W pewnym supermarkecie klient poprosił młodego sprzedawcę o pół główki sałaty. Niestety chłopak zaczął odmawiać. Klient był nieugięty i bardzo napierał, więc sprzedawca poszedł na zaplecze zapytać kierownika. Przychodzi i mówi:
- Panie kierowniku, jakiś palant chce kupić pół główki sałaty.
W tym momencie obejrzał się, a za nim stoi klient i patrzy na niego, więc szybko dodaje:
- A ten miły pan reflektuje na drugie pół główki!
Kierownik się zgodził, ale potem poszedł do sprzedawcy i mówi:
- Chłopcze, mogłeś mieć niezłe kłopoty dzisiaj, ale wykazałeś się opanowaniem i refleksem, potrzebujemy takich ludzi w naszej firmie. Skąd pochodzisz, chłopcze?
- Z Nowego Targu, proszę pana
- A dlaczego stamtąd wyjechałeś?
- Wie pan, to miasto bez przyszłości, same dziwki i hokeiści.
- Hmmmm, moja żona pochodzi z Nowego Targu!
- Taaaak? A na jakiej gra pozycji?
=========================================
Związek Szachistów Polskich wystosował list do prof. Jana Miodka
z zapytaniem:
- Czy wyrażenie "szachuje" jest prawidłowe?
Odpowiedź brzmiała:
- Wyrażenie to jest poprawne, lecz lepiej powiedzieć "ciszej panowie"
=======================================
Blondynka startuje w teleturnieju.
Prowadzący zadaje pytanie:
- Myli się tylko raz.
Blondynka myśli, myśli ... i odpowiada:
- Brudasy
=======================================
Blondynka u doktora:
- Niech mi pan pomoże! Trzmiel mnie użądlił!
- Spokojnie, zaraz posmarujemy maścią..
- A jak go pan doktor złapie? Przecież on już poleciał!
- Nie! Posmaruję to miejsce, gdzie panią użądlił!
- Aaaa! To było w parku, przy fontannie, na ławce pod drzewem.
- Kretynko! Posmaruję tą część ciała, w którą cię uciął!
- To trzeba było od razu tak mówić! W palec mnie użądlił. Boże, jak to boli!
- Który konkretnie?
- A skąd mam wiedzieć? Wszystkie trzmiele wyglądają podobnie...
=======================================
Tata rekin uczy synka rekinka polować na ludzi.
-Syneczku, podpływasz do człowieka, powolutku, muśniesz go leciutko płetwą po brzuszku odpłyniesz i zrobisz kółeczko. Podpłyniesz ponownie do niego trącisz go lekko noskiem w nóżkę i znowu zatoczysz kółeczko. Następnie możesz brać się już do niego bez obaw.
Synek na to
-Tatusiu, a nie można go od razu zeżreć tylko tak się cackać?
-Oj syneczku, tu byś popełnił wielki błąd. Byś zjadł z gównem.