Wybrałem sie dzisiaj na DMŚJ i ten wypadek z udziałem Bartka Zmarzlika wyglądał makabrycznie. Kudriaszow nie patyczkował się, chamsko wjechał w Bartka, a ten z pełnym impetem uderzył w bandę i został także z dużą siłą uderzony motocyklem. Dawno nie widziałem upadku, by ktoś z takim impetem uderzył w bandę. Wolę nie myśleć co mogłoby być, gdyby bandy nie były dmuchane. Bartek długo leżał, po czym został przeniesiony na nosze i odwieziony karetką do szpiatala. Na jego twarzy widać było ogromny grymas bólu. Zdążył jeszcze podziękować kibicom za doping i brawa, machając ręką. Teraz pozostaje tylko życzyć młodemu, utalentowanemu jeźdźcowi szybkiego powrotu do zdrowia.