Niech zagrają na luzie, cieszą się gra, jeśli nie pekna to będzie piękny finał
A czemu maja peknac? To nie jest sytuacja z 2006r gdzie spotykajac w finale wielka Brazylie mozna bylo jej sie przestraszyc.
Teraz Brazylia niczego wielkiego nie gra. Czy wyjda z nieatakujacym Murillo czy z dobrze rozpracowanym przez naszych Fontelesem nie ma znaczenia. W poprzednim meczu bylo widac jak dobrze sa Brazylijczycy rozpisani, jak nasi srodkowi genialnie wylaczyli z kontrataku krotka Lucasa.
W przyjeciu da sie ich dosc latwo ustrzelic, Mario jest slabiutki, Murillo go tam ostro pokrywa. Jak wyjdzie to celowanko w Mario lub Lucarelliego, jak wyjdzie Fonteles to on bedzie odbieral 80% pilek.
Najwazniejsze, ze Drzyzga z Wlazlym funkcjonuja idealnie. Tempo wystaw szamponowi pasuje, nie to co mu Zagummny tam podrzucal.