#4244939 - 20/11/2010 07:56
Re: HAZARD - sposobem na życie ?
[Re: saturas25]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 18/05/2005
Postów: 5199
|
Jak już kolega Vader napisał - stereotypowe podejście Polaka: szkoła > studia > etat > emerytura. Na szczęście mentalność ludzi się zmienia i zaczynają wybierać inne ścieżki niż te narzucone przez społeczeństwo. Przy okazji polecam bardzo fajny blog o podobnej tematyce - rentier-blog.pl
Peace
|
Do góry
|
|
|
|
#4244965 - 20/11/2010 08:27
Re: HAZARD - sposobem na życie ?
[Re: El_Darro]
|
enthusiast
Meldunek: 15/04/2009
Postów: 227
Skąd: kraków
|
Jezeli ktos jest dobry w te klocki i wykreca miesiecznie wiecej niz jest to mozliwe na lokalnym rynku pracy ,to co ma isc do roboty wraz z banda zdesperowanych jeleni,tylko po to zeby go nie nazwali hazardzista? Sami by chcieli pospac dluzej i miec jeszcze siano w portwelu,tylko wiedzy ,umiejetnosci i jaj barakuje A co do emerytury.no cóz weście sobie na warsztat dane gusu, ile sie w PL zarabia i jaka bedzie z tego emeryturka.. niestety nie beda to wczasy na Bahama jak przedstawia sie to na folderach reklamowych Jedyna kwestia jest ubezpieczenie zdrowotne. Dobra prywatna firma z 300 placówkami w kraju to ok 230zł w zależności od wieku pacjenta. Usługa full wypas, masz nawet pielęgniarkę w domu Porównaj sobie ofertę z NFZ (jak dobrze pamiętam)248zł. a czy ta oferta full wypas obejmuje leczenie nowotworow zlosliwych, np miesakow. pytam bo na tym forum /www.forum-onkologiczne.com.pl/forum/ wszyscy preferuja panstwowa sluzbe zdrowia.
|
Do góry
|
|
|
|
#4244976 - 20/11/2010 08:47
Re: HAZARD - sposobem na życie ?
[Re: HAGIi]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 27/05/2007
Postów: 6719
Skąd: Malbork
|
swiezak i miliony chce zarabiac Najpierw sie oswoj z gra, poznaj tajniki, testuj itp itd - lekko nie jest, trzeba wiele dni testowac i studiowac. Dla mnie bukmacherstwo to praca - zyje z tego takze podchodze do tego profesjonalnie, ale gram dlugo i minelo duzo czasu abym wiedzial co grac/jak grac aby miec pozadne zyski z siedzenia przed laptopami na okraglo. Wiele osob z pewnoscia jest takich - duzo z nich nie przyznaje sie do tego - dla mnie to zadna tajemnica. Praca jak kazda inna tyle tylko, ze nikt nas nie goni i zdecydowanie bardziej oplacalna. Pzdr fakt, jest wiele strategii, ktore daja potencjalny zysk ale tak czy siak nigdy nie masz 100% pewnosci, ze bedziesz na WYSTARCZAJACYM plusie, aby np. spokojnie sie utrzymac. mozesz miec 99% nawet pewnosci, ale presja mimo wszystko mysle ze jest. jezeli masz taka psychike, ze po wielu niepowodzeniach zachowujesz zimna krew to gratuluje - malo jest takich. nie wiem jakie masz prywatne zycie, to twoja sprawa, ale nie potrafie sobie np wyobrazic sytuacji, ze umawiam sie z dziewczyna, na ktorej mi zalezy, a pozniej jej odmawiam, bo np. mecz na ktory stawialem zostal przelozony czy cos w tym stylu. takie cos moga tylko zrozumiec hazardzisci i zeby nie bylo, nikogo tu nie atakuje, wrecz przeciwnie, jestem pod wrazeniem osob, ktore tak powaznie traktuja stawianie, bo do tego naprawde trzeba miec charakter. dla mnie lepiej jest traktowac jako hobby i jest mi z tym dobrze. powodzenia
|
Do góry
|
|
|
|
#4244985 - 20/11/2010 08:59
Re: HAZARD - sposobem na życie ?
[Re: cuuly]
|
newbie
Meldunek: 17/04/2010
Postów: 27
|
Dla wiekszosci osob , ktore maja okreslony typ osobowosci podjecie jakiegokolwiek ryzyka jest ciezka sprawa, takie osoby nigdy nie podejma takich krokow jak zalozenie firmy, bo wola miec pewna posadke , tacy nigdy tez nie zrozumieja wlascicieli ,ktory potrafia zarabiac na swoich firmach ogromnych pieniedzy, bo dla nich to zlodzieje i typy z ukladami . Niestety to pozostalosc komuny w podswiadomosci, Nigdy do nich nie dotrze ze sa osoby,ktore potrafia zaryzykowac , odzucic sterotypy, zyc tak jak im sie podoba Zalozenie firmy jest hazardem, wszystko w naszym zyciu jest hazardem, akurat bukmacherka jest przyspieszona forma weryfikacji .Jezeli masz leb na karku i predyspozycje do tego, to dasz sobie rade i zajmowanie sie tylko tym przyjdzie naturalnie. Niektorzy nazwa to szalenstwem, i beda szukac wymowek ze rodzina ze ryzyko ze wogole, a ja nazwe szalenstwem prace przez trzydziesci lat na jakims gownianym stanowisku, czekajac na emeryture i obudzenie sie w wieku 50 lat i przemysleniu jak spierdolilem swoje zycie , nigdy niczego nie probojac i nie ryzykujac . Pozdro dla fulltimerow
|
Do góry
|
|
|
|
#4244992 - 20/11/2010 09:06
Re: HAZARD - sposobem na życie ?
[Re: PetePistol]
|
Tenis Trader
Meldunek: 09/02/2003
Postów: 21438
Skąd: Bahamy
|
Widzę, że zebrała się tu spora grupka gawędziarzy Odpowiedź na Twoje pytanie, które Cie nurtuje jest prosta - mimo wszystko chcac założyć rodzinę nie możesz bazować tylko na grze. To niepoważne. I zaznacze tu,że zgadzam się z Tobą, że można z gry żyć, ale będąc samemu To jest tak samo niepoważne jak życie od pierwszego do pierwszego z jednej wypłaty, którą też można stracić z dnia na dzień. Ile rodzin w Polsce żyje w ten sposób mając kredyt do spłacenia na głowie ? Z zawodowym graniem jest jak z normalną pracą - chodzisz do niej do czasu, gdy szef przestaje płacić. A potem trzeba sobie znaleźć inną Tak jak są ludzie roztropni, mający odpowiednie oszczędności na wypadek utraty zatrudnienia, tak są zawodowi inwestorzy posiadający konkretne zabezpieczenie finansowe. Jak już dojdą do wniosku, że nie są w stanie się utrzymywać z "gry" to spokojnie sobie znajdą normalną pracę zanim zbankrutują. Nie zapominajmy, że są związki gdzie tylko żona pracuje i dobrze zarabia, a mąż zajmuje się domem i obojgu taka sytuacja odpowiada (dopóki facet nie gra za kasę żony ). Smutne jak wielu userów tego forum dalej chodzi do tej specyficznej pracy, w której spędza po kilka godzin dziennie, dorobia się wielu siwych włosów, a na koniec szef co obiecał kokosy nie dość, że nie zapłaci to jeszcze zawinie ich portfel. I tak historia się powtarza przez kilka lat, a oni dalej do niej chodzą i liczą, że w końcu ta praca zacznie się opłacać (tak jak grupie 1% pracujących w tym zawodzie). Bo skoro szef zapłacił kilka miesięcy temu, to może teraz też zapłaci i nic nie ukradnie. W normalnym życiu sytuacja niemal nie do pomyślenia, u nas norma. Bo to przecież wszystko wina tego głupiego Małysza, co się nie wybił dobrze z progu, a nie naszego frajerstwa i braku wyczucia, kiedy należy dać sobie z tym spokój.
|
Do góry
|
|
|
|
#4245003 - 20/11/2010 09:24
Re: HAZARD - sposobem na życie ?
[Re: Goget]
|
member
Meldunek: 07/04/2009
Postów: 101
|
i rozmowa zeszła na tematy egzystencjalne ;d jezeli ktos zyje z bukow kogos moze zainteresowac skad on ma kase na takie godne zycie i zyczliwie doniesc US . Znam jednego goscia ktory z tego zyje, ale jego zona ma firme a on duza kase kosi na bukacnh + dziecmi tez sie zajmuje wiec ma "pokrycie " . Ostatnio słyszałem ze w US jest tyle donosów; sasiad na sasiada, wiecej niz za komuny. Ludzie nie umieja wziac swojego losu w rece , tylko narzekaja , zazdroszcza, pozniej donosza... ;] Ja bukom nie powiedziałem ostatniego słowa ;] Kapitał zbieram i jeszcze wyjde na swoje
|
Do góry
|
|
|
|
#4245006 - 20/11/2010 09:30
Re: HAZARD - sposobem na życie ?
[Re: Goget]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 27/05/2007
Postów: 6719
Skąd: Malbork
|
Widzę, że zebrała się tu spora grupka gawędziarzy Odpowiedź na Twoje pytanie, które Cie nurtuje jest prosta - mimo wszystko chcac założyć rodzinę nie możesz bazować tylko na grze. To niepoważne. I zaznacze tu,że zgadzam się z Tobą, że można z gry żyć, ale będąc samemu To jest tak samo niepoważne jak życie od pierwszego do pierwszego z jednej wypłaty, którą też można stracić z dnia na dzień. Ile rodzin w Polsce żyje w ten sposób mając kredyt do spłacenia na głowie ? Z zawodowym graniem jest jak z normalną pracą - chodzisz do niej do czasu, gdy szef przestaje płacić. A potem trzeba sobie znaleźć inną Tak jak są ludzie roztropni, mający odpowiednie oszczędności na wypadek utraty zatrudnienia, tak są zawodowi inwestorzy posiadający konkretne zabezpieczenie finansowe. Jak już dojdą do wniosku, że nie są w stanie się utrzymywać z "gry" to spokojnie sobie znajdą normalną pracę zanim zbankrutują. Nie zapominajmy, że są związki gdzie tylko żona pracuje i dobrze zarabia, a mąż zajmuje się domem i obojgu taka sytuacja odpowiada (dopóki facet nie gra za kasę żony ). Smutne jak wielu userów tego forum dalej chodzi do tej specyficznej pracy, w której spędza po kilka godzin dziennie, dorobia się wielu siwych włosów, a na koniec szef co obiecał kokosy nie dość, że nie zapłaci to jeszcze zawinie ich portfel. I tak historia się powtarza przez kilka lat, a oni dalej do niej chodzą i liczą, że w końcu ta praca zacznie się opłacać (tak jak grupie 1% pracujących w tym zawodzie). Bo skoro szef zapłacił kilka miesięcy temu, to może teraz też zapłaci i nic nie ukradnie. W normalnym życiu sytuacja niemal nie do pomyślenia, u nas norma. Bo to przecież wszystko wina tego głupiego Małysza, co się nie wybił dobrze z progu, a nie naszego frajerstwa i braku wyczucia, kiedy należy dać sobie z tym spokój. chyba troche popadasz w skrajnosci. fakt, sa takie prace, gdzie ryzyko jej utraty jest bardzo duze, albo jak np. ktos pracuje na czarno to juz w ogole, mniej pewne od bukmacherki ale sa takie posadki, ze mozna zyc naprawde spokojnie (wynagrodzenie to juz inna kwestia). moim zdaniem tych spokojnych posadek wcale nie jest tak malo. no i uwazam, ze kazdy powinien robic to co lubi. jezeli ktos pracuje za mala kase, ale mu to odpowiada i praca sprawia mu satysfakcje - naprawde, mam do niego wiekszy szacunek niz do kogos, kto sie meczy, denerwuje, wraca do domu po robocie i sie wyzywa na rodzinie - ale za nawet duzo wieksza kase.
|
Do góry
|
|
|
|
#4245185 - 20/11/2010 17:47
Re: HAZARD - sposobem na życie ?
[Re: Goget]
|
enthusiast
Meldunek: 15/04/2009
Postów: 227
Skąd: kraków
|
Widzę, że zebrała się tu spora grupka gawędziarzy Odpowiedź na Twoje pytanie, które Cie nurtuje jest prosta - mimo wszystko chcac założyć rodzinę nie możesz bazować tylko na grze. To niepoważne. I zaznacze tu,że zgadzam się z Tobą, że można z gry żyć, ale będąc samemu To jest tak samo niepoważne jak życie od pierwszego do pierwszego z jednej wypłaty, którą też można stracić z dnia na dzień. Ile rodzin w Polsce żyje w ten sposób mając kredyt do spłacenia na głowie ? Z zawodowym graniem jest jak z normalną pracą - chodzisz do niej do czasu, gdy szef przestaje płacić. A potem trzeba sobie znaleźć inną Tak jak są ludzie roztropni, mający odpowiednie oszczędności na wypadek utraty zatrudnienia, tak są zawodowi inwestorzy posiadający konkretne zabezpieczenie finansowe. Jak już dojdą do wniosku, że nie są w stanie się utrzymywać z "gry" to spokojnie sobie znajdą normalną pracę zanim zbankrutują. Nie zapominajmy, że są związki gdzie tylko żona pracuje i dobrze zarabia, a mąż zajmuje się domem i obojgu taka sytuacja odpowiada (dopóki facet nie gra za kasę żony ). Smutne jak wielu userów tego forum dalej chodzi do tej specyficznej pracy, w której spędza po kilka godzin dziennie, dorobia się wielu siwych włosów, a na koniec szef co obiecał kokosy nie dość, że nie zapłaci to jeszcze zawinie ich portfel. I tak historia się powtarza przez kilka lat, a oni dalej do niej chodzą i liczą, że w końcu ta praca zacznie się opłacać (tak jak grupie 1% pracujących w tym zawodzie). Bo skoro szef zapłacił kilka miesięcy temu, to może teraz też zapłaci i nic nie ukradnie. W normalnym życiu sytuacja niemal nie do pomyślenia, u nas norma. Bo to przecież wszystko wina tego głupiego Małysza, co się nie wybił dobrze z progu, a nie naszego frajerstwa i braku wyczucia, kiedy należy dać sobie z tym spokój. zawodowe granie to NIE jest normalna praca, po ilus tam latach tej normalnej pracy taki ozon w wieku 50 lat spojrzy w lustro i pomysli jak spierdolil swoje zycie. Ale nie na razie to my jestesmy maklerami sportowy,inwestorami, szefami swojej wirtualnej firmy.Im dluzej ten stan bedzie trwal tym bardziej bolesne bedzie przebudzenie. Czesc dzieciakow(mentalnych) sobie tlumaczy ze ludzie zarabiaja 1-2k pln i ma emeryture 1,2k na starosc.Jak macie tylko takich znajomych to moze faktycznie hazard jest wasza jedyna szansa. Jednak jak to jest tylko tlumacznie sobie tego, ze nie widzicie dla siebie szansy w normalnym zyciu to lepiej udajcie sie do psychologa.Dla 20-kilku latkow jeszcze nie jest za pozno, latwe pieniazki wpadajace do kieszeni tylko odwlekaja wlasciwa decyzje.I pieniadze tu nie sa najwazniejsze ale czas,ktorego nie da sie juz odrobic. ps. przyznaje wpis o emeryturze byl mala ale udana prowokacja( hagii sie nie dal zlapac ale wpadly jeszcze piekniejsze okazy). praca na etacie moze i jest wspolczesnym niewolnictwem, ale niektore wpisy kwalifikuja sie do niewolnictwa umyslowego
|
Do góry
|
|
|
|
#4245191 - 20/11/2010 18:10
Re: HAZARD - sposobem na życie ?
[Re: HAGIi]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 12/06/2003
Postów: 3728
|
pacyfista ja mam w dupie Twoje komentarze, traktuje to jak traktuje i jest mi z tym dobrze, a co Ty o tym myslisz to mnie kompletnie nie interesuje.
Poki rodziny nie mam i konkretnych obowiazkow to bede robil to co robie - zero presji na wyniku, trzymam sie sztywno zasad i wyniki sa jakie sa - niestety duzo osob w temacie udziela sie traktujac gre rozrywkowo, hobbistycznie i z zalu dla samego siebie komentuja, ze jest to nie realne itp itd - widocznie malo wiesz jeszcze wiesz w tym fachu.
Moglbym wkleic swoje bilanse miesieczne z closed, bilanse miesieczne z platnych betow, z grania pod azje, z grania livebettingu i innych rzeczy, ale nikomu w portfel sie nie zaglada - jesli uwazasz sie za lepszego to gratulacje i zycze jeszcze lepszego zysku Dobrze Mu napisales Hagii. Napisz jeszcze jak robisz unibeta po 100 tysi w miesiac. A wklejać nic nie musisz, i tak już kto ma wiedzieć to wie kto rządzi w tym biznesie. Ja tylko przypomne że jak Hagii kupił nowiutkiego Daewoo Hyperiona z komisu od zaprzyjaźnionego Turka, to od razu wrzucił foty na forum, Hehehe taka gablota za pieniądze z buków amatorzy ! Teraz trzeba troche sie ograniczyć z wydatkami, bo koniec roku i ubezpieczenie trzeba opłacić, a qrwa zniżek nie ma bo miał stłuczke pod remizą z motopompą.... qrwa co za debil przyjeżdza motopompą na dyske?????!!!!! Spoko Hagii jesteś najlepszy i jeszcze nie raz im pokażesz, tak trzymaj stary widzimy sie na desce w marcu !
|
Do góry
|
|
|
|
#4245194 - 20/11/2010 18:19
Re: HAZARD - sposobem na życie ?
[Re: cuuly]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 26/06/2003
Postów: 25529
Skąd: Bydgoszcz
|
Jesli ktos ma leb na karku, z gory ma ustalone co grac/jak grac, ma odpowiedni portfel i odpowiednie stawkowanie to nie jest na straconej pozycji. Mi dlugo szlo znalezienie odpowiedniej gry az w koncu ustatkowalem jako taki poziom i jest dobrze. Pracowalem podczas studiow pare miesiecy w magazynie bo balem sie, ze nie uda mi sie oplacic studiow i jestem zadowolony, ze mialem ta prace, widzialem jak czlowiek zapierdala za te marne pieniadze i postanowilem, ze trzeba cos zmienic bo takie zycie jest strasznie nudne. Na starcie starczylo mi 5 tys, zelaznymi krokami do przodu i po paru latach jestem dumny z siebie, ze udalo mi sie tak rozwinac w kwestiach bukmacherskich (zasluga pewnych osob) Wynikow nie sledze jak tu ktos napisal, glowny okres pracy to 9 - 18 (jak azja rusza), wieczorami siedze lub nie w zaleznosci jakie mam plany rozrywkowe, zycie fajne, nikt nie goni, robisz co chcesz, a pieniazki sa. Jestem dobrej mysli co bedzie w nast latach - grunt to dobre prosperowanie wlasnym portfelem i mocna psychika
|
Do góry
|
|
|
|
#4245216 - 20/11/2010 18:59
Re: HAZARD - sposobem na życie ?
[Re: cuuly]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 24/01/2002
Postów: 2748
|
Widzę, że zebrała się tu spora grupka gawędziarzy Odpowiedź na Twoje pytanie, które Cie nurtuje jest prosta - mimo wszystko chcac założyć rodzinę nie możesz bazować tylko na grze. To niepoważne. I zaznacze tu,że zgadzam się z Tobą, że można z gry żyć, ale będąc samemu To jest tak samo niepoważne jak życie od pierwszego do pierwszego z jednej wypłaty, którą też można stracić z dnia na dzień. Ile rodzin w Polsce żyje w ten sposób mając kredyt do spłacenia na głowie ? Z zawodowym graniem jest jak z normalną pracą - chodzisz do niej do czasu, gdy szef przestaje płacić. A potem trzeba sobie znaleźć inną Tak jak są ludzie roztropni, mający odpowiednie oszczędności na wypadek utraty zatrudnienia, tak są zawodowi inwestorzy posiadający konkretne zabezpieczenie finansowe. Jak już dojdą do wniosku, że nie są w stanie się utrzymywać z "gry" to spokojnie sobie znajdą normalną pracę zanim zbankrutują. Nie zapominajmy, że są związki gdzie tylko żona pracuje i dobrze zarabia, a mąż zajmuje się domem i obojgu taka sytuacja odpowiada (dopóki facet nie gra za kasę żony ). Smutne jak wielu userów tego forum dalej chodzi do tej specyficznej pracy, w której spędza po kilka godzin dziennie, dorobia się wielu siwych włosów, a na koniec szef co obiecał kokosy nie dość, że nie zapłaci to jeszcze zawinie ich portfel. I tak historia się powtarza przez kilka lat, a oni dalej do niej chodzą i liczą, że w końcu ta praca zacznie się opłacać (tak jak grupie 1% pracujących w tym zawodzie). Bo skoro szef zapłacił kilka miesięcy temu, to może teraz też zapłaci i nic nie ukradnie. W normalnym życiu sytuacja niemal nie do pomyślenia, u nas norma. Bo to przecież wszystko wina tego głupiego Małysza, co się nie wybił dobrze z progu, a nie naszego frajerstwa i braku wyczucia, kiedy należy dać sobie z tym spokój. zawodowe granie to NIE jest normalna praca, po ilus tam latach tej normalnej pracy taki ozon w wieku 50 lat spojrzy w lustro i pomysli jak spierdolil swoje zycie. Ale nie na razie to my jestesmy maklerami sportowy,inwestorami, szefami swojej wirtualnej firmy.Im dluzej ten stan bedzie trwal tym bardziej bolesne bedzie przebudzenie. Czesc dzieciakow(mentalnych) sobie tlumaczy ze ludzie zarabiaja 1-2k pln i ma emeryture 1,2k na starosc.Jak macie tylko takich znajomych to moze faktycznie hazard jest wasza jedyna szansa. Jednak jak to jest tylko tlumacznie sobie tego, ze nie widzicie dla siebie szansy w normalnym zyciu to lepiej udajcie sie do psychologa.Dla 20-kilku latkow jeszcze nie jest za pozno, latwe pieniazki wpadajace do kieszeni tylko odwlekaja wlasciwa decyzje.I pieniadze tu nie sa najwazniejsze ale czas,ktorego nie da sie juz odrobic. ps. przyznaje wpis o emeryturze byl mala ale udana prowokacja( hagii sie nie dal zlapac ale wpadly jeszcze piekniejsze okazy). praca na etacie moze i jest wspolczesnym niewolnictwem, ale niektore wpisy kwalifikuja sie do niewolnictwa umyslowego Jakby nie patrzec to jestes idealnym przykładem tego niewolnictwa o którym piszesz no i miło mi i pewnie wielu innym, ze na forum jest osoba, która może zdefiniowac nam co jest, a co nie jest normalna praca. Serdecznie Ci za to dziekujemy
|
Do góry
|
|
|
|
#4245231 - 20/11/2010 19:16
Re: HAZARD - sposobem na życie ?
[Re: Goget]
|
Pooh-Bah
Meldunek: 20/07/2007
Postów: 1764
|
Widzę, że zebrała się tu spora grupka gawędziarzy Odpowiedź na Twoje pytanie, które Cie nurtuje jest prosta - mimo wszystko chcac założyć rodzinę nie możesz bazować tylko na grze. To niepoważne. I zaznacze tu,że zgadzam się z Tobą, że można z gry żyć, ale będąc samemu To jest tak samo niepoważne jak życie od pierwszego do pierwszego z jednej wypłaty, którą też można stracić z dnia na dzień. Ile rodzin w Polsce żyje w ten sposób mając kredyt do spłacenia na głowie ? Z zawodowym graniem jest jak z normalną pracą - chodzisz do niej do czasu, gdy szef przestaje płacić. A potem trzeba sobie znaleźć inną Tak jak są ludzie roztropni, mający odpowiednie oszczędności na wypadek utraty zatrudnienia, tak są zawodowi inwestorzy posiadający konkretne zabezpieczenie finansowe. Jak już dojdą do wniosku, że nie są w stanie się utrzymywać z "gry" to spokojnie sobie znajdą normalną pracę zanim zbankrutują. Nie zapominajmy, że są związki gdzie tylko żona pracuje i dobrze zarabia, a mąż zajmuje się domem i obojgu taka sytuacja odpowiada (dopóki facet nie gra za kasę żony ). Smutne jak wielu userów tego forum dalej chodzi do tej specyficznej pracy, w której spędza po kilka godzin dziennie, dorobia się wielu siwych włosów, a na koniec szef co obiecał kokosy nie dość, że nie zapłaci to jeszcze zawinie ich portfel. I tak historia się powtarza przez kilka lat, a oni dalej do niej chodzą i liczą, że w końcu ta praca zacznie się opłacać (tak jak grupie 1% pracujących w tym zawodzie). Bo skoro szef zapłacił kilka miesięcy temu, to może teraz też zapłaci i nic nie ukradnie. W normalnym życiu sytuacja niemal nie do pomyślenia, u nas norma. Bo to przecież wszystko wina tego głupiego Małysza, co się nie wybił dobrze z progu, a nie naszego frajerstwa i braku wyczucia, kiedy należy dać sobie z tym spokój. Goget, chodzi o to, że samo granie u buka mając rodzinę to dziecinada. Nie wiem ile masz lat, ale jeśli nie 17-18 a piszesz takie rzeczy to się dziwię. Pisząc o normalnej pracy nie miałem na myśli nędznej pensyjki i życie od 1 do 1-go. Praca musi być możliwie jak najlepsza i trzeba ryzykować, zakładać własne biznesy i tak dalej a buk jako porządny bonus ( jeśli ktoś naprawda potrafi grać ).
|
Do góry
|
|
|
|
#4245289 - 20/11/2010 19:56
Re: HAZARD - sposobem na życie ?
[Re: huge]
|
veteran
Meldunek: 05/01/2009
Postów: 1483
|
swiezak i miliony chce zarabiac Najpierw sie oswoj z gra, poznaj tajniki, testuj itp itd - lekko nie jest, trzeba wiele dni testowac i studiowac. Dla mnie bukmacherstwo to praca - zyje z tego takze podchodze do tego profesjonalnie, ale gram dlugo i minelo duzo czasu abym wiedzial co grac/jak grac aby miec pozadne zyski z siedzenia przed laptopami na okraglo. Wiele osob z pewnoscia jest takich - duzo z nich nie przyznaje sie do tego - dla mnie to zadna tajemnica. Praca jak kazda inna tyle tylko, ze nikt nas nie goni i zdecydowanie bardziej oplacalna. Pzdr fakt, jest wiele strategii, ktore daja potencjalny zysk ale tak czy siak nigdy nie masz 100% pewnosci, ze bedziesz na WYSTARCZAJACYM plusie, aby np. spokojnie sie utrzymac. mozesz miec 99% nawet pewnosci, ale presja mimo wszystko mysle ze jest. jezeli masz taka psychike, ze po wielu niepowodzeniach zachowujesz zimna krew to gratuluje - malo jest takich. nie wiem jakie masz prywatne zycie, to twoja sprawa, ale nie potrafie sobie np wyobrazic sytuacji, ze umawiam sie z dziewczyna, na ktorej mi zalezy, a pozniej jej odmawiam, bo np. mecz na ktory stawialem zostal przelozony czy cos w tym stylu. takie cos moga tylko zrozumiec hazardzisci i zeby nie bylo, nikogo tu nie atakuje, wrecz przeciwnie, jestem pod wrazeniem osob, ktore tak powaznie traktuja stawianie, bo do tego naprawde trzeba miec charakter. dla mnie lepiej jest traktowac jako hobby i jest mi z tym dobrze. powodzenia kolego, po pierwsze mowa tu o profesjonalnych graczach (zostawiam z boku kto na forum nim jest i ilu takich ludzi jest) bo hazardzista to osoba,ktora wiecej pienidzy (duzo wiecej ;)) zostawia u bukow/w kasynach niz wyciaga po drugie co ma odwolane/przegrane spotkanie do odwloania randki z laska ? chyba nie wyobrazasz sobie ,ze osoba utrzymujaca sie z tego dysponuje budzetem 500pln i gra to va bank ? a tak wogole Panowie nie robmy polityki - ogrywajmy buka ! tysiac pln na kurs 3,0 jak autor tematu sugeruje i mamy kase !
|
Do góry
|
|
|
|
#4245297 - 20/11/2010 20:01
Re: HAZARD - sposobem na życie ?
[Re: PetePistol]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 15/03/2005
Postów: 6529
|
Z ta 'dziecinada' to zartujesz, prawda? ja nie wiem w jakim swiecie zyjesz, nie zdajesz sobie chyba kompletnie sprawy z sytuacji jaka panuje w Polsce.. Po postach widze ze chyba Tobie sie udalo, ale niektorym ciezko jest znalezc prace chocby taka zeby wlasnie starczalo od 1-go do 1-go, a Twoim zdaniem powinni jeszcze ryzykowac ostatnie pieniadze (ktorych pewnie i tak bedzie za malo) na wlasny biznes, ktory bedzie (o ile w ogole bedzie) przynosil zyski? Troche odbieglem od tematu ale zdejmij rozowe okulary Jak ktos ma wystarczajaca wiedze zeby na tym zarabiac to nie ma co sie zastanawiac tylko to robic. Trzeba podejsc wtedy do tego jak do pracy, wykonywac zalozone sobie wczesniej obowiazki, a jak spieprzysz to wylatujesz Jest sie swoim szefem, potrzebujesz wolnego to bierzesz, praca w malym stopniu koliduje z wychowywaniem dzieci, potrzebna jest tylko ta wiedza.. moze kiedys ja zdobede, bede wtedy naprawde szczesliwym czlowiekiem, nie wmowisz mi wtedy (tak jak to starasz sie robic teraz innym) ze robie zle..
|
Do góry
|
|
|
|
#4245318 - 20/11/2010 20:15
Re: HAZARD - sposobem na życie ?
[Re: mez]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 27/05/2007
Postów: 6719
Skąd: Malbork
|
swiezak i miliony chce zarabiac Najpierw sie oswoj z gra, poznaj tajniki, testuj itp itd - lekko nie jest, trzeba wiele dni testowac i studiowac. Dla mnie bukmacherstwo to praca - zyje z tego takze podchodze do tego profesjonalnie, ale gram dlugo i minelo duzo czasu abym wiedzial co grac/jak grac aby miec pozadne zyski z siedzenia przed laptopami na okraglo. Wiele osob z pewnoscia jest takich - duzo z nich nie przyznaje sie do tego - dla mnie to zadna tajemnica. Praca jak kazda inna tyle tylko, ze nikt nas nie goni i zdecydowanie bardziej oplacalna. Pzdr fakt, jest wiele strategii, ktore daja potencjalny zysk ale tak czy siak nigdy nie masz 100% pewnosci, ze bedziesz na WYSTARCZAJACYM plusie, aby np. spokojnie sie utrzymac. mozesz miec 99% nawet pewnosci, ale presja mimo wszystko mysle ze jest. jezeli masz taka psychike, ze po wielu niepowodzeniach zachowujesz zimna krew to gratuluje - malo jest takich. nie wiem jakie masz prywatne zycie, to twoja sprawa, ale nie potrafie sobie np wyobrazic sytuacji, ze umawiam sie z dziewczyna, na ktorej mi zalezy, a pozniej jej odmawiam, bo np. mecz na ktory stawialem zostal przelozony czy cos w tym stylu. takie cos moga tylko zrozumiec hazardzisci i zeby nie bylo, nikogo tu nie atakuje, wrecz przeciwnie, jestem pod wrazeniem osob, ktore tak powaznie traktuja stawianie, bo do tego naprawde trzeba miec charakter. dla mnie lepiej jest traktowac jako hobby i jest mi z tym dobrze. powodzenia kolego, po pierwsze mowa tu o profesjonalnych graczach (zostawiam z boku kto na forum nim jest i ilu takich ludzi jest) bo hazardzista to osoba,ktora wiecej pienidzy (duzo wiecej ;)) zostawia u bukow/w kasynach niz wyciaga po drugie co ma odwolane/przegrane spotkanie do odwloania randki z laska ? chyba nie wyobrazasz sobie ,ze osoba utrzymujaca sie z tego dysponuje budzetem 500pln i gra to va bank ? a tak wogole Panowie nie robmy polityki - ogrywajmy buka ! tysiac pln na kurs 3,0 jak autor tematu sugeruje i mamy kase ! klocilbym sie z tym, ze hazardzista wiecej pieniedzy zostawia nic wyciaga. hazardzista to po prostu ktos kto gra w gry hazardowe, a za taka przeciez sie uznaje stawianie. oczywiscie mozna sie zaglebiac w te pojecie, ale takie podstawowe znaczenie mialem na mysli. co do tej randki to troche zle mnie zrozumiales chyba ale mniejsza o to. ogrywajmy buki, ale zawsze miejmy glowe na karku
|
Do góry
|
|
|
|
#4245322 - 20/11/2010 20:20
Re: HAZARD - sposobem na życie ?
[Re: xqwzts]
|
Pooh-Bah
Meldunek: 20/07/2007
Postów: 1764
|
nie, nie udalo mi sie, bo aktualnie nie mam pracy i nie mam tez rozowych okularów. mam wrazenie jednak, ze mamy tutaj na mysli inne osoby i inne sposoby gry. wczesniej goget pisal o tym ze powazny gracz ma kapital ktory mu pozwala przestac grac, spokojnie zarabiac itp, Ty mówisz teraz o osobie ktora nie ma pracy i moze grac wlasnie po to zeby zarabiac. jednak jesli juz jest taka dobra i sie DOROBI to powinna WTEDY ten kapital przeznaczyc w czesci choc na inny biznes. a mówiac dziecinada mam na mysli sytuacje gdy ktos CIAGLE gra u buka i ma zamiar z tego utrzymywac rodzine. wybaczcie caps locki ale chcialem uwypuklic to co jest najwazniejsze,bo widze ze mnie tutaj niektorzy nie rozumieja
|
Do góry
|
|
|
|
#4245345 - 20/11/2010 20:34
Re: HAZARD - sposobem na życie ?
[Re: PetePistol]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 24/01/2002
Postów: 2748
|
nie, nie udalo mi sie, bo aktualnie nie mam pracy i nie mam tez rozowych okularów. mam wrazenie jednak, ze mamy tutaj na mysli inne osoby i inne sposoby gry. wczesniej goget pisal o tym ze powazny gracz ma kapital ktory mu pozwala przestac grac, spokojnie zarabiac itp, Ty mówisz teraz o osobie ktora nie ma pracy i moze grac wlasnie po to zeby zarabiac. jednak jesli juz jest taka dobra i sie DOROBI to powinna WTEDY ten kapital przeznaczyc w czesci choc na inny biznes. a mówiac dziecinada mam na mysli sytuacje gdy ktos CIAGLE gra u buka i ma zamiar z tego utrzymywac rodzine. wybaczcie caps locki ale chcialem uwypuklic to co jest najwazniejsze,bo widze ze mnie tutaj niektorzy nie rozumieja Dywersyfikacja ryzyka to chyba chleb powszedni dla inwestorów. Jeden dzieli kase miedzy akcje, obligacje, lokaty i waluty , a drugi miedzy zakłady, giełde i otwieranie firmy, ale tyle to chyba kazdy powazny czlowiek wie, ze nie wrzuca sie całej gotowki w jedno przedsiewziecie (a przynajmniej powinien wiedziec, choc to juz inna sprawa).
|
Do góry
|
|
|
|
#4245378 - 20/11/2010 20:42
Re: HAZARD - sposobem na życie ?
[Re: PetePistol]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 15/03/2005
Postów: 6529
|
no bez porzadnego kapitalu tez nigdy grac na powaznie zaczac sie nie da. To samo tyczy sie pewnych zasad ktorych nalezy wtedy przestrzegac, wiec bez doswiadczenia sie nie obejdzie, bo oczywiste ze raz mozna miec zyski a raz straty, zyski z hazardu nigdy nie beda stale i patrzy sie na nie pod katem dlugoterminowym, wiec jesli ktos nie radzi sobie z powstrzymaniem sie od checi odrabiania strat nigdy nie bedzie mogl zyc z hazardu. Jedynie co do innego biznesu po czesci nie moge sie zgodzic, a chodzi mi bardziej o slowo 'powinna' zamienilbym to na 'moze', bo jesli z hazardu ma zyski to nie musi przeznaczac czesci kapitalu (obnizajac przez to zyski z hazardu..) na niepewny biznes tu juz jak kto woli
|
Do góry
|
|
|
|
#4245501 - 20/11/2010 21:20
Re: HAZARD - sposobem na życie ?
[Re: cuuly]
|
newbie
Meldunek: 17/04/2010
Postów: 27
|
Widzę, że zebrała się tu spora grupka gawędziarzy Odpowiedź na Twoje pytanie, które Cie nurtuje jest prosta - mimo wszystko chcac założyć rodzinę nie możesz bazować tylko na grze. To niepoważne. I zaznacze tu,że zgadzam się z Tobą, że można z gry żyć, ale będąc samemu To jest tak samo niepoważne jak życie od pierwszego do pierwszego z jednej wypłaty, którą też można stracić z dnia na dzień. Ile rodzin w Polsce żyje w ten sposób mając kredyt do spłacenia na głowie ? Z zawodowym graniem jest jak z normalną pracą - chodzisz do niej do czasu, gdy szef przestaje płacić. A potem trzeba sobie znaleźć inną Tak jak są ludzie roztropni, mający odpowiednie oszczędności na wypadek utraty zatrudnienia, tak są zawodowi inwestorzy posiadający konkretne zabezpieczenie finansowe. Jak już dojdą do wniosku, że nie są w stanie się utrzymywać z "gry" to spokojnie sobie znajdą normalną pracę zanim zbankrutują. Nie zapominajmy, że są związki gdzie tylko żona pracuje i dobrze zarabia, a mąż zajmuje się domem i obojgu taka sytuacja odpowiada (dopóki facet nie gra za kasę żony ). Smutne jak wielu userów tego forum dalej chodzi do tej specyficznej pracy, w której spędza po kilka godzin dziennie, dorobia się wielu siwych włosów, a na koniec szef co obiecał kokosy nie dość, że nie zapłaci to jeszcze zawinie ich portfel. I tak historia się powtarza przez kilka lat, a oni dalej do niej chodzą i liczą, że w końcu ta praca zacznie się opłacać (tak jak grupie 1% pracujących w tym zawodzie). Bo skoro szef zapłacił kilka miesięcy temu, to może teraz też zapłaci i nic nie ukradnie. W normalnym życiu sytuacja niemal nie do pomyślenia, u nas norma. Bo to przecież wszystko wina tego głupiego Małysza, co się nie wybił dobrze z progu, a nie naszego frajerstwa i braku wyczucia, kiedy należy dać sobie z tym spokój. zawodowe granie to NIE jest normalna praca, po ilus tam latach tej normalnej pracy taki ozon w wieku 50 lat spojrzy w lustro i pomysli jak spierdolil swoje zycie. Ale nie na razie to my jestesmy maklerami sportowy,inwestorami, szefami swojej wirtualnej firmy.Im dluzej ten stan bedzie trwal tym bardziej bolesne bedzie przebudzenie. Czesc dzieciakow(mentalnych) sobie tlumaczy ze ludzie zarabiaja 1-2k pln i ma emeryture 1,2k na starosc.Jak macie tylko takich znajomych to moze faktycznie hazard jest wasza jedyna szansa. Jednak jak to jest tylko tlumacznie sobie tego, ze nie widzicie dla siebie szansy w normalnym zyciu to lepiej udajcie sie do psychologa.Dla 20-kilku latkow jeszcze nie jest za pozno, latwe pieniazki wpadajace do kieszeni tylko odwlekaja wlasciwa decyzje.I pieniadze tu nie sa najwazniejsze ale czas,ktorego nie da sie juz odrobic. ps. przyznaje wpis o emeryturze byl mala ale udana prowokacja( hagii sie nie dal zlapac ale wpadly jeszcze piekniejsze okazy). praca na etacie moze i jest wspolczesnym niewolnictwem, ale niektore wpisy kwalifikuja sie do niewolnictwa umyslowego chyba nadal ograniczasz sie i doczytaj co napisalem , ja pisze wogole o tworzeniu i ryzyku , ja nigdzie nie napisalem ze nie posiadam normalnej firmy , nie zmienia to faktu ze gra to podstawa i to jest dla mnie najwazniejsze, a reszta to dodatek .Jezeli masz leb na karku , to automatycznie twoje pomysly ewoluja i nie ograniczas sie na pojedynczych pomyslach, tak jak w grze stajesz sie byc jak najbardziej pomyslowy tak i to naturalnie przychodzi probowanie czegos innego .Sadze ze jak bede patrzyl wstecz to jednak nie bede zalowal wyborow i moich decyzji.
|
Do góry
|
|
|
|
|
|