i za 4 lata Boniek skończy jak Lato. W PZPN trzeba wypalic tzw teren który jest pięknym betonem. Trzeba poświęcic 2-3 sezony, przełknąc wykluczenie ale uzdrowic ten syf.

całkiem fajnie Boniek opowiada na C+.

mowił to samo co wczoraj w Cafe Futbol

W TV Boniek zawsze świetnie wypada, zobaczymy jak będzie to wyglądało "w akcji". Pierwsza rzecz do zrobienia to jak się wycofać z tej budowy w Wilanowie

ciekawe czemu kibice nie zauwazyli, ze boniek ma udzialy w wielu firmach, takze zwiazanych z rynkiem sportowym. ma np. spore udzialy w sportfive. to w przyszlosci moze budzic kontrowersje, jesli konkretne firmy zwiazane z prezesem beda wygrywac jakies przetargi itp.

Zluzujcie szelki i przypomnijcie sobie jak ciemny lud pare lat temu chcial Smude na selekcjonera.

Teraz chcial Bonka i jest rudy... znajac zycie szybko zostanie znienawidzony

A tak merytorycznie to w polskiej pilce jest taki burdel ze nikt tutaj porzadku szybko nie zrobi. Na to trzeba czasu min dwoch kadencji jak nie wiecej. A znajac Bonka to nie wiadomo czy do konca pierwszej dociagnie.

fakt, w koncu porazka z lotwa tak go zdolowala, ze wyjechal na wycieczke do cieplych krajow i stwierdzil, ze juz nie chce byc trenerem reprezentacji wiec moze jak teraz media sie na niego rzuca po jakiejs decyzji, to tez rzuci recznik

widzę ,że dalej biadolenie ty huge zapewne chciałbyś żeby prezesem został taki prostak jak Lato czyli Potok.

wyciągasz jakieś stare historie ,ze zrezygnował z pracy z kadra

a to ma tyle do znaczenia jak remis na wembley z 1973 roku do awansu na mistrzostwa w 2014

Ej dla Piechniczka to ma wielkie znaczenie

To są kompletnie dwie inne rzeczy.

To że prezes się ludziom nie podoba to oni mają w dupie. PZPN to beton, który trzymał się dobrze od zawsze i nic mu nigdy nawet w 0,01% nie było w stanie zagrozić. Zawsze robili to co chcieli... aż do teraz.

Co się stało, że beton został rozwalony, że Lato wyleciał nawet bez nominacji, że prezesem dawnego, nieruszalnego, przeciwpancernego, odpornego na prawo oraz wszelką kontrolę państwa "bunkru" został znienawidzony przez nich i mający zerowe szanse na wygranie z nimi w "normalnych warunkach" Zbigniew Boniek? Że po raz pierwszy wniesiono o elektroniczne głosowanie i tak też zrobiono bez uwagi na skargi na jawność głosowania? Ano właśnie, dobre pytania.

A może PZPN i polska piłka ot tak sobie same się chciały oczyścić? Chyba nie w tej bajce są smoki...

Natomiast to, że ciemny lud kiedyś chciał Smudę i go dostał to był klasyczny przykład jak PZPNowski beton posłużył się lemingami aby dopiąć swego. Chcieli się wyzbyć Beenhakkera i wstawić na jego miejsce marnego przydupasa i tak też zrobili. A lemingi im jeszcze klaskały za to.

Nie ma co na razie wyciagać zbyt daleko idących wniosków,
osobiście uważam, na tą chwilę, że Boniek to najlepszy możliwy wybór, ale życie jest przewrotne, jak pokazał wybór Smudy, wielu ludzi, w tym ja, uważało, że to dobry wybór, jak wyszło wszyscy wiemy,
myślałem, że Smuda weźmie za mordy te panienki, a nawet stałych fragmentów nie trenowali bo po co, albo grali na remis, albo ...
było i na szczęście minęło.
Bońkowi należy życzyć jak najlepiej, trafił w możliwie najlepszy czas, żeby totalnie ten pierdolnik przebudować, lepszego okresu chyba nie było.
Ma spora rysę na swojej karierze, ale jak było naprawdę, tego pewnie się nie dowiemy, bo jakoś mi się wierzyć nie chcę, że ot tak zdezerterował, doszukiwałbym się innych, głębszych przesłanek.

Teraz od wielu, ma czystą kartę, niech ja zapisze jak najlepiej, ma nazwisko, ma kontakty, wyszczekany, ma spore szanse nie dać sobie wejść na głowę, jak chce coś powiedzieć, to nie musi mieć tego napisane, czyli myśli.
Czy dobrze myśli, i czy ma w ogóle pomysł na ten cyrk, przekonamy się za jakiś czas.
Niech powalczy, bo roboty to ma na kilka kadencji, ale to ta pierwsza będzie najważniejsza, bo albo nada odpowiedni kierunek tej łajbie, i nabierze wiatru w żagle albo skończy się tylko na złamanym zaglu i kręceniu się dookoła własnej dupy.

Swoją drogą, jestem ciekaw czy postawi Tuskowi klocka na biurku, w postaci propozycji zmiany ustawy hazardowej,
czy zdecyduje się pokombinować, żeby nie budować siedziby związku gdzieś tam, tylko skorzystać ze stadionu narodowego.
Takie akcje, może dla jednych na pokaz, byłyby coś warte, i pokazałyby, że walka idzie o prawdziwe zmiany, a nie tylko kosmetyczne,
bo przyznać mu trzeba, że pomysły ma ciekawe, chęci pokazuje, jeśli zacznie o to walczyć, to super.

Boję się jednak, że na tylnych fotelach zwiazku, dalej jest kilka "szarych eminencji" które będą chciały zachować stary układ, z łapy do papy i do kieszeni.

Życzę mu, żeby miał tyle siły i mocy, żeby wyrwać do końca chwasty, a jakoś Kosecki jako vice prezes mnie nie przekonuje, w moim odczuciu koleś jest słaby, jakiś taki nie wiadomo po co, dla mnie nie ma ani pomysłu, ani zacięcia, jakiś taki z serii "jest jak jest, a jest dobrze".
Może się mylę co do niego, ale rywali sie nie bierze do drużyny, przegrał i trudno, a jako przegrany, na stanowisku "pocieszenia", może być tylko wrzodem.

Bońkowi życze jak najlepiej, i nie jemu jako Bońkowi piłkarzowi czy biznesmenowi, tylko Bońkowi prezesowi.
Niech powalczy, niech dokona zmian które będą zmianami na lepsze.

Kosecki to pokazał się na prezentacji. Jak typowy polityk. Rzucał hasłami i sloganami na lewo i prawo, każdemu próbując wleźć w dupę. Nawet o piłce plażowej nie zapomniał recytując coś w stylu "potrzebna nam silna piłka plażowa".

Moim zdaniem Boniek wziął go do ekipy tylko ze względu na jego przynależność partyjną. Jak Boniek będzie musiał w jakichś sprawach dogadywać się z władzą, to Kosecki może mu być w tym pomocnym.

No właśnie, tam jest masa przestrzeni biurowej do wzięcia, idealne miejsce na siedzibę i biura PZPNu. Sam jestem ciekaw jak rozwiąże tę dziwną sprawę budowy nowej siedziby, poza centrum, itd. Chyba że odchodzący Lato już i tak wpakował związek w tę inwestycję i związał swojemu następcy ręce...

http://www.sport.pl/pilka/1,95644,12756876,Zbigniew_Boniek_dla_Sport_pl__Wypada_mi_zrobic_wszystko.html

dobrze się to czyta

Łatwiejszy, klikalny link:

Zbigniew Boniek dla Sport.pl: Wypada mi zrobić wszystko

Zdzisław Kręcina : figuranta już mamy