Ostatnie w tym sezonie kwalifikacje do ostatniego w tym sezonie wyścigu Grand Prix przebiegły zgodnie z przewidywaniami.
Świetnie spisały się obie Renówki, które jadąc najprawdopodobniej z małą ilością plaiwa wykręciły najlepsze czasy dnia, zaraz za nimi "ciężki" (chyba) Raikkonen, dalej Button i wbrew pozorom na bardzo dobrej 5 pozycji Montoya. A dobra ona dlatego, że Montoya na kwalifikacje wyjechał jako 2 zawodnik i swoje okrążenie pomiarowe wykręcał na nienagumowanym torze, który jest na początku kwalifikacji wolniejszy o ok. 0.7-1.2 seekundy od toru, po którym jadą Ci ostatni. Wynika więc z tego, że Montoya w praktyce wykręcił czas podobny do osiągnięć Fisichelli i Raikkonena.
Co do samego wyścigu i głównego pytania zadawanego sobie przez wszystki fanów F1 a dotyczącego kwestii Mistrza Świata wśród konstruktorów to ja sam nie podjąłbym się odpowiedzieć na pytanie kto nim zostanie. Szanse oceniam 50:50.
Teoretycznie więcej przemawia za najszybszymi w stawce McLarenami, ale tylko teoretycznie.
Jeżeli nic nie stanie im na przeszkodzie to jutro mogą śmiało zaliczyć dublet i w cuglach wygrać ten tytuł.
Jednakże z drugiej strony Raikkonen będzie jechał na skatowanym do granic możliwości silniku używanym podczas GP Japonii więc na dwoje babka wróżyła - albo silnik wytrzyma albo nie. Z kolei obie Renówki mają w swoich bolidach najnowszy silnik RS25 V10 (E) przygotowany specjalnie pod ten jeden jedyny wyścig w związku z czym prędkościowo mogą z McLarenami powalczyć.
Wszystko to sprawia, że szanse na zdobycia tytułu Mistrza Świata konstruktorów oceniam jednakowo.
Bardzo ciekawa walka stoczy się także między Montoyą a Michaelem Schumacherem, a jej stawką będzie 3 miejsce na podium w klasyfikacji generalnej sezonu 2005. Zatem jest o co się bić. Na chwilę obecną Montoya traci do Schumachera 2 punkty i jeżeli nic nie stanie mu na przeszkodzie (czyt. nie nawali silnik albo nie wjedzie w niego Sato) to powinien to 3 miejsce wywalczyć.
Jeżeli chodzi o sam przebieg wyścigu to powinien on przypominać to co mogliśmy obejrzeć podczas kilku tegorocznych GP.
Na starcie obie Renówki powinny wystrzelić jak z procy i na pierwszym zakręcie zameldować się na 1 i 2 pozycji. Raikkonen nraczej nie da rady wyprzedzić żadnego z tych bolidów bo po pierwsze Renówki sa na starcie bardzo szybkie (co nie znaczy, że McLareny nie są) a po drugie Kimi powinien mieć na swoim pokładzie niewiele mniej paliwa niż w obu Renówkach razem wziętych. Na 4 pozycji powinien zameldować się Montoya, który z wyprzedzeniem kiepskiej na starcie Hondy prowadzonej przez Buttona problemów mieć nie powinien.
I tak czołowa czwórka powinna podążać przez kilkanaście pierwszych okrążeń wyścigu, a Fisichella najprawdopodobniej będzie musiał robić za hamulcowego tak by Alonso mógł sobie wyrobić solidną przewagę nad oboma McLArenami. Jeżeli Fisichelli się to uda to po pierwszej serii stopów, które rzecz jasna najpierw staną się udziałem Renault a dopiero kilka okrążeń później McLarenów, Alonso dalej będzie liderem wyścigu a Fisichella spłynie na 4 miejsce za oba McLareny. Taka kolejność daje tytuł mistrzowski Renault.
Jeżeli natomiast Fisichella nie da sobie rady przynajmniej z Raikkonenem to Fin już po pierwszym stopie powinien być liderem wyścigu.
Tak więc bardzo dużo zależy od tego jak spisze się Fisichella.
Potem druga seria pit stopów (chyba ostatnia bo Renault mimo wszystko też jedzie najprawdopodobniej na 2 pity) na które McLareny powinny zjechać już o dobre 8-10 okrążeń po Renówkach (pierwsze pity będą napewno mniej opóźnione przez McLareny niż drugie). I po tej serii już oba McLareny będą raczej na czele wyścigu. Raczej... ale wcale nie napewno bo jeśli Fisichella wyrobi koledze przewagę na początku to Alonso jadący szybszym niż zazwyczaj Renault może nadal być liderem i nie dać sobie odebrać końcowego zwycięstwa...
Co do innych, mniej istotnych, wydarzeń na uwagę zasługuje po raz drugi z rzędu bardzo dobra postawa Coultharda, który do wyścigu wystartuje z 7 pozycji i w czołowej ósemce śmiało może się zameldować też na mecie. Dobrze powinny wypaść oba czerwoniaki, szczególnie Barichello dobrze sobie radzi na tym torze czego dowodem są wczorajsze i dzisiejsze treningi oraz przede wszystkim rezultaty uzyskane w Chinach przed rokiem (Pole Position i zwycięstwo w samym wyścigu) ale i Michael nie powinien bez walki oddać 3 miejsca w generalce. Z kolei obie Toyoty radzą sobie nadspodziewanie słabo i jeśli nic się nie zmieni to jutro mogą nie zdobyć nawet 1 punktu.