Dokladnie tak jak pisze Kretol. W poniedizalek wyslalem chrzestnego do Wloch, tzn kupowalem mu bilety i rozmawialem wlasnie o bagazach. Mowil, ze czesto widzi sytuacje, ze ludziom bagaz podreczny nie miesci sie w takich wlasnie malych wozkach ( czesto elementem przewazajacym sa kolka ktore sa ponad regulaminowy wymiar ;)) i wtedy maja dodatkowe koszta podrozy bo trzeba zaplacic jako normalny bagaz czy cos takiego
to tez zalezy od tym czym lecisz, przy tanich liniach bardzo pilnuja bo wiadomo z tego maja dodatkowa kase za nadanie bagazu
w normalnych liniach ich to ziebi, nawet wiecej z tym maja pracy a kasy zadnej, wiec jedynie chodzi o to czy sie bagaz zmiesci w skrzynce nad glowa.
co zrobic to sprawdzic rozmiar, sa takie wlasnie skrzynki rozmiarowki przed odprawa i mozna sprawdzic czy sie miesci
a juz najlepszym sposobem jest przy check inie zapytac babki czy jest ok, wtedy ona sprawdzi i da jakas naklejke, i chocby byl za duzy to z ta naklejka wezma jaka bagaz podreczny. czasem nawet jak sie nie miescil w skrzynce nad glowa to stewardesa zabierala do luku a potem oddawala od razu po ladowaniu.
jedyny minus podrecznego to taki ze masz ograniczenia co do ostrych rzeczy czy plynow, wiec jak to jest Twoj jedyny bagaz to trzeba uwazac
a ogolnie to denerwuja mnie ludzie z wielkim bagazem podrecznym, bo potem nie ma gdzie nawet malej torby wlozyc, a oni wielcy zadowoleni ze 15 minut zaoszczedza na odbiorze bagazu potem