Kilka refleksji po... kilku kolejkach.
Obejrzałem wczoraj mecz Premiership. Dzisiaj Jagiellonia - Legia.
Mam wrażenie, że nasi "kopacze" wychodzą na boisko, niczym robol z łopatą do kopania rowu. Ile się ukopie - tyle będzie. Taktyka w zasadzie nie istnieje, albo wrzucamy na aferę, albo obrona Częstochowy, jakaś kopanina w środku pola... Ostatnie wyniki w ogóle porażają. Wisła 2 porażki, Lech remis i porażka - bez gola w obu, Legia 2 remisy, co jeszcze na wyjeździe w Poznaniu można uznać za dobry wynik (Vrodljak w 88' co zrobił?) ale dzisiaj z Jagą na prawdę powinna wygrać, bo różnica potencjałów jest ogromna, ale cóż z tego, skoro na boisku grały 2 równorzędne ekipy? Tacy własnie "kopacze"... Pokopali trochę, jedni więcej, inni mniej, remisik jest, wszyscy szczęśliwi i zadowoleni i "Nic się nie stało". Stało się. Stał się kompletny brak ambicji. Z obu stron. I cała ta nasza liga jest taka. Pojedyncze mecze się udają, owszem. Legia ze Spartakiem, Wisła z Fulham, Lech w zeszłym sezonie też nieźle grał w LE. Ale w lidze, to już raczej dramat. Nawet Śląsk Wrocław, który generalnie pozytywnie wyróżnia się na tym tle jedzie nagle do Bełchatowa i dostaje 3-0 w palnik. Nagle zapomnieli jak się gra?
Poza sferą nazwijmy to psychiki, którą kształtuje się od trampkarza, żeby wygrać, walczyć, próbować chociaż, jest jeszcze przepaść umiejętności. Szczerze mówiąc moja Legia zamiast 9 punktów w LE powinna mieć góra 3. Mają MEGAFARTA w tych rozgrywkach, choć tym razem nie można im odmówić woli walki. Ale byli piłkarsko słabsi od Spartaka, od Rapidu i nawet od Mośków...
Polscy piłkarze są źle wyszkoleni. Czasem jak meteor przeleci jakiś Lewandowski i zaraz z ligi znika. Kupuje się zatem "stranieri" i zachodzi dziwna metamorfoza tych piłkarzy. Na początku jest świetnie. Zwykle wyróżniają się na tle naszej szarzyzny. A potem są 2 warianty: a) Kontuzja i zwykle już do formy nie wraca (ciekawe, czy Melikson potwierdzi moją tezę) lub b) powolny spadek formy. I wsiąkają w to nasze ligowe bajorko. Zatem czy to wina trenerów? Kurde, no przecież nie mogą WSZYSCY być do dupy! Jest Skorża, który nigdy mnie nie przekonywał, ale mówią, że niezły trener, jest Maskant, jest Bakero, byli inni. Co jest?! Nie da się w Polsce od czasów Legii i Widzewa z lat 90 stworzyć porządnej ekipy, która zarówno w lidze, jak i w pucharach nie będą się kompromitować?! Wygląda na to, że nie można, ale... Własnie, wróćmy do tych 2 wyjątków. Przede wszystkim była kasa. Teraz w zasadzie też jest, z tym że jak pamiętam Kucharski do Legii przechodził z FC Aarau, kosztował 1,2 mln marek, co na dzisiejsze... Ja wiem? ze 2 mln euro by było.
No dobrze, ale w sumie kasa jest. Cupiał wydał sporo kasy przez te lata, Ljuboja też nie zarabia mało, zatem..? Trenerzy. Na pewno mieli charyzmę. Jeszcze bardziej na pewno: Dostawali tych piłkarzy, których chcieli a nie jakiś szrot przywieziony przez znajomego managera, z którym kroi się "działkę" od transferu. Jak Smudy spytali, kogo chciałby z Legii to powiedział, że Michalskiego i... Michalski był w Widzewie.
Wniosek uniwersalny: Drużynę trzeba BUDOWAĆ Z GŁOWĄ. Najpierw trener, który może wypracować swój STYL a potem do tego STYLU dobiera się zawodników. NIE ODWROTNIE!
Transfery zatem są, ale bez sensu, ładu i składu. Potem siedzi taki na lawie, albo i nawet gra, ale bez szalu a kasę dostaje. To kto przy takim będzie zapier*&^ał? Demotywacja na 100%. Nie ma drużyny, nie ma jeden za wszystkich, wszyscy za jednego - choćby tylko na boisku. Jeden cel jedna drużyna i pewność, że nikt nie będzie robił scen, jak się przegra po walce, zamiast wykopywać piłkę po autach przez 90 minut i uzyskać 0-0. I dla tego właśnie Polska piłka to bida z nędzą. Mam wrażenie, że tych prostych prawd kompletnie nie rozumieją ludzie naszą piłką rządzący. I dla tego nie wyjdziemy z grupy na ME 2012. I dla tego nawet jeśli Legia na wiosnę będzie jeszcze w pucharach, to kogo nie wylosuje, będzie łomot i wobec powyższego - tak być musi. Bo może raz czy drugi UDA się pokonać Fulham, czy Rapid/Spartaka czy nawet Juventus, ale gdyby tak w lidze te zespoły grały u nas, to zajęły by miejsca 1,2,3 i 4. A nasi dalej by kopali...
Pozdrawiam wszystkich, którym chciało się czytać!