wiesz Fechu w sumie byłeś w tych Węgrzech a nic nie pisałeś jakie są Węgierki
ps. jeśli twoja szanowna żona jest gdzieś w pobliżu, to jakby co piszemy o śliwkach
Nie mogę się wypowiedzieć vindom, z żadną nie rozmawiałem.
fajne babeczki i bez zahamowań podobnie jak czeszki
A ja głupi żonę i dzieciaki zabrałem.

Tam gdzie ja byłem to generalnie tandeta jeśli chodzi o atrakcyjność kobiet, ale już w Siofok do którego mieliśmy 15 km(taki ichniejszy Sopot/Międzyzdroje) było na czym oko zawiesić.
Ja byłem w Debreczynie jak Ruch grał z Debreczynem (to chyba był jeszcze puchar intertoto - wygrana naszych 3-0)
Pojechaliśmy z kumplami dwa dni wcześniej i zaliczyliśmy fajny melanż po tamtejszych dyskach.
Z dogadaniem był jedynie problem bo wówczas mało która laska gadała po angielsku lub niemiecku ale po alkoholu już z dogadaniem było łatwiej
