What, a race.
Ekscytujący wyścig. Jeden z najbardziej pasjonujących w ostatnich sezonach. Tyle mijanek na Albert Park jeszcze nie było, a wszystkiemu winny ... deszczyk. Należy przypomnieć, że w piatkowym drugim treningu najbardziej aktywnym zawodnikiem przy opadach był Kubica i Alguersuari, gdzie reszta stawki siedziała w boksach. Także, cenne doświadczenia zebrane na mokrej nawierzcni przdały się na początku wyścigu.
Trzeba podkreślić dobrą taktykę jaką zastosowali inżynierowie Renaulta i Ferrari jak równiez Buttona tylko jednego pit stopu.
Nie jest to nowość. Jak sobie poogladacie wyścigi przed erą tankowania, początek lat 90 ekipa Benettona stosowała podobną taktykę. Dominatorzy Mclaren, Williams, Ferrari jechali na 2 zjazdy, a Bennetton nie startując z pierwszych linii jechał sobie spokojnie bez zjazdów osiągając podium. Oczywiście Nie zawsze sie udawało bo mimo wszystko często byli w końcówkach wyscigu niemilosiernie objeżani (wytarte do granic możliwości opony)ale taki Nannini załapał sie 9 razy na podium i raz udało mu sie wygrać,będący na finiszu swoje kariery Piquet wygrał tą taktyką 2 ostatnie wyscigi sezonu 1990 w tym podwójne z Moreno w Japonii.
Jak sie dowiedziałem, że będzie mokro kompletnie odpusciłem zabawę w typowanie.
W następny weekend zmagania w Malezji.
Dozobaczenia
![smile smile](/forum/images/graemlins/default/smile.gif)