szczerze powiedziawszy nie wiem kto byłby lepszym rywalem do Roża w finale
dla Feda latwiejszy bylby Murray. Tsonga lepiej serwuje i do TB raczej spokojnie by doprowadzal, a tam 50/50 czyli to co Tsonga lubi najbardziej
Panicz o ile się nie mylę, ma dodatni bilans z Fedem

sęk w tym, że to finał - Tsonga nie gra tu rewelacji,
jeden finał szlema już grał, jak miotał wszystkich jak chciał w turnieju, tak w finale spalił się jak 15latek na pierwszej randce
niewykluczone, ze moze być podobnie.
Murry na dodatnie h2h, ale najważniejsze mecze przegrywał, u siebie w domu może dostać supermocy i poczuć wiatr w żagle,
ale możliwe równie mocno, albo nawet bardziej, że wyjdzie na miękkich nogach.
Roger z Murkiem nie spusiaczy, to nie Rafał.
także dalej nie wiem...
