połowa forum Max 3 no może 4 naliczylem. Nie sram na ludzi tylko sram na kredyty i właśnie się cieszę ze nie muszę go mieć. Dla mnie to powód do radości . śmiej się śmiej a ja z tobą. Myślisz że tak łatwo oszczędza się za granicą? 80% lub wiecej znajomych z takim zamiarem jechało a jak się to kończyło nie muszę mówić. Także to też mój sukces i się tym chwałę jak mam na to ochotę. Powiem więcej
na ok. 20 rozmów o pracę to 6-7 pytali się czy mam kredyt. Pytam po co. A no po to że jak powiesz że masz to będziesz bardziej zapier. A to nie prawda. Zawsze mówiłem że to nie pana interes a jak mi zależało na tym pracodawcy to karalem ze nie mam. Ooo to szczesciarz. Takie komentarze. Polaki to zawistne pchły i 70%. Pisze z kom.sorryvm za bledy
Ty piszesz o pracodawcach za granicą czy w Polsce bo pierwsze słyszę żeby ktoś u nas się pytał o to czy masz kredyt
u nas własnie, powaga, sam byłem zaskoczony
i nie ważne czy firma z dupy czy powazniejsza powiedzmy z nazwy i opini. [/quote]
w sumie to mnie to nie dziwi, sam pamiętam jak po studiach byłem na rozmowie kwalifikacyjnej w firmie messer.
Jakiś manager z notesikiem mnie przesłuchiwał chyba 1,5 h a pytania były typu: jak spędzam weekendy, jaki piję alkohol, jakiej muzy słucham a najlepsze było pytanie na koniec:
"jak dostanę polecenie od przełożonego które jest niezgodne z polskim prawem i je łamie to czy je wykonam" odpowiedziałem że NIE a on na to "to nie wykazuje pan lojalności w stosunku do firmy"