Mnie też bardzo cheli wcielić, ale szczerze to mam ich w głębokim... poważaniu

Wzywali mnie, kazali jeździć do WKU do innego miasta, wysyłali na badania

strasznie mnie to denerwowało.
Nie dałem się.
Na początku nie odbierałem w ogóle wezwań. Później kazałem ojcu odebrać i jechać do WKU i żeby powiedział, że jestem na obczyźnie. Oni w WKU powiedzieli, że to nie zmienia faktu. Dalej będą przychodzić wezwania. Jedynym sposobem byłoby przesałanie zaświadczenia, że jestem zameldowany za granicą. Ale nie miałem jak załatwić takiego papieru i pojechałem do nich i ściemy waliłem - to oni mnie na badania.
Teraz dostałem się na studia i mogą mi jedynie naskoczyć
