Nie wiem po co ktoś wymyśla takie farmazony, jedyny punkt z żarciem to był grill i picie podawane przez kratę która została na swoim miejscu a kible fakt trochę zasyfione ale na takie zniszczenia to wystarczy sprzątaczkę zatrudnić.
zaraz się okaże że tak w ogóle to żadnej dewastacji nie było , tylko ktoś deske obszczał i zarzygał kibel...;)
"Z kolei kibice Wisły rzucali częściowo
wypełnionymi butelkami półlitrowymi,
zapalniczkami i małymi słoikami z solą.
Zdemolowali całkowicie pięć punktów
gastronomicznych, które chcieli później
podpalić. Musiała interweniować straż
pożarna. Z toalet wyrwali nawet grzejnik ze
ściany oraz muszlę klozetową, którą rzucili
piętro niżej."
duza liczba wyjazdowa to ciezko zapanowac nad bydlem