Chelsea zatopi Łabędzie
Już w najbliższą sobotę 13-go września podopieczni Jose Mourinho po 2-tygodniowej przerwie na mecze reprezentacyjne w ramach 4. kolejki angielskiej Premier League przed własną publicznością zmierzą się z jak dotąd największą rewelacją tego sezonu, czyli ekipą Swansea City.
W ostatniej kolejce potyczka Evertonu z Chelsea była prawdopodobnie jednym z najlepszych spotkań w Premier League na przełomie ostatnich kilku lat nie tylko ze względu na, aż dziewięć goli, ale także dramaturgię. Tym meczem Chelsea udowodniła, że jest głównym pretendentem do zdobycia mistrzostwa.
Na kilka dni przed tym meczem wydawało się, że były gracz Atletico Madryt Diego Costa nie zagra z powodu kontuzji jakiej doznał na jednym z treningów, a która miała go wykluczyć z gry nawet na kilka tygodni. W meczu na Goodison Park nie było widać jakichkolwiek problemów u Diego, który był jednym z najlepszych piłkarzy na boisku.
Trudno było także w tym sezonie wygrać z Chelsea rywalizację jeśli chodzi o transfery w letnim okienku transferowym. Pozyskanie przede wszystkim Diego Costy i Cesca Fabregasa było ze strony Jose Mourinho strzałem w 10-kę. Niespełna dwa tygodnie temu do klubu dołączył także Loic Remy.
Natomiast od początku sezonu podopieczni Garry'ego Monka prezentują się bardzo dobrze, a dowodem tej znakomitej formy było spotkanie z West Bromwich Albion. Ekipa Swansea nie miała żadnych problemów z pokonaniem słabszego przeciwnika i w końcu zaliczyli pewne zwycięstwo 3:0.
Tak dobry start zespołu z Walii to z pewnością lekka niespodzianka biorąc pod uwagę fakt jak swoją karierę jako coach zaczynał Garry Monk, ale patrząc na to jak gra jego drużyna to o żadnym zaskoczeniu nie może być mowy. Jednak sobotni mecz będzie ich najtrudniejszym w obecnej kampanii.
Na Stamford Bridge żadnej drużynie nie gra się łatwo i przyjemnie, a Swansea dotąd wygrało na tym stadionie tylko raz w zeszłym roku w rozgrywkach Capital One Cup, które jak wiadomo nie cieszą się wielką estymą wśród trenerów czołowych zespołów Premier League.
W pozostałych trzech meczach w rozgrywkach Premier League Swansea straciło, aż siedem bramek strzelając tylko jedną. W ubiegłej kampanii drużyna z Walii przegrała tu minimalnie 0:1 po bramce Edena Hazarda, ale w całym meczu Swansea oddało tylko jeden celny strzał na bramkę Petra Cecha.
Paradoksalnie mecz z silniejszą ekipą Swansea może być łatwiejszy, niż starcie z Leicester, gdyż podopieczni Garry'ego Monka po dobrych wystepach we wcześniejszych meczach nie zagrają defensywnie i będa próbowali zaatakować gospodarzy. Jednak to Chelsea pozostaje faworytem tego meczu.