Wiadomo, wszystkie takie "cudowne" metody mają swoje plusy i minusy. Ja mogę polecić metodę Birkenbihl.
Ważne jest jednak znalezienie odpowiednio silnej dźwigni, która podziała na naszą wyobraźnie i motywacje zarazem. Ta dotycząca utraty życia rzeczywiście wygląda dobrze, ale byłby problem z jej uwarunkowaniem w dzisiejszych czasach.
Wracając do meritum. Mnie pomaga:
- słuchanie audycji radiowych w necie (polecam BBC program 4)
- filmy bez napisów
- czytanie, ale tylko rzeczy, które mnie w jakiś sposób interesują (ostatnio przedmeczowe gazetki MU

)
- kurs on-line, albo stacjonarny, żeby cały czas mieć nad sobą jakiś bat