Mnie się wydaje, że przywiązanie do nazwy jest zbyt duże. Do Teatru Marzeń w ostatnim czasie przyjechał Liverpool - gładkie 0:3, potem Citizens - gładkie 0:3. Bayern jest klasę ponad, jeśli nie więcej.
Bawarczycy niedawno zajechali do Lądka Zdroju i gładko przejechali się po armatach, a oni - z cały szacunkiem - też znaczniej lepiej niż "diabełki". United to obecnie rywal dla Pireusu, a nie dla Bayernu.
Okoliczności, że Bayern już obronił mistrza Niemiec, że zremisował ostatnio z Hoffe, a wreszcie, że w dwumeczach w Champions League lubi rozstrzygać rywalizację już w pierwszym meczu (vide Barcelona, Arsenal rok temu, vide Arsenal w tym roku) sprawia, że szukanie na siłę dobrego wyniku jest dla mnie mydleniem sobie oczu.
Baya; -1,5; -2 AH; a nawet leciutko -2,75 @ 4.25