Bardzo ciekawy temat, obserwuje Wasza dyskusje z zaciekawieniem. I pomyslec, ze autor wydawaloby sie zadal tak "banalne" pytanie
Sadze, ze szacowanie prawdopodobienstwa i granie "oplacalnych" kursow (pomijam juz p*k), to jedno; ale prawidlowe stawkowanie to jeszcze istotniejsza sprawa i zapewne moglby powstac o tej gałęzi podobnie rozrosniety temat..
taki przykladzik z dzis:
T. De Bakker - J. Benneteau 6:3, 6:3
Zlapalem holendra za @4.70 w BF z tym, ze od razu nastawilem sie na all greena (co zreszta osiagnalem jakos w okolicach 6 gema). Dla mnie mecz co najmniej 40-60 (%) - specjalnie zostawiam "widelki". Ale pominmy juz kwestie BF i green booka. Byl to niewatpliwy value, gdybym mogl obserwowac mecz w calosci live pewnie "wyciagnalbym" jeszcze duzo wiecej, ale nie o tym chcialem pisac. Celowo taki przyklad- a ciekawi mnie jak wy byscie szacowali i przede wszystkim stawkowali w takiej sytuacji. Na ile bylaby to matematyka, na ile jakies zalozenia ("systemy), a na ile zwyklu "czuj". Sorry, ze tak chaotycznie, ale usypiam.
Pozdrawiam