tak też uczynię, ale gość wyjątkowo nieprzyjemny.
Dzięki za odpowiedzi.
Ty Korver nie musisz nic w tej chwili robić. To kupujący, jeśli uważa, że towar, który zakupił miał wadę (ukrytą), mimo że wad towar nie posiadał i był zgodny ze specyfikacją na stronie producenta, musi wysłać Tobie wezwanie do zwrotu ceny za wadliwy towar (oraz zwrot poniesionych kosztów transportu - jeśli chce).
Jak to nazwałeś wcześniej, kupujący (ja po raz kolejny zaznaczę - przedsiębiorca), chce skorzystać (jak chyba sam powiedział to przez tel.) z "reklamcaji". Pojęcie reklamacji jest bardzo szerokie i reklamacją jest zarówno zgłoszenie niezgodności towaru z umową, jak i skorzystanie z uprawnień wynikających z rękojmi. W tym przypadku - wg tego co napisałeś, prawdopodobnie ktoś chce wskazać na zgłoszenie niezgodności towaru z umową (ma taki zamiar, bo jak na razie do Ciebie z tego za wynika z tematu żadne pismo zgłaszające nie dotarło, a czas do zgłoszenia mija ;-) ).
"Niezgodność towaru z umową zachodzi w przypadku, gdy towar nie nadaje się do celu, do jakiego jest zwykle używany lub gdy nie posiada danej funkcji lub właściwości, której należałoby się spodziewać po towarze danego rodzaju." - tyle z teorii. A to czy jakiś nadajnik wg specyfikacji jest na odległość 20 metrów, a ktoś sądził, że będzie działać na więcej to zupełnie inny temat, abstrahując już od tego, że nie sprzedawałeś tej rzeczy jako przedsiębiorca, osobie fizycznej na własny użytek, a przeciwnie, sprzedawałeś to jako osoba fiz. przedsiębiorcy, który powinien zachować należytą ostrożność, zapewne zapoznał się ze specyfikacją urządzenia, zorientował się do czego ono służy i dopiero je zakupił. ;-)
Czymś innym jest brak funkcji jakiejś rzeczy, czymś innym zupełna nieprzydatność rzeczy, a zupełnie czymś innym odległość na jaką rzecz ma działać. Są np. takie myszki czy klawiatury bezprzewodowe, działają np. na 2 m. (zasadniczo), a ktoś ich używa i działają u niego na 3 metry. Czy chociażby buty do biegania - przeznaczone na (przykładowo) 10 000 km., a ktoś biega w nich 20 000 km. i też są sprawne.
Wprost - towar niezgodny z umową to zegarek wodoszczelny, do którego wlewa się woda, kurta wodoszczelna (tak to się pisze? ;-) ), a wodą przemaka, zamek na dwa spusty, a działa na spust jeden, itp. Zdarzają się oczywiście kontrowersje, np. przy aparatach fotograficznych, gdzie wg zapewnienia sprzedawcy aparat robi zdjęcia wyraźne nawet w nocy, we mgle, a okazuje się, że zdjecia wyraźne nie są.
Idąc dalej - zgodnie z prekluzją dowodową (art. 6 kc), to kupujący musi udowodnić, że towar był niezgodny z umową w chwili wydania (bo jak sądzę i jak wynika z tego co piszesz, to chciał kupujący przekazać telefonicznie). Jak ma to zrobić? Zazwyczaj potrzebna jest opinia eksperta - na przykład. Koszt opinii pokrywa zamawiający. Inna sprawa, jeśli druga strona zgodzi się z opinią eksperta, wtedy ta pierwsza może żądać zwrotu kosztów tej opinii ale to już dotyczy samego postępowania.
"Na niezgodność towaru z umową nie można się powoływać w przypadku, gdy kupujący o niezgodności towaru z umową wiedział lub oceniając rozsądnie powinien był wiedzieć. Jeśli więc świadomie kupisz towar z niewielką wadą (bo towar ten jest np. w promocji), nie możesz później towaru tego reklamować ze względu na jego niezgodność z umową."Podsumowując, w takim stanie sprawy mamy:
1. Sprzedaż rzeczy ruchomej przez osobę fiz. osobie prow. dział gosp.
2. Rzecz została wydana, cena zapłacona.
3. Kupujący (przedsiębiorca) po otrzymaniu rzecz nie zgłaszał wad tej rzeczy, dopiero przy kolejnej sprzedaży swojemu klientowi zgłosił taką wadę (telefonicznie - jak wynika z tematu)
4. Kupujący (jak wynika z tematu) nie zawiadomił pisemnie o "wadach rzeczy".
Zatem dziwne by było gdyby w takim stanie sprawy sprzedający po finalizacji sprzedaży, sam wykazywał inicjatywę i wysyłał do kupującego jakieś wyjaśnienia (?), że u niego rzecz działała. Oczywiście, jeśli kupujący wyśle zawiadomienie (czy jakiekolwiek inne pismo "reklamujące" jakkolwiek rzecz), koniecznie należałoby wysłać odpowiedź na takie pismo z wyjaśnieniem: 1- sprzedaży, 2- transakcji, 3- oferty, 4- specyfikacji rzeczy, 5- w mniejszym stopniu (interpretacji) przep. pr. - bo po co masz uczyć przeciwnika swego o tym co wiesz. ;-)
ps. jeśli niezrozumiale napisałem to sorry ale piszę szybko w przerwie.
Pzdr.