We wtorek / środę wybieram się do szpitala na badania.
Problemy wewnętrzne. 2razy w życiu miałem gastroskopie - rurka przez usta do żołądka połykana (za 2razem ledwo przeszedłem, że aż krew z ust poszła, a byłem na ostre zapalenie żołądka i jakbym się nie zjawił bo wstępnie myślałem że dam radę w domu to bym raczej nie przeżył), a jak pomyśle że jeszcze będzie gorzej / gorsze badania mnie czekają to normalnie załamka

No ale mam takie objawy, że trzeba się zbadać, bo może nawet się skończyć na najgorszym i nie ma co czekać. Aż pomyślę, że 6raz w ciągu 2lat będę leżał w szpitalu to mnie chuj strzela.
Normalnie ostatnie 2lata to najgorszy okres w życiu jak nie wypadki samochodowe które co prawda fartownie przeżyłem to zatrucia czy złamania (i to wszystko wydarzenia na które nie miałem właściwie wpływu), to jeszcze nerwice na dodatek dostane w końcu albo już mam. Jeszcze przez to może wszystko najgorszy okres w karierze obstawiania zaliczyłem od września i teraz gram sporadycznie za mniej. Nawał spraw mam do załatwienia ale się nie chcę. Oby wszystko w końcu na dobre wyszło..