Lepiej żeby władze usunęły z trasy tego kilkutysięcznego spędu te 200 osób. nie uważasz ? raz sierpem, raz młotem ... !
Chodziło mi o to że lepsza 200osobowa manifestacja tak jak wspomniane było z 2009 czy tam parę lat wcześniej ludzi którzy mają jednolite poglądy gdzie wszystko jest poukładane i każdy się pilnuje niż kilkutysięczny spęd całej Polski gdzie nikt nad niczym nie panuje. Chaos, brak organizacji i prowokatorzy zawsze równa się zadyma. Tutaj zarówno organizatorzy MN jak i kolorowi nad niczym nie panowali.
Originally Posted By: imc
Jest spora różnica. Po pierwsze - będąc "lewakiem" - nie idę na demonstrację z zasłoniętą twarzą. Po drugie na co dzień nie mam ochoty wpier**lić komuś za poglądy, za to że należy do Młodzieży Wszechpolskiej czy ONR-u. Nie ganiam z łysymi kolegami po osiedlu wypatrując "pedałów" czy "asfaltów". Nie mam ochoty bić kogoś, za to że urodził się Żydem, czy za to że - nie z własnej woli przecież - jest gejem czy transseksualistą. Słowem - nie ingeruję w czyjąś wolną wolę, poglądy, do momentu gdy nie zagrażają one wolności i bezpieczeństwu innych ludzi.
To mnie różni od neofaszystów spod znaku ONR-u. Nie czuję bezinteresownej nienawiści.
Przecież na kolorowej manifestacji pozakrywane ludzie od stóp do głów właściwie tylko Kalisza i ta sepleniąca kobita z odkrytymi twarzami. To że ty nie masz ochoty komuś wpierdolić za poglądy to nie znaczy że osoby które będą z tobą na demonstracji nie mają takich zamiarów. Przecież antifa to takie samo gówno jak bojówki NSDAP za Hitlera. Zwykli bandyci spadkobiercy terrorystów z RAF. I pewnie finansowani przez te same źródła. Poważnie myślisz że ci z ONR to nie mają nic innego do roboty tylko biegają między blokami i łapią pedałów albo murzynów? Jeżeli naprawdę myślisz że organizacja typy MW, ONR czy innych są tylko ludzie pokroju tępych napakowanych gamoni albo bandy nabuzowanych gimbusów to chyba nie znasz nikogo z takich organizacji. Prędzej w ryj dostaniesz w Polsce od grupy blokersów albo osiedlowych zwykłych bandziorów niż od kogoś mającego ultraprawicową ideologie. Ja pamiętam czasy gdzie w gębę się dostawało za miejsce zamieszkania tzn. jeżeli mieszkałeś na ulicy np. Długiej to przechodząc ul.Krótką było pytanie skąd jesteś i następnie tylko szybkie nogi ratowały od wyłapania w łeb baseballem. I uwierz mi że nie byli to ludzie z ONR Straszą was tym nazizmem w szkołach czy co. W Polsce nazizm nigdy nie istniał a opowiadanie że organizacje będące spadkobiercami Narodowej Demokracji mają coś wspólnego z nazizmem jest czystą głupotą. Bo dla twojej informacji endecy zwalczali Niemców jak tylko mogli i nigdy z Hitlerem nie współpracowali w przeciwieństwie do komunistów i socjalistów z pod znaku np.PPS. Poza tym człowiek który idzie na "kolorową" w koszulce Che Guevary to jest chyba niepełnosprawny umysłowo bo jego idol homoseksualistów to zamykał w obozach koncentracyjnych albo od razu częstował kulą w łeb. Tak wygląda lewicowa wolność przekonań i nie ingerowanie w wolną wolę. Widziałeś kiedyś jak lewicowa partyzantka z Ameryki Środkowej w imię wolności braterstwa i nie ingerowania w wolną wolę wycina całą wioskę bezbronnych ludzi? Albo wielce nie ingerujące w wolną wole swoich obywateli Chiny Ludowe przecież to najczystsza lewicowa wolność na świecie. Kula w łeb i na organy. Zresztą lewicowa Polska to jest już od 1919r. i do tej pory nie ma w niej i nie było wolności słowa ani przekonań.
Krążą plotki, że PZPN po zamianie orzełka na logo związku, planuje zmienić również hymn odgrywany przed meczem. To przemyślana decyzja i część spójnej koncepcji. Oto nowy hymn:
Już jutro, o godzinie 20:30 na stadionie Miejskim przy ul. Bułgarskiej 17 w Poznaniu, piłkarska kadra Polski z obcokrajowcami w składzie zmierzy się w towarzyskim spotkaniu z reprezentacją Węgier. Wtorkowy pojedynek obejrzy garstka najbogatszych polskich kibiców.
Piłkarska reprezentacja Polski uzupełniona w ostatnim czasie kilkoma zagranicznymi zawodnikami grała niedawno m.in. z Argentyną, Meksykiem, Francją, Niemcami, Włochami, a jutro zmierzy się z Węgrami. Po raz kolejny Poznań został więc wyrolowany, bowiem węgierscy piłkarze, którzy w ostatnich kilkunastu latach kompletnie nic nie osiągnęli zarówno w piłce klubowej, jak i reprezentacyjnej zagrają właśnie na Bułgarskiej.
Nic więc dziwnego, że zainteresowanie jutrzejszym meczem w stolicy Wielkopolski jest bardzo słabe i już dziś organizatorzy tego spotkania mogą się zacząć wstydzić. Sprzedaż biletów na mecz Polska – Węgry rozpoczęła się już 2 listopada, ale wtedy wejściówki na listopadowy pojedynek mogli kupić tylko i wyłącznie członkowie Klubu Kibica RP. Przedwczoraj natomiast, ruszyła otwarta sprzedaż wejściówek, która jednak cieszy się żenująco słabym zainteresowaniem.
Wraz z biletami VIP sprzedano bowiem 7,5 tys. wejściówek, z czego 5 tysięcy kupili zwykli kibice. Przypomnijmy, że bilety na mecz z Węgrami kosztują od 40 do 120 zł, zatem jutro na Bułgarskiej można spodziewać się frekwencji na poziomie od 10 do 12 tysięcy. Co ciekawe według PZPN-u 120 zł za bilet na konfrontację z Węgrami jest ceną odpowiednią. Sekretarz PZPN-u już wcześniej przypomniał bowiem, że wejściówki na spotkania Lecha w Lidze Europy były o wiele droższe, a mimo to, na Bułgarskiej zjawiał się komplet."
Kilkaset plakatów z napisem CRACOVIA PANY! triumfującym po zdobyciu gola Koenem van der Biezenem i słowami podziękowania dla Kibiców Pasów zawiśnie na ulicach Krakowa. MKS Cracovia SSA w taki oto sposób chce wyrazić swoją wdzięczność swoim Sympatykom za wspaniały doping i postawę podczas zwycięskich 184. Wielkich Derbów Krakowa.
Z tym zawsze to chyba lekko przesadziłeś, w ostatnich 15 meczach bilans Wisły 8-5-2, a u siebie Cracovia ostatnio wygrała chyba dosyć dawno oczywiście pomijająć mecz sprzed tygodnia.
Ważne że "prowokator lewacki" się znalazł w kominiarce a dziennikarz bez już nie haha. Strasznie mnie ciekawi co chłop zezna i co opublikują bo jak to że uderzył go bo nie lubi kłamliwych mediów to chyba padnę ze śmiechu bo z kilkudziesięciu tys na placu to pewnie było z 15tys takich co kłamliwych mediów nie lubią. A jeden rodzynek pacnął fotoreportera jeszcze w tak eksponowanym miejscu hehe. Nic mnie w Polsce już nie zaskoczy nawet Biedroń ministrem ds. planowania rodziny.
Meldunek: 30/04/2006
Postów: 26275
Skąd: miasto królewskie
cos z Krakowa...
"Gazeta Krakowska": Osiedle Azory, druga po południu. Szarozielone i żółte bloki, na podwórkach kilka starszych pań z psami. Na świeżo odmalowanym budynku przy ul. Makowskiego ktoś nabazgrał: "Wisła dziwko, derby blisko. Jude gang, Cracovia". - Już na Piaskach słyszeliśmy, że tutaj teren Wisły zaczyna przejmować Cracovia. Wojenka się zaczęła - mówi Krzysiek, który przyjechał na Azory do koleżanki.
- Autor napisu został złapany na gorącym uczynku. Sam dzwoniłem po policję - mówi jeden z mieszkańców okolicznych bloków. Ale bazgrołów, wskazujących na walkę dwóch grup kiboli, jest tutaj wiecej. Przybywa też brutalnych bijatyk związanych z przejmowaniem terenu tradycyjnie wiślackiego przez kiboli Cracovii.
- Jatka na pętli autobusowej przy Jaremy. Wpadli z maczetami między ludzi, pocięli gościa do kości - przypomina Kasia, mieszkanka ul. Gnieźnieńskiej.
- Walka o wpływy zaczęła się na początku roku. Od tej pory więcej jest burd z użyciem pałek, maczet, kamieni i siekier między pseudokibicami obu drużyn z tego rejonu - mówi mł. insp. Grzegorz Grymek, komendant komisariatu III. W tym roku policja zanotowała już sześć podobnych akcji. W ciągu całego ubiegłego roku były dwie.
Na wyjaśnienie czeka kolejna sprawa - pocięcie w nocy z 2 na 3 listopada opon w 37 autach zaparkowanych na ulicach Różyckiego i Chełmońskiego. Na razie nie wiadomo, czy to porachunki między kibolskimi grupami, choć tak sądzą mieszkańcy Azorów. - Wcześniej też niszczyli samochody. Ja osobiście się ich nie boję tak bardzo. Mieszkam tu czterdzieści lat. Swojego chyba nie ruszą, nie? - mówi z nadzieją w głosie mieszkaniec ul. Elsnera.
Ci od Wisły twierdzą, że kibole Cracovii chcą na Azorach zbudować swoje imperium. - Nęcą narkotykami tych z Wisły, by przechodzili na drugą stronę. Stają się "przerzutami" - mówi jeden z kibiców. Wątek "przechrzczonych" potwierdzają policjanci. Czy płaci się im narkotykami, trudno stwierdzić. Wiadomo jednak, że kibole mają swoje siatki handlu i dystrybucji.
Początek wojny o wpływy też nie jest przypadkowy. 17 stycznia został zasieczony maczetami "Człowiek", numer dwa wśród pseudokibiców Cracovii. O ten czyn są podejrzani pseudokibice Wisły, których część siedzi w areszcie, a inni są poszukiwani. - Ich środowisko zostało przetrzebione i osłabione. Kibole Cracovii wykorzystują sytuację, chcą przejąć po nich schedę i strefy wpływów - mówi jeden z krakowskich policjantów.
Mieszkańcy Azorów nie czują się w swojej dzielnicy specjalnie zagrożeni kibolami. I specjalnie się nimi nie interesują. - Wieczorami siedzę w domu, a nie chodzę po ulicach - mówi jedna z mieszkanek. Mieszkaniec ul. Elsnera przyznaje, że słyszy ich w nocy, ale jak na razie, nic mu nie zrobili. - Tłuką się, szczególnie gdy jest mecz. Mnie nigdy nie zrobili nic złego. Porządni ludzie siedzą wieczorem w domu - kwituje.
- Ganiają się po osiedlu, gdy im coś strzeli do głowy. Ale oni się piorą między sobą, nie czuję się tutaj mało bezpiecznie - przyznaje sprzedawczyni ze sklepu przy ul. Różyckiego. Jednak porachunki kiboli kilka razy przeniosły się już pomiędzy mieszkańców osiedla.
14 lipca w biały dzień, grupa pseudokibiców Cracovii (3-6 osób, w tym z Azorów) wpadła do autobusu na pętli przy ul. Jaremy. Byli tam pasażerowie i kierowca, którzy z przerażeniem patrzyli, jak mężczyźni cięli maczetą kibola Wisły z Azorów.
Wszędzie pełno krwi, kość na wierzchu. Cztery osoby otrzymały w tej sprawie zarzuty. - To była zemsta za inną akcję pod Ikeą, gdzie 29 czerwca role były odwrócone - to kibole Wisły atakowali maczetami, pałkami i siekierami kiboli Cracovii - mówi mł. insp. Grzegorz Grymek, szef komisariatu III.
Wszystko działo się na parkingu, w biały dzień, gdy wokół chodzili ludzie z zakupami. Zaatakowani uniknęli ran tylko dlatego, że szybko wskoczyli do swojego volvo i uciekli. Maczety i siekiery tylko pocięły karoserię.
To nie koniec. 5 sierpnia w rejonie ul. Mackiewicza, leżącej tuż przy Azorach, ośmiu pseudokibiców Wisły zaatakowało maczetami i nożami kibola Cracovii w głowę, udo i przedramię. Jeden z agresorów już otrzymał zarzuty.
Nie minęły trzy tygodnie, a przy ul. Gdyńskiej kolejni kibole obrzucili kamieniami autokar Lechii Gdańsk.
Najświeższą sprawą jest przecięcie opon w 37 samochodach przy ul. Różyckiego i Chełmońskiego. Wczoraj w tej sprawie zostały zatrzymane trzy osoby (są podejrzani również o inne przestępstwa). Policjanci na razie nie ujawniają szczegółów. Zbadają teraz, czy te zdarzenia miały związek z porachunkami pseudokibiców.
W sześciu innych sprawach z tego roku większość podejrzanych została zatrzymana. - Sytuacja jest pod kontrolą, choć w podobnych sytuacjach pseudokibice-ofiary rzadko chcą zeznawać. Kibole obu drużyn są po jednej stronie, a po drugiej - my i prokurator - przyznaje komendant Grymek.
To może być dopiero początek. Według policjantów, walka o wpływy będzie się zaostrzać. Zbliżają się rozgrywki Euro 2012. Wtedy zaś rynek zbytu narkotyków powiększy się nawet kilkakrotnie. To łakomy kąsek dla dilerów. Prawdopodobnie sytuacja na Azorach to początek wojny o wpływy również na tym rynku.
Po co tu Craax wklejasz takie brednie? Zaraz przyleci jakiś ekspert od dobrego smaku i zacznie się jazda.Artykuł zrodzony z tego że ktoś pobazgrał osiedle a potem jakieś gnoje przepiły wódą to co wciągnęły do nosa, bo jaki idiota tnie seryjnie opony zaparkowanych samochodów zwłaszcza na własnym rejonie, a jeszcze większy robi z tego artykuł o złych kibolach uczestniczących w wojnach kartelów narkotykowych? U mnie na dzielnicy nie ma żadnego oficjalnego kibica Cracovii, a też od czasu do czasu ktoś pomaże grafy czy coś napiszę o późnych godzinach nocnych. Baba nie miała o czym pisać to skleiła wątki wałkowane na farmazonach z for kibicowskich i paru zdarzeń z ostatnich miesięcy, widocznie nie ma lepszego pomysłu na swą karierę dziennikarską :)Teraz każdy incydent na Azorach = odbijania osiedla Co do przejmowania Azorów to również śmiech na sali, można to śmiało porównać do tego że Wisłą przejmuje Wole Duchacką czy cały Prokocim bo też jest tam sporo Wisły, lecz nie wiem czy taka propaganda jest dobra dla kogokolwiek, bo kiedyś może się komuś coś pomylić wracając z meczu Nie piszę że nie ma tam osób za Cracovią którzy się z tym nie kitrają, ale zacznijmy od tego że są to smarki których nie miał nikt pilnować z rejonu górki czy pętli bo się towarzystwo rozjechało za chlebem a kuzyn pewnego sprintera z emitowanego nie tak dawno filmu dokumentalnego który tam mieszka kupił ich sobie za parę srebrników gdzie tacy charakterni ludzie kończą to moim zdaniem w najlepszym wypadku za kratą.Azory to ogromne osiedle (chyba największe w Krakowie) a samych Judaszy co się sprzedało jest kilkudziesięciu i fakt prowadzenia wspólnych interesów i tego że się znają od piaskownicy sprawia że tak to wygląda.To że dojdzie tam do jakiegoś incydentu jak wszędzie, nie znaczy że się tam tną między sobą Dwa lata temu też wpadli tam z maczetami i chłopu nogę odcięli, ale jak widzę to pani redaktor pisząc ten śmieszny artykuł miała bardzo wąski dostęp do informacji, no ale bajki to w sumie mogła by pisać.
Azory to zawsze byla wisla a teraz jak tam wchodza pasy tak samo jak na zloty wiek gdzie zawsze byla wisla lub przy arce to jest to dla mnie dziwne z punktu widzenia "przerzutow" .Najpierw biega i tnie przeciwnika a pozniej biega wspolnie z tymi ktorych atakowal ...
Azory całe za Wisłą,wiadome że artykuł z dupy,ale takie akcje mają miejsce znam paru chłopaków z Azorów,z 5 z Kijowskiej,słyszałem co nieco jak to się paru małolatów z dzielnicy nie sprzedało
czy czasami niejaki Neo(szybko się powiesił) co zabił Fujina nie był właśnie przerzutem z Azorów ? A takiej patologii ze zwichrowanymi łbami jest pełno i to z 2 stron,przykre,ale tu już trzeba szukać głębiej (zjawisko socjologiczne)a nie zganiać wszystko na przeciwne sympatie kibicowskie/piłkarskie