Jürgen Klopp podkreślił, że nie zamierza lekceważyć Exeter City z którymi jego podopieczni zmierzą się jutro w ramach trzeciej rundy FA Cup. The Reds zagrają na St. James’ Park w najstarszych rozgrywkach na świecie z drużyną występującą w League Two. Starcie z drużyną niżej notowaną nie znaczy jednak, że niemiecki trener zbagatelizuje przeciwników.
– Wiemy, że są dobrą drużyną. W Pucharze Ligi Angielskiej osiągnęli niezły wynik w meczu z Sunderlandem, który przegrali 6:3 – powiedział Klopp na konferencji przedmeczowej.
– Niełatwo jest strzelić drużynie występującej w Premier League trzy bramki, a im się to udało. W składzie są zawodnicy legitymujący się niezłymi umiejętnościami, potrafią grać w piłkę nożną. Są profesjonalistami, więc dużo trenują. To jest oczywiste.
– Szatnia jest mała, słyszałem o tym. Może nie powinniśmy w niej długo siedzieć, lecz wyjść i grać. Powiedziałbym też, że ich boisko bo porządnym deszczu nie było w najlepszym stanie.
Wtorkowa wygrana ze Stoke 1:0 na Britannia Stadium oznacza, że Liverpool jest o 90 minut od finału Capital One Cup. Niemiec wie, że jego drużyna nie może zacząć już marzyć o Wembley, lecz najpierw muszą rozegrać swoje spotkania.
– To bardzo duży turniej o dobrej reputacji. Rozmawiałem z moimi graczami przed półfinałowym meczem ze Stoke i spytałem ich, czy puchar jest to dla nich ważny. Jeśli tak, to muszą to udowodnić.
– Moi piłkarze udowodnili, że są zainteresowani wygraniem tego pucharu. To dobry znak i tak samo powinno być z FA Cup. Nie możemy jednak myśleć o tym od pierwszej rundy.
– Do finału można dotrzeć, tylko jeśli wygra się wszystkie mecze po drodze, ale jutro będziemy musieli znaleźć rozwiązanie obecnej sytuacji.
48-letni szkoleniowiec ma problemy ze składem zdziesiątkowanym przez kontuzje.
– Nikogo nie interesuje wracanie do tego i zastanawianie się jak to się stało.
– Wydaje mi się, że słyszałem o meczu sprzed dwóch lat w którym Manchester United przegrał z Leeds i nikogo nie interesuje czemu grali z tym zespołem i czy wystawiona była pierwsza jedenastka czy nie.
– To tylko nazwy dwóch drużyn. Wszyscy liczą na sensacje, ale zawsze tak jest w pierwszej rundzie, w drugiej czasami także. Trzeba się do tego przyzwyczaić w piłce, ale drużyna, która jutro zagra będzie chciała wygrać na 100 procent.
– Jednak prawa jest taka, że będzie to drużyna, która nie grała ze sobą zbyt często. Jeśli to stworzy szansę Exeter, to muszą ją wykorzystać. To jest piłka nożna, naszym jedynym celem jest wygrana i awans do kolejnej rundy.