w kilku zdaniach o pracy pana Skorzy
Wczoraj jak na dłoni był widoczny cały pseudo-warsztat "trenerski" Skorży. Asekurant, bez jaj i jakiejkolwiek charyzmy. Klasyczny produkt polskiej "myśli" szkoleniowej. Żal, kurwa...Zero pomysłu na ustawienie zespołu, wykorzystanie ofensywnego potencjału drużyny, brak odpowiedniej mobilizacji zawodników. Winne są te wszystkie śmieszne media, które wykreowały takich pożal się Boże jak Skorża i inni śmieszni polscy "trenerzy" - Ulatowski, Bartoszek, Michniewicz, Probierz, Kafarski itp. "Polski Mourinho" przegrywa z Zagłębiem 0:4... "Polski Guardiola" przegrywa w Zabrzu. Dalej liżcie im rowy żalośni dziennikarze. Taki Fornalik z Ruchu z niczego robi wynik i dla mnie jest Kimś w tej badziewnej lidze. A ulizanego Skorżę głaskali po jajach redaktorzy z różnych szmatławców piejąc "jaki to wspaniały trener". "Trener roku", kurwa jego mać.W dupie był i gówno widział. Jak słucham tego jego pierdolenia po kolejnych nieudanych meczach mojej ukochanej Legii to rzygać mi się chce. Boli mnie, że ŻYLETA już nie jest taka jak kiedyś. Bo kiedyś to po takim meczu jak wczoraj Skorża i może jeszcze ktoś dostałby z liścia. Na mecz z III ligowcem z Wejherowa przychodzi parę tysięcy ludzi a zespół się kompromituje. I ten pajac pierdoli o tym, że "dalej jesteśmy w grze o Puchar Polski". Skorża wypierdalaj, radomski pajacu, miernoto trenerska, sługusie Janasa. Kurwa, patrzeć na niego nie mogę. Wiecie, co byłoby gdyby do Legii przyszedł Cristiano Ronaldo? Po miesiącu treningów ze Skorżą nie umiałby prosto kopnąć piłki. Zastanawialiście się dlaczego wszyscy piłkarze tracą formę u tego słabego nauczyciela w-f?? Hubnik, Novo, Blanco... mając taki potencjał w ofensywie Legia powinna miażdżyć rywali. Ale ma na ławce kretyna, asekuranta, pedała. Miernotę bez jaj. Pierdolonego sabotażystę. Najgorsze jest to, że taki pajac odejdzie sobie i chuj, nie poniesie żadnej odpowiedzialności, bo zaraz zatrudni go jakiś następny naiwniak. A ja bym sobie życzył, żeby po meczu z Koroną ten frajer stanął na miejscu gniazdowego na Żylecie i każdy mógłby na niego plunąć, albo rzucić kubkiem z Pepsi.