54. Tottenham - Chelsea: Kupuję CS 1-0 i 2-0 Drugi półfinał pucharu Anglii już za niecałe dwie godziny. Na zwycięzcę meczu czeka już Liverpool, który wczoraj ograł Everton. W niedawnym meczu obu ekip było 0-0, a wcześniej 1-1. Dodatkowo Chelsea musi myśleć o zbliżającym się wielkimi krokami dwumeczu z Barceloną, dlatego sądzę, że Di Mateo posadzi na ławce największe gwiazdy i da szansę zawodnikom drugiego garnituru. Tak czy inaczej przed meczem na rynkach będzie się działo.

55. Bayern - Real: kupuję Real na rynku MO (1x2) po kursie 2,82 Właśnie wróciłem do domu i rzucił mi się w oczy ten kurs - moim zdaniem zbyt wysoki. Ale w tradingu własne zdanie można sobie wsadzić wiadomo gdzie Sądząc jednak po ruchach buków w azji i rozłożeniu gotówki to można się spodziewać spadku kursu na gości co postaram się wykorzystać. Na rynkach MO grywam niezwykle rzadko, ale dzisiaj oferta dość słaba i trzeba się zadowolić tym co jest.

Małe podsumowanie dwóch ostatnich typów.
Mecz Chelsea z Tottenhamem to duże rozczarowanie dla mnie. Ruchów kursów było jak na lekarstwo, a kiedy już zdecydowałem się na wejście to okazywało się, że zaraz trzeba było wychodzić na zero, bo kurs na MO akurat zaczął odbijać. Koniec końców udało się zarobić 1,24 euro
Mecz Bayernu z Realem poruszał się w sztywnych widełkach między 2,74-2,82. Jest to sytuacja idelana dla scalpujących bo nie muszą się obawiać o niespodziewane windy. Mnie również udało się złapać 3 ticki między 2,82-> 2,76 co zaowocowało greenem w wysokości 10,26 euro

Uprzejmie proszę moderatora o usunięcie powyższego postu.

56. Barcelona - Chelsea: kupuję dokładny wynik 2-0 i 3-0 Gospodarzom została już tylko walka na dwóch frontach, aby uratować obecny sezon. Kto oglądał pierwszy mecz zapewne zauważył, że katalończykom brakowało szczęścia i zimnej krwi. Na Camp Nou nie będzie miejsca na pomyłkę. We wtorkowym rewanżu gospodarzom wystarczy wynik 2-0 i 3-0 więc takie wyniki warto kupić. Pierwszy z nich koło 8,2-8,4 zaś drugi między 9,2-9,4 powinny być dobrym zakupem. Oczywiście póki co pieniędzy na rynkach jeszcze niewiele, ale ustawienie się w pożądanych koszykach jako pierwszy to połowa sukcesu.

Barcelona wypuściła z rąk pewne zwycięstwo i odpadła z dalszej rywalizacji. Grającym u tradycyjnego bukmachera nie wszedł ani kurs na awans - 1,40 ani nawet na zwycięstwo - 1,25. My zaś możemy cieszyć się zyskiem 32,11 euro wypracowanym jeszcze przed gwizdkiem.

Na wyniku 3-0 udało się kupić kurs 9,2 za prawie 300e i sprzedać po 8,8. Była to jednak zbyt pochopna decyzja, bo kurs na MO spadał i 3-0 zatrzymał się na poziomie 8,4.
Na wyniku 2-0 byłem ustawiony ewidentnie za wysoko (8,2) i kurs poleciał beze mnie do poziomu 7,2-7,4. Udało się jednak ustawić w kolejce po 7,4, kupic kurs i od razu odsprzedać po 7,2.

Na screenie widać, że kwoty na wynikach 2-0 i 3-0 są nieco inne niż na pozostałych wynikach - informuje nas to o fakcie, że własnie na tych rynkach toczył się handel.



57. Valencia - Atletico: kupuje wynik 3-3 po kursie 60 Obie ekipy bardzo mocne i bramkostrzelne o czym przekonał pierwszy mecz zakończony wynikiem 4-2. Valencia miała dużo szczęścia bo oba gole zdobywała już w doliczonym czasie gry. Liczę jutro na wymianę ciosów, a wynik 3-3 zapewne będzie dość rozchwytywany

Krótkie podsumowanie typu 57, ponieważ jestem obecnie na urlopie i do niedzieli nic handlować nie będę.

Mecz PE ułożył się dla mnie bardzo dobrze. Kurs na wyniku 3-3 wahał się pomiędzy 55-60, przez co udało mi się przehandlować tam 300 euro. Zaowocowało to greenem w wysokości 24,70 euro. Próbowałem też coś ugrać na 3-0, ale tutaj zaliczyłem scratch trade.

Witam po przerwie. Przed nami ostatni tydzień walki na ligowych boiskach. Jutro tylko jedno ciekawe spotkanie:

58. Liverpool - Chelsea: kupuję wynik 1-1 po kursie 7,8 i 0-1 po kursie 13,0. Obserwując tabele i opierając się na statystykach ciężko powiedzieć coś konkretnego na temat formy obydwu ekip. Liga angielska stała się bardzo nieprzewidywalna i w tym kontekście bardzo trudno wskazać zdecydowanego faworyta. Nie bez znaczenia jest również fakt, że obie ekipy rozegrały mecz w pucharach zaledwie 3 dni temu, oraz determinacja Chelsea do zajęcia miejsca premiowanego grą w LM w przyszłym sezonie.

Przerwa chyba mi nie posłużyła, tak jakbym tego oczekiwał. Wczorajszy mecz Chelsea - Liverpool to katastrofa w moim wykonaniu. O godzinie 11:00 wyszedłem na 30 min z domu, a gdy wróciłem wykres dla wyniku 0-1 wyglądał tak:

Natychmiast zrealizowałem stratę po kursie 14,0, ale to nie był koniec kłopotów, bo 1-1 podskoczył do 8,4 i po raz kolejny musiałem ciąć straty. W tym momencie na czerwono świeciła się kwota 66,11 euro :evil:

Do wieczora nie działo się już nic ciekawego, a powstały red tylko zachęcał do ryzykownych decyzji. Na 40 min przed meczem, over spadł z poziomiu 1,89 -> 1,83, a mnie udało się złapać spadek AU z 9,6->9,2, dzięki czemu zbiłem trochę tego minusa z 66,11-> 48,58 euro.

Tak czy inaczej jest to największy minus jaki pojawił się w temacie i dobra nauczka na przyszłość. Po pierwsze dlatego, aby nie zostawiać zakładów samych sobie, a po drugie, aby nie szaleć ze stawkami.

W ramach pocieszenie napiszę, że nie jesteś sam.

Osobiście byłem ustawiony na rynkach 0-0 i 1-0. Również nie przypilnowałem pozycji, co poskutkowało soczystym redem w granicach 50f. Ostatecznie na rynku 3-0 udało mi się zniwelować stratę do 39f.

Cóż, takie sytuacje zdarzają się nawet najlepszym Szybko sobie poradzimy z odrobieniem

@Szewa
Maj w moim wykonaniu będzie raczej spokojny, bo raz, że czasu mało, a dwa, że przed EURO trzeba zbierać siły. Co do odrabiania to mam spokój, bo czekam na rozliczenie długoterminowych z Anglii

Przed nami ostatnie kolejki w najlepszych ligach europejskich. Można by powiedzieć, że jest to jedna z ostatnich okazji do zarobku w tym sezonie. Problem jednak w tym, że wszystkie spotkania rozpoczynają się o jednej godzinie, co zapewne skutecznie storpeduje moje plany. Zbyt wiele meczów o jednej porze wpłynie na dramatyczne zmniejszenie płynności na rynkach. Ponadto będzie kłopot z obserwacją wszystkich rynków i natychmiastowym reagowaniem na spadki. W związku z tym, mój typ na jutro może się wydać niektórym dość egzotyczny...

59. Cheltenham - Torquay: zamierzam kupić 0-0 po kursie 11,5 i 11,0 Jest to jedyny ważny jutrzejszy mecz, który rozpoczyna się o godzinie 13:00, a co za tym idzie nie powinno być kłopotów z płynnością. Szacuję, że przekroczy ona 30K, a swoje szacunki opieram na dzisiejszym spotkaniu MK Dons - Huddersfield. Narazie rynek jest jeszcze pusty, ale wieczorem i w nocy powinno się coś ruszyć.

W sobotni wieczór zauważyłem, że under spadł do poziomu 1,73, więc swój zakład 0-0 musiałem ustawić w koszyku 10,5. Niestety stało tam już 300 euro i prawdę mówiąc nie liczyłem, że skupi również moją stawkę, bo przy tym underze 0-0 powinno stać w okolicach koszyka 9,6. W niedzielę około 11:00 cała stawka się przyjęła i można było ustawić się z kontrą na 10,0. Dodatkowo asekurowały mnie:
- "ściana" w koszyku 10,5
- atrakcyjny under 1,71, który nie pozwalał na żadne wybicie na 0-0 i innych underów

Na 30 min przed spotkaniem stawka została sprzedana, a dodatkowo dorzuciłem parę groszy na wyniku 1-1, gdzie wepchnąłem się w lukę. Łącznie zarobiłem 17,05 euro

60. Bayern - Chelsea: chcę kupić 1-0 po 8,6 i 0-0 po 12,5 Finał LM. Ostatnia szansa dla obydwu ekip, aby uratować sezon i wyjść z twarzą. Przegrany pozostanie bez niczego i może gotować się na prawdziwą rewolucję. Zarówno w szatni jak i na ławce trenerskiej. Chelsea zapewne zastosuje taktykę, która pozwoliła jej ograć w dwumeczu Barcelonę. Poza tym, osłabienia i braki w kadrze Terry'ego, Ramiresa, Meirelesa i Ivanovica na pewno nie wpłyną na ofensywne zapędy. Bayern również osłabiony, ale grając u siebie na pewno będzie atakować. Braki Alaby, Gustavo i Badstubera nie powinny w tym przeszkodzić.

Obecnie na BF mamy na Bayern kurs 1,83 z tendencją spadkową. Nie ma póki co symptomów, na zmianę sytuacji, bo Azja również trzyma kursy na gospodarzy nisko. Nawet kwoty stojące na backach rzędu 100K, mogą tutaj nie stanowić żadnej zapory. Under również dość stabilny, ale tutaj największe zmiany zobaczymy w dniu meczu.

Sezon udało mi się zakończyć bardzo przyzwoitym akcentem, ale o tym za chwilę. Tak jak przypuszczałem kurs na Bayern był spychany niemal do samego początku meczu. Nie spodziewałem się, że osiągnie poziom 1,69. Przez to musiałem nieco zweryfikować swoje plany i dopasować się do sytuacji na rynku. Zamiast rynków 1-0 i 0-0 przerzuciłem się, na te które dawały mi największe szanse na zarobek. W tym momencie były to 3-0 i 3-1, które sukcesywnie spadały. Pierwszy z nich spadł w sobotę z 20,0 na 16,5 zaś drugi testował nawet poziom 14,5. Warto dodać, że oborty na rynku CS pre play przekroczyły w sobotę 1,5 mln euro - to fantastyczny wynik i dobry prognostyk przed EURO 2012. Ja sezon zakończyłem greenem na 100,82 euro

Siema!
Fajnie to wygląda Homik. Widać, że przemyślana, systematyczna gra może doprowadzić naprawdę do bardzo dobrych wyników. Gratulację!

Bilans typów 51 - 60
51. +6,31
52. -12,1
53. +10,88
54. +1,24
55. +10,26
56. +32,11
57. +24,70
58. -48,58
59. +17,05
60. +100,82
Bilans zysków/strat: +142,69 e

Bilans tematu:
Typy trafione/nietrafione/zwroty: 50/9/1
Skuteczność: 83,3%
Bilans zysków/strat: +884,36 e

Piszę od października, a więc za mną już ponad pół roku prowadzenia wątku. Jak widzicie zdarzały się chwile gorsze i lepsze. Skuteczność na poziomie 83% jest w naturalny sposób zawyżona, jako, że publikowałem tylko te typy, co do których miałem największe przekonanie. Zauważcie jednak, że KAŻDE podsumowanie było dla mnie korzystne. ZAWSZE w dłuższym okresie wychodziłem na plus. Kwota 884e zrobiona w ciągu kilku miesięcy może nie powala nikogo na kolana. Większość jednak zauważa, że systematyczność i dyscyplina przynoszą zamierzone efekty, a doświadczenie i umiejętności procentują.

Sezon ogórkowy na piłce nożnej w pełni. Mecze reprezentacji nie cieszą się póki co zbyt dużą popularnością wśród grających, ale to się niebawem zmieni. Póki co postanowiłem w temacie poruszyć temat nakładek na Betfair, czyli programów ułatwiających handlowanie. Jak już pisałem kiedyś, ja takich programów używam sporadycznie, bo do piłki pre nie są one niezbędne. Jeśli jednak ktoś handluje tenis, albo na wet wyścigi konne pre play musi korzystać z takich programów z prostej przyczyny. Na giełdzie liczy się każda sekunda.

W swojej tradingowej przygodzie testowałem już zarówno Bet Angela, Fairbota jak i Geek's Toy'a. Wielką zaletą tego ostatniego był fakt, że przez ponad 2 lata był całkowicie darmowy, dzięki czemu rzesza traderów mogła doskonalić swoje umiejętności gry. Od maja program jest już jednak płatny, ale cena nadal jest bardzo korzystna w konfrontacji z konkurencją. Moim zdaniem GT jest najbardziej uniwersalnym programem do handlu, ponieważ był on tworzony z myślą o wszystkich dyscyplinach nie zaś jednej wiodącej. Dodatkowo autor z każdymi kolejnymi wersjami dodawał nowe funkcje (stop loss, tick offset) i wsłuchiwał się w głosy użytkowników. Fairbot za to jest najprostszy w obsłudze, ale przystosowany praktycznie tylko do piłki nożnej, bo fatalnie rozmieszczono wykresy. Bet Angel z kolei to doskonałe narzędzie do koni, ale również bardzo drogie.

Jeśli więc miałbym komukolwiek rekomendować dobry program "na start" będzie to Geek's Toy. Nie warto się łudzić, że poradzicie sobie bez programu, bo w takim środowisku jak giełda trzeba szukać każdej możliwej przewagi nad konkurentami.

61. Polska - Grecja: kupuję Polska na rynku meczowym po kursie 2,04

Mecz od miesiąca analizowany i rozkładany na czynniki pierwsze we wszystkich możliwych aspektach. Nie będę się skupiał na tym, czy Boenisch powinien grać na lewej obronie, a Mierzejewski zamiast Obraniaka. Ważne co "pomyśli" giełda.

A giełda w dzień otwarcia powinna spuszczać gospodarzy, bo po pierwsze Greków ostatnio ogrywamy systematycznie, a po drugie goście prezentują się ostatnio bardzo przeciętnie. Liczę, że przełamany zostanie opór na 2,00 i kurs spadnie do 1,92-1,94. Jedyne co może niepokoić to boczniak na wykresie, który może zwiastować gwałtowne odbicie w którąś ze stron. Tym niemniej 135K, ze 183K przehandlowanych na tym rynku dotyczy Polski, więc powinno być dobrze.

Handel na rynku MO, nie ułożył się zbytnio po mojej myśli. Jak widzicie na poniższym screenie sukcesywnie skupowałem BACK na Polaków. Najpierw po 2,06, potem 2,04 i 2,02. Swoją kontrę ustawiłem na 1,98 i jak widzicie przyjęło mi z niej tylko 103 euro. Mogę śmiało powiedzieć, że od zamknięcia transakcji z zyskiem dzieliły mnie godziny, może minuty. Tymczasem w środowe popołudnie nastąpiło nieoczekiwane odbicie na kilku rynkach MO, w tym na Polsce. Kurs momentalnie odbił w granicę 2,08-2,1 zostawiając mnie z niemal całą kontrą na 1,98...

Nasunęło się odwieczne pytanie. Ciąć stratę (która wtedy wynosiła około 10 euro) czy czekać na powrót kursu w rejony 2,00-2,02. Postanowiłem poczekać. Kurs jednak cały czas stał w miejscu, a coraz większe kwoty pojawiały się na Backach. Postanowiłem w czwartek uciąć stratę po 2,06 i 2,08 i przyjąć reda na poziomie 9,63 euro.

Jak się okazało był to dobry wybór, bo przed meczem Polska chodziła nawet po 2,18...



Nie mogę jednak narzekać, bo pomimo tej wpadki ME układają się dla mnie bardzo dobrze.

62. Holandia - Niemcy: kupuję wynik 2-2 i 3-3 po kursach 17,5 i 75 Wygląda na to, że faza "underowa" tych ME mamy już za sobą. Przed nami okres, gdzie ruchy kursów będą wyraźniejsze, a obroty coraz większe. Zapewne dlatego, że gamblerzy mają już rozeznanie kto jaką formę prezentuję i jaki wynik może dać awans z grupy. Ja dziś w meczu Holendrów będę handlował na overowych CS-ach, bo ta drużyna musi się otworzyć i strzelić gola, jeśli chce wyjść z grupy. Będzie to też dobra sposobność dla Niemców, aby skontrować.

ME zapewniają bardzo dobrą płynność. Prawie każdy mecz pre play ma obroty na Cs-ach powyżej 500K, co zapewnia ogromną płynność. Oczywiście ma to swoje dobre i złe strony. Dobrą jest między innymi fakt, że nawet jeśli źle wejdzie się w rynek, to jest duża szansa, aby uciec na zero. Zła, że aby przebić się ze swoją stawką albo trzeba czekać pół dnia, albo atakować w ciemno kurs. Wobec tego podawanie przed meczem, jaki kurs będę grał mija się z celem. Tu się trzeba wbijać w każdą lukę...

Na meczu Niemców udało się uzbierać 42,19 euro. Co ciekawe przed gwizdkiem miałem uzbierane ledwie 26 euro, a resztę udało się ugrać w przerwie.