Kumpel z Chorzowa co ze mną studiował chodził zimą ubrany w szale klubowe.
Miał dwa szale, Ruchu i Benfy który kiedyś dostał wymiennie od kibica Benfy (jak Ruch grał z nimi w pucharze uefa)
Szal Ruchu nosił na Chorzowie a poza Chorzowem nosił ten drugi.
Raz popił ostro w niedziele a miał w poniedziałek jakieś ważne zajęcia na 8,30 i musiał jechać.
Pół najebany zaczął sie ubierać i przez pomyłkę ubrał szal Ruchu.
W Gliwicach na przejściu jak czekał na zielone poczuł tylko jak zrobiło mu się ciemno przed oczami i ocknął się leżąc na ziemi z wybitym zębem, rozwalonym nosem i bez szala.