i bardzo dobrze, że taki jest finał. Bo jako obserwator mam nadzieje, że ta jałowa dyskusja ucichnie

No i obie baletnice sie już natańczyły w europie. Ale co tam złotego balonika i tak dostanie kurdupel.

Powyżej wypowiedź kolegi kilkanaście stron wcześniej.


A tu dzisiejszy hicior z QC

Ło matko co za ludzie

Bayern za uciszenie tych panoszących się wszędzie po wczorajszej porażce Barcelony internetowych napinaczy

Te dwa dni powinny uciszyć psajkofanów obu hiszpańskich drużyn.

Visca Chelsea, Hala Muenchen! :lol:

Co Ty bys zrobil gdyby jednak real wygral

Hehe Kaka to chyba chcial sprawdzic czy ten lewy dolny to jakis przeklety jest, no i kurva posprawdzal

Hehe

Symboliczne jest to, że odpadnięcie Realu w dużej mierze spowodowały dwa największe głupki w tej drużynie.
Pepe, który załatwił Bayernowi karnego. Oraz Ramos który nie wiedział, że bramka ma około 7 metrów szerokości - nie wysokości.

Może to da włodarzom tego klubu do myślenia. Te dwie zakały są wrzodem na tyłku tej drużyny.

Wcale bym się nie zdziwił jakby Real nie wygrał ligi

Bzyku.....akurat w ostatnich 3 meczach Pepe zagrał świetnie i nie można miec do niego pretensji.
Wywaliłbym Ramosa,Di Maria i tego ślepca Benzeme.

I tą Straż Miejską wyjebał...

Zgadzam się, Pepe nie był zły dzisiaj. A Ramos zrobił niezły "wyjazd"

Koleś kasę przegrał, więc przeżywa. Co się dziwisz?
Jakie szczęście, że już dawno wyleczyłem się z obstawiania

A Bayern udowodnił dzisiaj, że zasługuje na zwycięstwo w LM. Problem w tym, że wczoraj Chelsea, to samo udowodniła

Proszę Cię. Nawet nie próbuj tłumaczyć tego psychopaty. Obawiam się o zdrowie swoich dzieci jak widzę, że tacy ludzie istnieją

Z całym szacunkiem, to trzeba by zapytać kogoś kto grał w jego czasach (lub z nim) co o tym sądzi.

Niejaki Wilt Chamberlain (ten co jako jedyny zdobył 100p w meczu NBA) bardzo się chełpi tym, że nigdy podczas swojej kariery nie spadł za faule. Tylko co to oznacza? Że był wybitnym samolubem, i lubił nabijać statystki, a dobro drużyny miał na drugim planie. Bo co oznacza "odmowa" popełniania fauli = osłabianie własnej drużyny w obronie (tak samo w koszu jak i w piłce nożnej). I dlatego też Wilt zdobył zaledwie 2 tytuły, a grający w jego czasach Bill Russell - aż 11.

Więc w przypadku Linekera przydało by się jakieś dłuższe wyjaśnienie takiego zachowania. Wczoraj "nawet" wielki Messi karteczkę za faul taktyczny zarobił.

Kibiców sukcesu wsrod Madrytu nie brakuje , wystarczylo zwyciestwo nad Barca i nagle automatycznie spora czesc Madryckich fanów widziala Real w finale Ligi Mistrzów. Cóz obejrzalem dokladnie dzisiejszy mecz i szczerze mowiac bylem zaskoczony jego przebiegiem . Murowany pretendent do tytułu mistrza Hiszpanii dostaje konkretna lekcje od pilkarzy Bayernu. O co chodzi Królewscy zapomnieli grac w pilke , Krystynie skonczyl sie zel pod prysznicem. Na final Madryt jeszcze troche poczeka i bedzie musial wydac kolejne miliony na transfery bo z ta druzyna nie ma szans powielic sukcesów Barcelony z ostatnich kilku lat .

Piłka nożna to nie kickboxing. Celem nie jest połamanie kości przeciwnikowi tylko strzelenie więcej goli niż on. Szanuję tych którzy potrafią to uczynić w uczciwy sposób tak jak Lineker. Granie z takim kimś to czysta przyjemność. Masz wtedy pewność, że nie wyniosą Cię z meczu na noszach i nie skończysz kariery jako kaleka.

Nie w tym rzecz. Żadną hańbą jest sfaulować taktycznie, bez możliwości spowodowania jakiejkolwiek kontuzji rywala, jednocześnie zapobiegając stracie bramki - np. w końcówce meczu.

Jak można zagrać tak fatalnie przed własną publiką ?? Brawo Bayern, mamy finał marzeń a nie jakiś przeraklamowany spektaktl z udziałem Barcy i Realu !!!

Myślisz, że samo zwycięstwo nad Barceloną jest powodem dla którego Real był faworytem do finału z Bayernem. Z jednej i drugiej strony tylko oskarżenia o sezonowców i porównywania kto z większymi frajerami przegrał, bo przecież przegrać z Chelsea czy Bayernem to wielki wstyd. Bayern w dwumeczu zagrał lepiej i jest w finale. Real zawalił pierwszy mecz tracąc dobry remis, a teraz zwyczajnie w świecie zabrakło sił. Wszyscy są tylko ludźmi i nie ma szans, żeby Real dawał radę fizycznie grać tak jak Bayern, które dwa ostatnie ligowe mecze odpoczywał sobie, a Real miał piekielnie trudny mecz na Camp Nou. Real od przyjścia Mou robi postęp. W tamtym sezonie byli zdecydowanie słabsi, teraz widocznie też nie osiągnęli poziomu, żeby zagrać w finale. I gwarantuje Ci, że nie będą kupować, bo drużynę już mają. Jakieś kosmetyczne zmiany mogą być w stylu odejścia Kaki, Lassa, Carvalho czy Sahina, a przyjdzie ktoś do pomocy, prawą obroną i ofensywny pomocnik. I dalej będzie trzon taki sam z Casillasem-Pepe, Ramosem, Marcelo, Xabim Alonso, Ronaldo, Ozilem, Di Marią i Benzemą/Higuainem. Ale w Polsce wielcy fanatycy obu klubów, a nie różnią się od idiotów na polskich stadionach /jaki poziom na stadionach taki i w internecie gdzie mocny wyścig trwa kto napiszę większą durnotę obrażając przeciwnika.

Nie wiem jak dla innych, ale dla mnie finał Chelsea - Bayern jest najlepszy z możliwych, "Anglia kontra Niemcy" i do tego mecz rozgrywany w twierdzy niemieckiego futbolu. Po prostu bajka, wymarzony scenariusz.

Barca - Real zaś bym prawdopodobnie nawet odpuścił bo ta ciągle powtarzająca się telenowela staje się już nudna...

Według mnie część odpowiedzialności za odpadnięcie obu hiszpańskich klubów spada na federację/tych odpowiedzialnych za terminarz, którzy ustawili te swoje "gran derby" na sobotę poprzedzającą rewanżowe spotkania półfinałowe Ligi Mistrzów. O dziwo Barca, która miała dzień mniej na wypoczynek/przygotowania, wyglądała w lepszej formie fizycznej od Realu...

Miałeś chamie złoty róg...