Wkurza mnie to,że ktoś podał mnie jako świadka pobicia, chociaż nie wiem kto i dlaczego, po co, jak. To akurat to jeszcze przeżyję, ale dzisiaj byłem na grillu z koleżanką, z tą dzięki której zapomniałem o nałogu i codziennym graniu na zakładach, ta która powoduje,że się uśmiecham. Tym razem jednak tak mnie wkurzyła,tym że... idę po Nią, bo poszła kolegę odprowadzić, patrzę a Ci siedzą na ławce i w momencie, w którym ja przechodziłem Ci akurat się całowali (jak mi to powiedziała, to nie był pocałunek tylko buziak). Wkurwiłem się, a jakże inaczej. Powiedziałem,że lekka przesada i w końcu wyszło,że to moja wina, bo w stanie zdenerwowania (i zrobieniu flaszki praktycznie samemu w 10 minut) powiedziałem,że to mnie boli i ciekawe co by się działo jakby mnie tam nie było. Wkurwia mnie to strasznie, wkurza mnie to, że jest z jednej strony zajebista, a z drugiej strony zjebana... baby to chuje.