Tak myślałem - musi być wrzuta na kościół.
A tego, że takie akcje z zakazem i odholowywaniem aut robi się nie tylko dla pielgrzymek ale również dla koncertów, wyścigów miejskich (kolarskich czy samochodowych) itp. już nie zauważacie. Bo po co. Nic mnie łączy z kościołem ale polecam Wam przemyśleć pewne swoje poglądy zanim je napiszecie.
Co niby mam przemysleć?
Że przyjeżdża laweta i z polecenia jakiegoś klechy odwożą mi auto??
A gdzie moja swoboda? Mi procesja nie przeszkadza, ja nie chodzę, ale innym nie zabraniam, ani tego nie komentuje,
tylko od mojej własności wara, a zwłaszcza z powodu tego, że jakiś czarny sobie wymyślił, że ma być duzo miejsca i mu samochody przeszkadzaja, sorry,
niech sobie ustawi inną trase, a nie przestawia wszystko co mu nie pasuje.
Gdybym był w jakiejkolwiek organizacji, i jej prezes wymyśliłby, że robimy spotkanie w ten i ten dzień o tej i o tej godzinie, i musimy do ZDMu napisać pismo, ze prosimy w tym dniu o usuniecie samochodów z ulicy to co?
Jaka by była odpowiedź?
Kim jest jakis ksiądz, proboszcz czy kto tam jeszcze?
on stoi ponad mną?
nigdy w życiu, i z tym się nie zgadzam, i nie chodzi o kościół tylko o jakąkolwiek organizację, czy to bractwo kurkowe czy towarzystwo zbieraczy jagód,
wynocha i tyle, mieszkam, płace podatki, to z jakiej okazji ktokolwiek ma mieć prawo odwozić w inne miejsce moją własność która w każdy inny dzień moze tam legalnie stać??
Za chwilę się okaże że kościół taki biedny bo jakis Biszop śmiał w ogóle zakwestionować takie załatwienie sprawy.
Ze nie leżę plackiem przed klechami, to moja sprawa,
a jak ktoś lubi się płaszczyć, jego i nie o tym traktuje moje "wkurwienie".