tak,chodzi o to że :
1000 zł *1,12 masz ile ??
a 1000 *10.... to już jest ten smaczek
Jeżeli grasz dla " smaczku ", to zapewne masz rację,
ale jeżeli dla pieniędzy...
Jak zaczynałem grać - ponad dekadę temu - i trafiały mi się gorsze dni, to tłumaczyłem żonie,
a to że mi tylko jeden na kuponie zawalił,
a to że taki duży kurs wszedł, a najmniejszy w łeb,
i różne takie usprawiedliwiające wymówki.
A żona mi w takich wypadkach na to :
Powiedz mi ile jutro odbierasz z kolektury,
a za ile zagrałeś, bo tylko to się naprawdę liczy.
I nie ma co płakać nad wylanym mlekiem,
tylko sprawdzić czy mam jeszcze inne jego kartony.