#5531547 - 08/09/2012 14:46
Re: Uczta na mieście czyli kebab vs subway
[Re: rivex]
|
"I'll slip an extra shrimp on the barbie for you"
Meldunek: 14/11/2000
Postów: 27048
Skąd: Surfers Paradise, QLD
|
Ja częściej bywam w Arkadii. Nie znam dokładnie wszystkich lokali ale zawsze największa kolejka jest do Maka. Burger King czy KFC nie mają szans jeśli chodzi o obroty. To pokazuje że ważniejszy jest marketing od produktu. W życiu nie poszedłbym do Maca jeśli tuż obok miałbym BK.
|
Do góry
|
|
|
|
#5531569 - 08/09/2012 15:33
Re: Uczta na mieście czyli kebab vs subway
[Re: Goget]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 05/08/2009
Postów: 19625
|
w Anglii,BK wykupil zbiorowo lotniska i wszedzie rezyduje,wiec siła rzeczy jadłem czesto - małe porcje,słabe żarcie ale człowiek musi cos ukąsić. MC angielski bije ich na glowe,szczegolnie dzieki kanapce z prawdziwym kurczakiem tj filetem,a nie jakimiś parówkowymi cudami jak u nas np McChiken,lub nugettsy - polecam sweet chili chiken. Szkoda ze w Polsce nie ma,nie wiedziec czemu. Zjesz dwa i jak po obiedzie,a odczucia takie mialem wazac ponad sto ,wiec swoje wciągnę 
|
Do góry
|
|
|
|
#5531590 - 08/09/2012 16:05
Re: Uczta na mieście czyli kebab vs subway
[Re: Goget]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 05/08/2009
Postów: 19625
|
Ja mam dziwna uraze,nie wiedziec czemu otoz,nie smakuje mi kuchnia azjatycka  Ja wiem,ze to tak jak powiedziec nie lubie Polski bo tam jest Motor Lublin,nawiazujac do tematyki forum (bez spinki i urazy do w/w  ) Ale w ogolnych klmarach tajskich,chinskich(tutaj kolejny podział,bo przeciez sama mandarynska to ogromny rozdział) ,japonskich są np takie przyprawy jak imbir,curry czy pędy bambusa, a ich wyjatkowo nie cierpie. Co do BK,jadałem tylko na wyspach.Nie wiem jak w Polsce ale trudno mi uwierzyc w hasło reklamowe ze ta wołowinka prosto z grilla,przeca to ff 
|
Do góry
|
|
|
|
#5531628 - 08/09/2012 16:48
Re: Uczta na mieście czyli kebab vs subway
[Re: Conrad]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 02/04/2005
Postów: 3232
|
Ja częściej bywam w Arkadii. Nie znam dokładnie wszystkich lokali ale zawsze największa kolejka jest do Maka. Burger King czy KFC nie mają szans jeśli chodzi o obroty. To pokazuje że ważniejszy jest marketing od produktu. W życiu nie poszedłbym do Maca jeśli tuż obok miałbym BK. Ja zdecydowanie wolę frytki z McD. Jak mam się truć to biorę już stamtąd  Mam kolegę, który jak coś woli BK ale zdarzyło się, że to zestawu z BK brał frytki z Maka  Dla mnie BK i McD to ten sam shit ale wolę z tego McD. A co do centrów handlowych - nieważne co wybiorę to i tak siedzę na takim samym krzesełku  Bo wszystko połączone dla knajp. Ogólnie Polacy mało jedzą na mieście. I szybko się to nie zmieni. Ogólnie też tanio na nasze warunki nie jest. Ja Maka odwiedzę od czasu do czasu - zazwyczaj po imprezie gdy mi wszystko jedno. A tak na mieście nieraz lubię wyskoczyć do fajnej knajpy. Ale mnie stać - nie narzekam. Jednak przy średniej pensji pewnie już to dla Kowalskiego nie jest łatwe. Więc zostaje McD czy BK 
|
Do góry
|
|
|
|
#5531638 - 08/09/2012 16:57
Re: Uczta na mieście czyli kebab vs subway
[Re: Goget]
|
Krecik
Meldunek: 04/01/2009
Postów: 39683
|
A ja się, ku swojemu zdziwieniu zgodzę z Conradem. Burger King miażdżył McDonalds, jeśli idzie o jakość i wielkość swoich kanapek, był znacznie lepszy, efektowniejszy, a nie jakby ktoś na tym usiadł, po za środki tych bułek wydają się zupełenie puste. Przegrał marketingowo zdecydowanie, kiedyś to się na Nowolipie jechało na BK, jeszcze wtedy stały na podobnym poziomie. Dziś to nawet nie wiem, gzie jest jakiś BK w Warszawie, a McDonalds na każdym rogu...
Aczkolwiek ponownie zgodzę się z Conradem, że zamiast tego wszystkiego, lepiej wybrać jakiś przyjemny lokal.
|
Do góry
|
|
|
|
#5531639 - 08/09/2012 16:57
Re: Uczta na mieście czyli kebab vs subway
[Re: rivex]
|
Pooh-Bah
Meldunek: 28/03/2012
Postów: 1611
Skąd: z dupy
|
A tak na mieście nieraz lubię wyskoczyć do fajnej knajpy. Ale mnie stać - nie narzekam. Jednak przy średniej pensji pewnie już to dla Kowalskiego nie jest łatwe. Więc zostaje McD czy BK Myślę że każdego ze średnią krajową na to stać, no chyba że mówisz o Rondo Royal czy Villa Nuova no to rozumiem na to nie każdego może być stać.
|
Do góry
|
|
|
|
#5567859 - 30/09/2012 21:26
Re: Uczta na mieście czyli kebab vs subway
[Re: Goget]
|
I see dead people
Meldunek: 04/08/2001
Postów: 20043
Skąd: Elbląg
|
|
Do góry
|
|
|
|
#5569245 - 01/10/2012 19:25
Re: Uczta na mieście czyli kebab vs subway
[Re: młody gniewny]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 18/11/2004
Postów: 7331
Skąd: Warszawa
|
A ja się, ku swojemu zdziwieniu zgodzę z Conradem. Burger King miażdżył McDonalds, jeśli idzie o jakość i wielkość swoich kanapek, był znacznie lepszy, efektowniejszy, a nie jakby ktoś na tym usiadł, po za środki tych bułek wydają się zupełenie puste. Przegrał marketingowo zdecydowanie, kiedyś to się na Nowolipie jechało na BK, jeszcze wtedy stały na podobnym poziomie. Dziś to nawet nie wiem, gzie jest jakiś BK w Warszawie, a McDonalds na każdym rogu...
Aczkolwiek ponownie zgodzę się z Conradem, że zamiast tego wszystkiego, lepiej wybrać jakiś przyjemny lokal. oj tam BK sie odradza i to szybko na polskim rynku, i kanjp coraz wiecej w wawie, sa juz w kazdym CH a i na wylotowkach i BK Drive stawiaja ...bedzie dobrze:) ...jak dla mnie wygrywaja z MC chociaz prawda jest taka ... jak w podorz to tylko MC bo po tym niestrawnosci nie ebdzie, bo w sumie jaka niestrawnosc po tekturzxe moze byc? a BK ciezszy do przepalenia
|
Do góry
|
|
|
|
#5569253 - 01/10/2012 19:31
Re: Uczta na mieście czyli kebab vs subway
[Re: Goget]
|
Pooh-Bah
Meldunek: 20/12/2008
Postów: 2374
Skąd: Sydney
|
jedliscie tego kebaba z kfc? ale slabizna, troszke tylko miesa a reszta kiszona kapusta. Ogolnie smak ma dobry, kojarzy mi sie z takimi hamburgerami jak byly w latach 90 w takich czerwonych budach, bulka tez spoko nie jest twarda i ciagnaca sie, jednak nei rekomepnsuje to slabego miesa i dodatkow.
|
Do góry
|
|
|
|
#5569258 - 01/10/2012 19:34
Re: Uczta na mieście czyli kebab vs subway
[Re: MazurTL]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 18/11/2004
Postów: 7331
Skąd: Warszawa
|
A tak na mieście nieraz lubię wyskoczyć do fajnej knajpy. Ale mnie stać - nie narzekam. Jednak przy średniej pensji pewnie już to dla Kowalskiego nie jest łatwe. Więc zostaje McD czy BK Myślę że każdego ze średnią krajową na to stać, no chyba że mówisz o Rondo Royal czy Villa Nuova no to rozumiem na to nie każdego może być stać. hmm no niestety u nas wyjscie do MC czy BK dla przecietnej rodziny urasta do miary luksusu... sam policz jakies srednie zestawy z malym deserem dla przecietnej rodziny (2+2) i juz wychodzi Ci 80 zl srednia pensja netto to pewnie teraz jakies 2,5 tys czyli na jeden posilek podlej jakosci wydajesz 2% swojego budzetu miesiecznego... to malo? to samo mozna powiedziec o kinie czy kawieu podly kraj nasz i tyle, to co u innych jest normalne u nas nosi miano luksusu
|
Do góry
|
|
|
|
#5569574 - 01/10/2012 23:59
Re: Uczta na mieście czyli kebab vs subway
[Re: Self-Confident]
|
Porucznik
Meldunek: 15/04/2005
Postów: 32699
Skąd: Pers Y Siro Sun Camp
|
jedliscie tego kebaba z kfc? ale slabizna, troszke tylko miesa a reszta kiszona kapusta. Ogolnie smak ma dobry, kojarzy mi sie z takimi hamburgerami jak byly w latach 90 w takich czerwonych budach, bulka tez spoko nie jest twarda i ciagnaca sie, jednak nei rekomepnsuje to slabego miesa i dodatkow. Ostatnio właśnie z ciekawości spróbowałem. Trafiłem, że mięsa było nawet sporo. Do tego właśnie za dużo kapuchy czy ogórka. Nie do takich kebabów jestem przyzwyczajony i z pewnością szybko po niego nie sięgnę.
|
Do góry
|
|
|
|
#5569618 - 02/10/2012 00:21
Re: Uczta na mieście czyli kebab vs subway
[Re: kazow]
|
"I'll slip an extra shrimp on the barbie for you"
Meldunek: 14/11/2000
Postów: 27048
Skąd: Surfers Paradise, QLD
|
A tak na mieście nieraz lubię wyskoczyć do fajnej knajpy. Ale mnie stać - nie narzekam. Jednak przy średniej pensji pewnie już to dla Kowalskiego nie jest łatwe. Więc zostaje McD czy BK  Myślę że każdego ze średnią krajową na to stać, no chyba że mówisz o Rondo Royal czy Villa Nuova no to rozumiem na to nie każdego może być stać. hmm no niestety u nas wyjscie do MC czy BK dla przecietnej rodziny urasta do miary luksusu... sam policz jakies srednie zestawy z malym deserem dla przecietnej rodziny (2+2) i juz wychodzi Ci 80 zl srednia pensja netto to pewnie teraz jakies 2,5 tys czyli na jeden posilek podlej jakosci wydajesz 2% swojego budzetu miesiecznego... to malo? to samo mozna powiedziec o kinie czy kawieu podly kraj nasz i tyle, to co u innych jest normalne u nas nosi miano luksusu Naturalne prawa rynku. Chyba nie chcesz w nie sztucznie ingerować ustalając centralnie pensje oraz ceny w BK?  W takich krajach jak Norwegia nie stać młodych ludzi aby w knajpie mocno zaimprezować tylko wcześniej chleją w domu, idą na miasto, a później dokańczają balety w domu. Aby było taniej. Inaczej z tych pensji nie zostałoby zbyt wiele. Nie mówiąc już o trudnościach z dostępem do alkoholu. Nie dość, że w supermarkecie jedyny alkohol jaki kupisz to... zwykłe piwo, to jeszcze w niektórych miastach np. o 15:00 zamykają jego sprzedaż i odgradzają całą sekcję aż do dnia następnego. A z tego co wiem to dzień pracy nie jest tam standardowo do 15:00. Podły kraj, nie?
|
Do góry
|
|
|
|
#5570079 - 02/10/2012 04:40
Re: Uczta na mieście czyli kebab vs subway
[Re: Conrad]
|
tkliwy nihilista
Meldunek: 18/06/2006
Postów: 19492
Skąd: Bednary / Poznań
|
W takich krajach jak Norwegia nie stać młodych ludzi aby w knajpie mocno zaimprezować tylko wcześniej chleją w domu, idą na miasto, a później dokańczają balety w domu. Aby było taniej. Inaczej z tych pensji nie zostałoby zbyt wiele.
a przepraszam u nas to jest inaczej?
|
Do góry
|
|
|
|
#5570098 - 02/10/2012 05:45
Re: Uczta na mieście czyli kebab vs subway
[Re: Danielsan]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 22/03/2006
Postów: 4718
|
W takich krajach jak Norwegia nie stać młodych ludzi aby w knajpie mocno zaimprezować tylko wcześniej chleją w domu, idą na miasto, a później dokańczają balety w domu. Aby było taniej. Inaczej z tych pensji nie zostałoby zbyt wiele.
a przepraszam u nas to jest inaczej? Bez przesad, jak się ma łeb na karku i normalnie pracuje to nie jest tak tragicznie. Jeżeli chodzi o Skandynawię to z tego co mi wiadomo jest przewalone z zupełnie innego powodu. Ponoć po jakiejś tam dość wczesnej godzinie już nie można kupić alkoholu. Wiem, że kilka osób z forum tam mieszka/pracuje, więc fajnie jakby napisali jak to jest dokładnie. Ja mogę napisać jedynie jak mój Tata sobie dorabia. Jest kierowcą ciężarówki, jak jedzie na Finlandię, zajeżdża do Lidla czy innej Biedronki, i kupuje skrzynkę najtańszej wódki. W samej już Finalndii młodziaki już wiedzą, że w sklepie im nie sprzedadzą dużej ilości ani po jakiejś tam godzinie i wtedy wystarczy iść na parking TIRów i zrobić "pssst pssst, wódka". Polacy (pewnie i nie tylko), wiedzą o co chodzi... a tamci debile kupują te gówno nawet za 25e, a ja bym nawet do ust nie przyłożył. Generalnie nie wyobrażam sobie abym w Polsce na sobotnią drogę powrotną nie mógł sobie kupić dodatkowego czteropaczka :-)
|
Do góry
|
|
|
|
#5570100 - 02/10/2012 05:53
Re: Uczta na mieście czyli kebab vs subway
[Re: Goget]
|
tkliwy nihilista
Meldunek: 18/06/2006
Postów: 19492
Skąd: Bednary / Poznań
|
Chodziło mi bardziej o kulturę "beforków", osobiście nie znam w zasadzie nikogo kto idzie na imprezę w miasto bez wcześniejszej zaprawy: a) domóweczka b) w różnego rodzaju pijalniach wódki i piwa c) plenerowo  Chcesz kulturalnie w 5tkę znajomych zrobić powiedzmy 2 literki - w klubie wydatek ~800 zł, w pierwszym lepszym monopolu, w zależności od upodobań wódczanych nie więcej niż 100.
|
Do góry
|
|
|
|
|
|