7 kupon z rzędu nie wchodzi mi ostatni mecz i to siódmy raz brakuje 1 bramki w ostatnim meczu, meczu który wydawałby się formalnością no rzesz kurwa mać! zagrałbym kupon z samymi kursami 1,01 to też kurwa by nie wszedł... Mam 29 lat gram już 10 lati mam już tej całej bukmacherki serdecznie dość. Żona też musi tolerować te moje chore hobby a ja nie mogę jej za to kupić nawet jebanej sukienki... w pizdu... pozdrawiam i powodzenia.
Zwykle tak jest, że przychodzi taki moment - najczęściej w nieodpowiednim momencie.
Moja rada: Drastyczne zmniejszenie stawki.
Ja wtapiałem po 200 na zakład aż otrzeźwiałem. Teraz gram sobie izi za 20-50 złotych i nie szaleję, nabieram dystansu. Grunt to grać za stawkę, której nie żal ci przegrać. A wygrana to bonusik i ewentualnie inwestycja.
Z 50 wpłaconych zrobiłem 400 a teraz mi spadło do 225 po kilku porażkach.
I rada nr 2 - ostrożnie z "masówkami". Ja staram się nie grać tego, ale dzisiaj ManU wyglądało dobrze, zależało im i na punktach i na bramkach i grali z ogórami. Nie byłem jednak pewien i zagrałem na live. Zysk = 0 ale doświadczenia przybyło, bo chciałem w pierwszej chwili zagrać tą "peffkę" grubiej -2. I też bym teraz marudził.
Powodzenia