Byki wygrały na farcie, tak jak mówisz Korver uratował sytuację, a do jego rzutu mogło w ogóle nie dojść, bo akcje miał Rose, ale spudłował i na szczęście piłkę zebrał wspomniany Korver i od razu rzucił za 3pkt
a trzy trójeczki Wade-a w końcówce robią wrażenie
no ale Byki nie mają się czym podniecać, nie grał Lebron, w IVkw nie grał Bosh (lekka kontuzja) tak więc został tylko jeden z wielkiej trójcy, a i tak Heat byli blisko wygranej!
no ale liczy się końcowy wyniki, na szczęście dla mnie Chicago wygrało