Faworyci, jak widzę zostali, ustaleni, większej odchyleń od przyjętej "normy" nie stwierdzono... Ja popłynę nieco pod prąd i bynajmniej nie dlatego, żeby zrobić wszystkim (a przynajmniej większości) na złość, po prostu to co piszę poniżej pokrywa się z tym myślę (i to już od dłuższego czasu):
------------------------------------------------------------
Grupa A:Niemcy
Kostaryka
Polska
Ekwador
Faworytem tej grupy z oczywistych względów są Niemcy i z grupy pewnie wyjdą, w zgodzie z historią mistrzostw świata.
Michael Ballack wspomagany przez naszych rodaków (Klose i Podolski) to wystarczająca siła rażenia na zespoły z zachodniej półkuli. Chciałoby się tutaj napisać, że to jednak za mało na Polskę ale... mam niestety - uzasadnione skądinąd - obawy, że nasza reprezentacja po raz kolejny nie będzie w stanie ograć silnego przeciwnika na jego terenie, ba, nawet remis zostałby uznany za niespodziankę... Na pocieszenie pozostaje fakt, że zarówno Ekwador jak i Kostaryka do potentantów nie należą. Jeśli nie zdobędziemy z tymi rywalami sześciu punktów znaczyć będzie to tylko tyle, iż na Mundialu nie mamy czego szukać. Bardziej obawiam się meczu z Ekwadorem aniżeli tego z Kostaryką. Drużyna Luisa Suareza może w wielkiej formie nie jest, ale mit o tym, że reprezentacja tego kraju potrafi wygrywać tylko u siebie, na niebotycznych wysokościach w Quito, obaliła wygrywając chociażby na Mistrzostwach Świata z Chorwatami. Zbyt wielkiej wagi nie przywiązywałbym także do naszego zwycięstwa w Barcelonie z Ekwadorem 3:0, wszyscy widzieli w jakich warunkach rozgrywany był tamten mecz; co nie zmienia faktu, że Ekwador pod względem czysto piłkarskim jest od Polski słabszy. O tym jak gra Kostaryka w sparingach wie chyba każdy i jeśli nic się w tej kwestii nie zmieni (nie spodziewam się aby to się stało; ostatnich doniesień o rzekomej zasłonie dymnej Guimaraesa nie uważam za wiarygodne - skoro celowo grali tak słabo to dlaczego ujawnili się z tym przed rozpoczęciem pierwszego meczu?) to Kostaryka może pretendować do miana najgorszego zespołu całego turnieju.
AWANS: Niemcy, Polska (kolejność przypadkowa; w pozostałych grupach także)
------------------------------------------------------------
Grupa B:Anglia
Paragwaj
Trynidad i Tobago
Szwecja
Kolejny mundial i kolejne nadzieje wyspiarskich kibiców na powrót trofeum do ojczyzny futbolu. Zwycięstwo nad Jamajką 6:0 może robić wrażenie ale powiedzmy sobie szczerze, że Jamajczycy wielkimi wirtuozami nie są a i sam mecz zorganizowany został chyba głównie po to aby ucieszyć publikę i potwierdzić słuszność gry w wyjściowej jedenastce dwumetrowego Croucha. Anglia ma mocny skład, jak co cztery lata ale w obliczu przyszłej zmiany na stanowisku selekcjonera Anglii nie wróżę tej drużynie wielkiego sukcesu. Mimo wszystko z grupy wyspiarze wyjść powinni. Kto oprócz Anglii? Szwecja? Niekoniecznie. Skandynawowie mają silny zespół z Larssonem, Ibrahimoviciem, Kallstroemem i wieloma innymi zawodnikami znanymi z występów w silnych ligach europejskich ale po rezygnacji z trenerskiego tandemu (Lagerback-Soderbergh) na rzecz "klasycznego" modelu, coś w tej drużynie "pękło" (nie wygrała żadnego ze sparingów w tym roku) - remisy z Chile, Finlandią, Jordanią, Arabią Saudyjską czy bezapelacyjna porażka 0:3 z Irlandią chluby Szwedom nie przynoszą, nawet jeśli to tylko sparingi (i niektóre rozegrane w rezerwowym składzie). Szwecja już dawno nie była tak bardzo "nijaka". Paragwaj dowodzony przez doświadczonego Carlosa Gamarrę, oparty na młodych, zdolnych piłkarzach ogranych już w Copa America ma wszelkie dane ku temu by ze szwedzkiej słabości zrobić użytek w postaci awansu do kolejnej rundy. Trynidad i Tobago to zespół bardzo egzotyczny i za razem... bardzo słaby. Zwycięstwo z Bahrajem, niesłychanie szczęśliwe to chyba szczyt marzeń podopiecznych Benhakkera. Mecze sparingowe jedynie potwierdzają te tezę - Trynidad i Tobago będzie w grupie B dostarczycielem punktów.
AWANS: Anglia, Paragwaj
------------------------------------------------------------
Grupa C:Argentyna
Wybrzeże Kości Słoniowej
Holandia
Serbia i Czarnogóra
Tę grupę okrzyknięto po losowaniu mianem "grupa śmierci", pozostaje mi się jedynie z tym zgodzić. Na pewno piłkarze wszystkich czterech ekip zaserwują nam w tej grupie świetne, emocjonujące mecze. Kto awansuje? Próba przewidzenia końcowej klasyfikacji w tej grupie przypomina wróżenie z fusów. Mimo wszystko postawiłbym na Argentynę, która wyciągneła chyba wreszcie wnioski z poprzednich mundiali. Nie jestem co prawda wielkim entuzjastą talentu Leo Messiego (który - o czym donosi prasa - może nie być nawet graczem pierwszej jedenastki Argentyńczyków) ale muszę przyznać, że zarówno ów młodzian jak i jego partnerzy z Juanem Romanem Riquelme na czele robią dobre wrażenie i z pewnością zaliczają się do największych faworytów tych mistrzostw. WKS to drużyna o bardzo wielkim potencjale, problemem podopiecznych Henriego Michela może być jedynie dyscyplina taktyczna i odporność psychiczna, podejrzewam, że jeśli WKS straci pierwsze bramkę to o "gonienie" przez ten zespół wyniku może być ciężko... Niemniej jednak WKS nie stoi w tej grupie na straconej pozycji i kto uznaje ten zespół za outsidera może się grubo pomylić. Europejskie drużyny prezentują solidny poziom. W naszym kraju dużo jest zwłaszcza entuzjastów reprezentacji Holandii. Moim skromnym zdaniem drużyna van Bastena nie dorosła jeszcze do wielkich sukcesów. O sile Oranje decydują głównie młodzi zawodnicy, bez większego mundialowego doświadczenia. O tym, że Holendrzy grać będą efektownie, przyjemnie dla oka, jestem przekonany, o skuteczności owej gry już nie - w decydujący momentach młody skład van Basten może zapłacić frycowe. Prędzej do awansu typowałbym Serbów, którzy mają niesamowicie poukładaną linię defensywną, co zresztą drużyna Petkovicia udowodniła w europejskich eliminacjach. Co prawda ostatnio wokół serbskiej kadry panuje niezdrowa atmosfera z powodu afery związanej z synem Petkovicia ale nie sądzę aby miało to wielki wpływ na grę Serbów na mundialu.
AWANS: Argentyna, WKS/Serbia i Czarnogóra/Holandia
------------------------------------------------------------
Grupa D:Meksyk
Iran
Portugalia
Angola
Grupa D. Grupa, w której Portugalia zagra ze swoją byłą kolonią, Angolą i grupa, w której występuje jeden z najbardziej niedocenianych zespołów tych mistrzostw - Iran. Na początku parę słów o Angoli, outsiderze tej grupy. Angola, która wywalczyła awans do Mistrzostw Świata kosztem dużo bardziej znanej szerokiej publice reprezentacji Nigerii, to taka "afrykańska Portugalia", o dwie klasy gorsza od oryginału. O drużynie Angoli wiele mówi fakt, iż Fabrice Akwa, podstawowy napastnik reprezentacji, który w 77 meczach w drużynie narodowej zdobył aż 36 bramek nie jest związany kontraktem z żadnym klubem. Reszta graczy gra głównie w małych klubach portugalskich (głównie II-ligowych). Angola, w przeciwieństwie do outsiderów innych grup ma realne szanse na jakiekolwiek punkty ale o awansie może raczej zapomnieć. O awans walczyć bowiem powinny w tej grupie trzy drużyny - Meksyk, Iran i Portugalia. Meksyk pod wodzą Ricardo La Volpe to drużyna bardzo dynamiczna, zdolna sprawić trudność każdemu rywalowi, do tego dochodzi niezawodny Jared Borgetti, rekordzista pod względem ilości zdobytych bramek w eliminacjach do mundialu. O Portugalii wiadomo już chyba wszystko - świetny skład, dobry trener, wielkie oczekiwania. Przypomnę tylko, że tak samo mówiło się o tej reprezentacji przed pierwszym meczu MŚ 2002 w Korei i Japonii, o tym jak skończyła się przygoda Portugalczyków z tamtym mundialem pamiętają chyba wszyscy...
Iran. Grę Iranu wiele osób (o czym miałem się okazję osobiście przekonać) rozpatruje przez pryzmat MŚ 1998 we Francji. Od tego czasu dużo się w drużynie irańskiej zmieniło. Chociażby to, że liderzy reprezentacji (Hashemian - Karimi - Mahdavikia - Zandi) grają w silnej lidze niemieckiej, ba, odgrywają w swoim zespołach istotne role (do tego dochodzi "nieśmiertelny" Ali Daei). Pod względem sportowym "dojrzała" zresztą cała drużyna Iranu a obrona kierowana przez dwóch stoperów irańskiego Saba Battery (Bakhtiarizadeh, Golmohammadi) jest zdolna do skutecznej walki z Pauletą, Borgettim czy Mantorrasem.
AWANS: Meksyk/Iran/Portugalia
------------------------------------------------------------
GRUPA E:Włochy
Ghana
USA
Czechy
Mówiąc szczerze ta grupa stanowi dla mnie - obok "grupy śmierci" (C) - największą zagadkę. Włosi, w cieniu wielkiego skandalu, który wstrząsnął tamtejszą piłką nie mogą być pewni swego, nie mogą być pewni swego (choć sparingowe 4:1 z Niemcami we Florencji robi wrażenie), głównie z powodu grupowych rywali. "Czarne gwiazdy" Ratomira Dutkovicia zdają się tuż przed mundialem łapać formę godną tego największego piłkarskiego turnieju (remis z Turcją, dwie wygrane i 7 goli strzelonych w meczach przeciwko Jamajce i Korei Południowej). O sile Ghany stanowią zawodnicy ograni i dobrze znani w Europie (Appiah, Muntari, Addo, Amoah, Boateng, Pimpong) z Michaelem Essienem na czele. Tego zespołu nie można lekceważyć. To samo można zresztą napisać o Amerykanach, którzy zadomowili się już na stałe wśród szerokiej światowej czołówki. W Stanach Zjednoczonych soccer zbytnio popularny nie jest co nie przeszkadza w znalezieniu w tak ogromnym kraju 23 facetów całkiem sprawnych w tym rzemiośle, na tyle sprawnych, że skreślanie USA z walki o awans byłoby wielkim ignoractwem. Nasi południowi sąsiedzi przed mundialem zdają się być w dobrej formie (choć rywali w meczach towarzyskich nie mieli zbyt mocnych). Czesi na pewno nie będą grać defensywie, taka gra nie leży w ich naturze i trudno się dziwić skoro z przodu dysponuje się takim zawodnikami jak chociażby Rosicky, Nedved czy Baros. O tyły też można być spokojnym mając tak dobrą linię defensywną, którą wspomaga czołowy bramkarz świata Petr Cech. Ta grupa to dla mnie jedna wielka zagadka...
AWANS: Włochy/Ghana/USA/Czechy
------------------------------------------------------------
GRUPA F:Brazylia
Chorwacja
Australia
Japonia
Faworyt jest oczywisty. Jest nim Brazylia. I będzie nim niezależnie od ilości złocistego trunku jakie jej piłkarze sączą w czasie nocnych eskapad do niemieckich lokali... O Canarinhos rozpisywać się chyba nie trzeba choć... uważam, że grupa, do której trafili jest jedną z najsilniejszych w całym niemieckim turnieju. Co więcej, nie uważam aby zwycięstwo w którymś z meczów grupowych przyszło Brazylijczykom z łatwością, uważałbym raczej z "handicapami", wiadomo, że najsłabiej (o ile można mówić w przypadku takiej drużyny o słabościach) Brazylii wychodzi obrona dostępu do własnej bramki a wszystkie drużyny będące z Mistrzami Świata w grupie są usposobione ofensywnie...
Chorwatów mieliśmy okazję oglądać w meczu z Polską a ich forma na mundialu powinna być jeszcze wyższa, nie sądzę aby drużyna Kranjcara osiągnęła sukces podobny do drużyny z roku 1998 ale wyjście w grupy i napsucie krwi Brazylijczykom jest w tym przypadku jak najbardziej realne. Australia od lat zasługiwała na mundial i dobrze się stało, że wreszcie zagra na tym turnieju. Wielkim atutem Australii, obok silnego składu (tylko jeden kadrowicz występuje w rodzimej lidze), jest jej trener - Guus Hiddink. Krótko mówiąc i parafrazując "Ferdydurke": Guus Hiddink wielkim trenerem jest. Austalijczycy wyposzczeni brakiem możliwości gry o wielką stawkę od wielu lat na pewno dadzą z siebie wszystko. Japończycy to także zespół grający bez kompleksów, o czym przekonał chociażby ostatni ich mecz z Niemcami, w którym podopieczni Zico bliscy byli zwycięstwa (prowadzili już 2:0). Każda z drużyn ma w tej grupie szanse na awans. Brazylia powinna awansować z pierwszego miejsca ale... jeśli nie awansuje wcale to... nie będę wielce zaskoczony, daję słowo.
AWANS: Brazylia, Australia/Chorwacja/Japonia
------------------------------------------------------------
GRUPA G:Francja
Szwajcaria
Korea Południowa
Togo
Grupa, w której występuje mój wielki faworyt. Francja? Nie, Szwajcaria! Helweci poczynili w ostatnim czasie ogromny postęp, głównie dzięki zmianie pokoleniowej w reprezentacji. Czasy Stephane'a Chapuisata i jego partnerów odeszły do lamusa, teraz nastał czas "młodych gniewnych" - Senderosa, Barnetty, Behramiego czy Dzemailiego. Spodziewam się ze strony drużyny Kobiego Kuhna radosnej, ofensywnej i co najważniejsze skutecznej gry, czyli Szwajcarii zupełnie innej od tej z ostatnich Mistrzostw Europy. Mam podstawy ku swojej teorii, która skłania mnie do typowania Szwajcarii jako potencjalnie największego zaskoczenia (in-plus) zbliżającego się wielkimi krokami turnieju - są nimi chociażby udane mecze sparingowe czy też zwycięskie baraże z Turcją, w których Helweci udowodnili nie tylko swoją klasę ale i charakter. O pierwsze miejsce w tej grupie Frei i spółka (swoją drogą Alexander ma - zakładając dobrą postawę Szwajcarów - sporą szansę na wysoką pozycję w klasyfikacji najlepszych strzelców turnieju) powalczyć powinni z Francją. Francji Raymonda Domenecha daleko do tej Aime Jacqueta, która w 1998 sięgnęła na francuskiej ziemi po Mistrzostwo Świata. Francja Domenecha nie rozegrała jeszcze de facto żadnego wielkiego meczu, osiąga ostatnio dobre wyniki (trzy kolejne zwycięstwa w meczach towarzyskich po fali remisów i sensacyjnej porażce ze Słowacją) ale brakuje w jej grze "blasku". Ten blask może moim zdaniem obecnie zapewnić Francuzom tylko jeden zawodnik i nie jest nim Thierry Henry... Mam na myśli Francka Ribery'ego, którego powołania na mundial (nawet kosztem Giuly'ego co się ostatecznie stało) domagała się we Francji od dłuższego czasu francuska prasa (i opinia publiczna). Ribery to prawdziwy fenomen, zawodnik obdarzony niesamowitą techniką, który potrafi pociągnąć drużynę w trudnych momentach, gracz, który może minąć paru rywali jak tyczki albo strzelić efektownie z 30 metrów tuż pod samą poprzeczkę. Niestety, dla Francuzów, Domenech do Ribery'ego nie ma przekonania a samo powołanie wysłał skrzydłowemu OM chyba tylko w obawie przed linczem na łamach prasy. W wygranym 3:1 meczu z Chinami Ribery wypracował Francuzom dwie bramki mimo, iż na boisku przebywał tylko kwadrans... Jeśli to jednak nie wystarczy aby przekonać Domenecha, który Ribery'ego posadzi na ławce, to sporą szansę na wygranie grupy otrzyma Szwajcaria, która w porównaniu z dwoma zremisowanymi z Francją meczami w eliminacjach do tych MŚ (0:0 i 1:1) poczyniła krok naprzód, podczas gdy Francuzi stoją w miejscu co oznacza de facto cofanie się w rozwoju...
O Korei Południowej i Togo nie będę się rozpisywał. Pierwsi sukces na ostatnich MŚ zapewniają własnemu terenowi i sędziom, w tym roku nie powinni odegrać na mundialu większej roli mimo, iż mają w swoich szeregach paru znanych europejskiej widowni zawodników (Lee Pyo, Seol Ki Hyeon, Park Ji Sung). Jedyne punkty Koreańczycy powinni zainkasować w meczu z Togo, którego zawodnicy bardziej niż przygotowaniami do mundialu zajmowali się ostatnio kłótniami z rodzimym związkiem o wysokości mundialowych premii. Adebayor i Kader to trochę za mało by powalczyć na mundialu, ba, Togijczycy mogą opuścić niemieckie boiska z bilansem 3 porażek.
AWANS: Szwajcaria, Francja
------------------------------------------------------------
GRUPA H:Hiszpania
Tunezja
Ukraina
Arabia Saudyjska
Ostatnia z grup a za razem jedna z - moim zdaniem - najciekawszych. Dlaczego? Otóż... zakładam, że Hiszpanie mogą nie wyjść z grupy. Podopieczni Aragonesa będą musieli się zmierzyć ze znaną prawdą, że "Hiszpanie grają jak nigdy a przegrywają jak zawsze". W obecnej kadrze Hiszpanów są gracze z najwyższej półki (Puyol), są gracze niezwykle obiecujący (Reyes, Fabregas, Villa, Torres), można by długo wymieniać. Uważam jednak, że mimo wielu świetnych graczy w kadrze (tego Hiszpanom odmówić nie można) nie jest to jeszcze zespół zdolny do walki o najwyższe cele. Wiele czynników przemawia przeciwko Hiszpanom, począwszy od warsztatu trenerskiego Aragonesa, który śmiem kwestionować a kończywszy na mizernym doświadczeniu drużyny w wielkich imprezach i ogromnej presji jaka ciąży (znowu; poprzednio nie dawali sobie z nią rady) na Hiszpanach. Na dodatek ostatnie sukcesy hiszpańskich drużyn klubowych, tak chętnie przywoływane w kontekście startu reprezentacji tego kraju w mundialu, są głownie zasługą graczy z po za hiszpańskiego terytorium - czy Barcelona wygrałaby Ligę Mistrzów bez pomocy Ronaldinho, Eto'o, Deco, Giuly'ego czy Marqueza a Sevilla Puchar UEFA bez Luisa Fabiano, Mareski czy Savioli? Szczerze wątpię... (to samo zresztą tyczy się Primera Divison uznawanej za najmocniejszą ligę świata, w której pierwsze skrzypce grają obcokrajowcy). Hiszpania może wreszcie nie zawieść ale zakłady o kursach w granicach 1,05 na awans Hiszpanii to dla mnie kpina. Debiutujący na MŚ Ukraińcy to zespół solidny do bólu. W drużynie Olega Błochina solidnych rzemieślników, zdolnych "gryźć trawę" od 1 do 90 minuty uzupełnia geniusz Andrija Szewczenki. Mecze z Kostaryką (4:0) i Włochami (0:0) udowodniły, że Ukraina jest gotowa na mundial, gotowa by conajmniej wyjść z grupy.
Tunezja to mój cichy faworyt tej grupy i kandydat do "wyrzucenia z siodła" Hiszpanów. Spójrzmy tylko na skład zespołu, który na własnym terenie wygrał przedostatnią edycję Pucharu Narodów Afryki. W obronie czołowy (jeden z trzech najlepszych) obrońca Ligue1 David Jemmali (Bordeaux) wspomagany przez dobrze znanego Hatema Trabelsiego z Ajaxu oraz Radhiego Jaidiego z Boltonu i Karima Hagguiego ze Strasbourga, o którego podpis na kontrakcie walczy wiele zespołów. W pomocy obok gracza Rangersów, Hameda Namouchiego mamy doświadczonego Kaiesa Ghodhbane oraz zaznajomionych z europejskimi realiami futbolu Mehdiego Naftiego (Birmingham) czy też graczy Nuernberg Jawhara Mnariego i Adela Chedliego. Atak to potencjalne odkrycie turnieju, Brazylijczyk z tunezyjskim paszportem Franceuildo dos Santos oraz dynamiczny Zied Jaziri z Troyes. Tę drużynę stać na niespodziankę! Arabii Saudyjskiej nie grozi pogrom jaki stał się na mundialu udziałem tej drużyny w meczu z Niemcami, "zagrożeni" awansem jednak Saudyjczycy także nie są. Mający pozwolenie na grę jedynie w lokalnych klubach reprezentanci Arabii Saudyjskiej nie mają możliwości aby obcować z futbolem na najwyższym poziomie na co dzień co musi znaleźć odbicie w występie drużyny na mundialu.
AWANS: Ukraina, Tunezja/Hiszpania
------------------------------------------------------------
Pozdrawiam
