nie podpala się atmosferą dzięki doświadczeniom z Turcji; średnio przebiega 13 kilometrów, więc zawsze jest świetnie ustawiony i jest blisko gry; nie lubi protestujących