Jak nazwa tematu, lubię dać w czambko co mam zrobić by to ograniczyć do melanży tylko w piątek lub sobotę ?

Ożeń się wtedy będziesz mógł dać w czambuko kiedy żona pozwoli albo teść postawi gorzałę. Najlepiej na problemy alkoholowe założyć rodzinę wtedy kasy nie ma nawet na Komandosa. Ewentualnie do niskiej daty tj. do 15tego można wódkę dziabnąć potem płacz, krzyk i pusta kieszeń.

Trzeba zrozumieć że chlanie nie ma sensu.

wczoraj w czambko,dzisiaj leki kacyk,kobita wkurwiła i dzisiaj poprawka z rozrywki a co sie bede pierdolił

i tego sie trzymaj....."nigdy nie bedziesz sam " ...ja od czwartku "jade"

Dorosnąć.

Pij więcej wysokoprocentowych alkoholi na jeden raz, nie łotaj się piwem codziennie, a będzie Ci dane. Nie mieszaj mocnych trunków ze słabymi. W obrębie mocnych nie mieszaj alkoholi czystych z kolorowymi. Będzie dobrze. Pij raz w tygodniu butelkę dobrego wina
Phi. Dorosłość to początek umierania

to inaczej:
zmądrzeć

Narodziny to początek umierania

nie o takie umieranie mi chodzi

Wziac sie do roboty

przestać pić w inne dni

to czas prawdziwej wolności.

także

Wlasnie pije desperadosa mam tylko jednego to chyba nie daje w czambko?
Zreszta Skad taka nazwa pierwszy raz slysze takie określenie. Gdzies w Polsce tak mówią?

Zdać sobie sprawę ze 'lubię sobie dać w czambko' to na dłuższą metę uzależnienie od alkoholu czyli alkoholizm .
A alkoholizm to problemy i to duże.

Pisząc post na forum to raczej nie znajdziesz wyjścia. Piszesz po to żeby sie raczej pochwalić ze lubisz pić... Pomocy szukaj w AA lub stornach z tym związanymi.

Pozdrawiam DDA.

prawidziwi słowianie twardziele nie dają w czambko tylko napieprzają czystą z gwinta