Panowie, poważnie. Piłkarze w Legii wcale nie są słabi czy ciency, oni po prostu wyglądają, jakby grali ze sobą pierwszy raz... Kilku podań nie wymienią, nie przesuwają się formacjami, nie ma zgrania pomiędzy bocznymi zawodnikami, no dramat. Tak na 1 zwycięstwo w LE z rezerwami z Cypru
Kuźwa nie rozumiem tego ni w ząb. Przecież połowę punktów w lidze zawdzięczają indywidualnym lub dwójkowym zagraniom.
Zapomniałem... Zero stałych fragmentów gry.
Legia nie była tak żenująco słaba odkąd pamiętam, czyli od połowy lat osiemdziesiątych. A fakt, że prowadzą w lidze ze sporą przewagą jest już zupełnie ŻENUJĄCY.