Ja też tego nie rozumiem, ale jednak to się sprawdza w 80-90% jak nie lepiej że jednak na weekend uciekają i to na Szlem, może chociaż się łudzą że mogą sie przygotować, wygrać jeden mecz i mają taką kase jakby mieli się męczyć na jakimś zapyziałem challu.
Pamiętam że grałem tak rok temu został Schoorel z kwalifikantó w Piątek we Francji grał z Ouanną wygrał pierwszego seta, wtopił mecz wybrałem jedynie ten mecz i mi się sprawdziło, bo czekałem aż ktoś zostanie w Piątek.
w Niemczech jedynie Huta ma kwale, dzisiaj ogra tego Jankowicza to zobacze z kim gra jutro i moze cykne przeciwko.
co do Violi tutaj ma w ogóle inną strefe czasową dla europejczyka, a jeszcze musi przyjąć jeszcze inną, poznać nawierzchnie już nie mówie co można porobić w Nowym Jorku.
Są i tacy co lecą na weekend pobawić się w Nowym Jorku wziąć kwitek za kwale i żyją dalej.
dokladnie ... nie jada tam z mysla by wygrac szlema
tylko by choc wygrac jeden mecz w kwalach ... a skoro mysla o wygraniu tego jednego meczu to zeby jako tako nie byc wyjebanym z kapci to chociaz trzeba tam sie pojawic ze dwa dni przed, dla kazdego grajka szlem to cos ekstra, niektorzy zabieraja rodziny ze soba, ukochane, jada poimprezowac, poruchac kwalifikantki ... niektorzy kwalifikantow
w kazdym badz razie jakis polsmieszny czelek, w ktorych bedzie taki zawodnik gral jeszcze n-razy, jest niczym do mozliwosci sprobowania zakwalifikowania sie do szlema, aczkolwiek na pewno nie kazdy tak mysli; osobiscie dzisiaj tak lapalem porazke Dzumhura ... i np w jego przypdaku (o ile puscil bo wybiera sie do NY) zarobil na wyjazd bo po wygraniu I seta 6:1 kursy na Karatseva byly mega
oczywiscie trzeba miec pojecie i myslec w tym wszystkim ... zawodnik, ktory w czelkach zaliczal cfy, pfy, finaly bedzie mial na takiego czelka wyjebke ... a zawodnik, dla ktorego final czelka bedzie osiagnieciem sezonu juz nie koniecznie bedzie tna wala ...