Ja się bardziej wn nalewkach specjalizuję i muszę przyznać, że dopóki nie zacząłem to nie wiedziałem ile to frajdy sprawia

a produkcja w sumie trochę mniej kłopotliwa od wina, tyle że bardziej kosztowna. Teraz trochę już nie pora na owoce ale mam nastawioną żenichę kresową (z dzikiej róży, miodu i ziół) a jak już rozleje do butelek, to nastawiam żurawinową i dodatkowo krupnik.
Smak i satysfakcja gwarantowana, najprostsza, najłatwiejsza i niezmiernie pyszna jest na malinach, i bardzo szybko jest gotowa, bo około 3-4 tygodni wystarczy i można pić, choć jak poleżakuje to nabiera smaku