Opcje tematu
#3575630 - 22/12/2009 18:39 WIGILIA W PRACY - MASAKRA ?
onda Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 27/05/2004
Postów: 11946
Skąd: Kalisz
No witam ,pozwoliłem sobie założyć beztroski temat - który powinien żyć góra ze 3 dni...

Zjawisko za PRL-u rozprzestrzenione potwornie - teraz jakby mniej - ale jednak występuje...cholera odczucia mam ambiwaletne ( dzisiaj czekają mnie 2 takie "podwieczorki" i nie mam jak się wymigać... ).
Pozamawiali ryby w galarecie (że niby niskokaloryczne...) i jak patrzę na tę wódę w lodówce...(przy sierotkowatych dwóch buteleczkach białego wytrawnego...)...No niezła feta...się szykuje.
U Was też ten proceder kwitnie ?

Do góry
Bonus: Unibet
#3575671 - 22/12/2009 19:36 Re: WIGILIA W PRACY - MASAKRA ? [Re: onda]
Fro_Lech Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 18/06/2003
Postów: 15179
Skąd: Poznań
W pracy u mojej żony wygląda to tak - każdy coś robi w domu i przynosi, bez szaleństw alkoholowych...

U mnie w tym roku odbyło się to z dosyć dużym rozmachem, sala na obrzeżach miasta... wieczorek wigilijny na który byli zaproszeni przedstawicieli naszych firm członkowskich + parę osób z otoczenia społeczno-biznesowego...ponad 100 osób+jeden nasz stolik... kompletnie nie chciało mi się iść, zimno, daleko, same minusy, ale nie wypadało odmówić, dopiero od sierpnia pracuje. Mile się "zawiodłem". Wszystko było na poziomie.

Do góry
#3575681 - 22/12/2009 20:03 Re: WIGILIA W PRACY - MASAKRA ? [Re: Fro_Lech]
arielo Offline
old hand

Meldunek: 27/09/2006
Postów: 990
Skąd: Włocławek
Najlepsze jest jak osoby które na co dzień się nienawidzą, obgadują za plecami w wigilie są dla siebie takie życzliwe smile

Do góry
#3575760 - 22/12/2009 22:23 Re: WIGILIA W PRACY - MASAKRA ? [Re: arielo]
GaloGalo Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 24/04/2006
Postów: 4168
Hehe arielo święta prawda smile smile . Sztuczne to all. Osobiście pamiętam jak przychodizłem do tej firmy rok temu. Cicho siedziałem na wigilii bo wogóle nie znałem tych ludzi. Z czasem okazało się, że Ci którzy wydawali mi się "bucami" są w sumie najporządniejsi tutaj. A znów Ci z uśmiechami okazali się totalnymi idiotami i idiotkami smile .

Na szczęście Ci drudzy mają trochę respect do mnie bo jak coś nie tak to jadę po nich jak po burkach i to bez względu na wiek (przykład Danuśki, babka 50 lat, zero pojęcia o tej pracy, nie mówiąc o znajomości języków, a mądrowała się.... nie wiem za co ona zarabia prawie 5 tysów... gdyby chociaż miała 30 lat mniej i niezły biust może bym skumał hehe laugh laugh ) .

Także u mnie jutro o 15 wigilia ale bez szału, będą wszyscy sztywni i sztuczni. Jedyne z kim tu można zamienić słowo to 2 Kaśki, szefowa Ania i Grzesiek.

Do góry
#3575764 - 22/12/2009 22:35 Re: WIGILIA W PRACY - MASAKRA ? [Re: GaloGalo]
onda Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 27/05/2004
Postów: 11946
Skąd: Kalisz
No wykrastylizowało się u mnie - pierwsza Wigilia dzisiaj - druga(bardziej hardcorowa jutro).
Dzisiaj kulturalnie - max.10 osob - spokój-normalni ludzie,zero pedalstwa.
Jutro już gorzej - 30 osób,z tego max.5 normalnych...Ale start w samo południe to grzecznie do 16-ej powinien być koniec(chociaż dla niektórych zawodników impreza potrwa znacznie dłużej...).
Za cholerę nie da się naszego narodu od pijaństwa odzwyczaić...
Paczki widzę dobawili (wersja dla dorosłych),trzeba być,bo potem krzywym okiem mogą patrzeć...

Do góry
#3575780 - 22/12/2009 23:01 Re: WIGILIA W PRACY - MASAKRA ? [Re: onda]
Mr. Federer Offline
a.k.a. "coolbet"

Meldunek: 28/05/2009
Postów: 7829
My mamy dzis wieczor smile To bedzie moja druga Wigilia. Z pierwszej mam dobre wspomnienia. Ludzie na poziomie pic potrafia ale z kultura grin Ja tam do wodki jestem ostatni ale jak mus to mus smile Kariera wazniejsza niz watroba grin .... no i tym razem bierzem taxi w obie strony grin

Do góry
#3575931 - 23/12/2009 01:56 Re: WIGILIA W PRACY - MASAKRA ? [Re: Mr. Federer]
Bullet Offline
Marat Safin


Meldunek: 14/05/2005
Postów: 6982
Skąd: TORY H16 rz.13 m.9
Dostałem kiedyś maila co wklejam poniżej i z którym bezapelacyjnie się zgadzam w temacie Wigili w pracy:

Mery żesz k.... krysmes!
Wigilia w pracy! Najpiękniejszy dzień w życiu każdego dobrego pracownika. Wyczekiwany z utęsknieniem przez cały rok. To dziś właśnie facet, który co roku wyp.....a z pracy 100 osób (najlepiej tych tuż przed emeryturą - ale są wyjątki) i obcina co roku po 5% z premii wepchnie mi do gardła taką
śliczną kanapeczkę z krewetkami. I będzie mi z całego serca życzył wesołych świąt i dużo optymizmu. To właśnie dziś - kiedy mam najwięcej roboty - będę mógł pójść poudawać że śpiewam kolędy razem z innymi ofiarami "tradycji" i
licznym gronem je....ch wazeliniarzy. Robota nie zając. Najwyżej przyjdę w sobotę do pracy. Po ponurym zawyciu "Lulajża" (skutecznie na szczęście zgłuszonym przez napier...ące w mózg nagłośnienie estradowe) najweselszy punkt programu. Opłatek. To chyba jedyny dzień, kiedy nie ma kłopotu ze zlkoalizowaniem dyrekcji - wystarczy iść po śladach obkapniętej wazeliny. Promienisty szlak zbiega się do tego jednego jedynego. Mroczny przedmiot pożądania. Pierwsi w kolejce jak zwykle ci sami. Z reguły najgłośniej
***ący w ciągu roku, dziś z obleśnym uśmiechem na ryju składają "najszczersze życzenia panie dyrektorze...i dla całej rodziny...". A gówno tak naprawdę cie obchodzi pajacu jego rodzina. No ale nikt nie podejdzie z opłatkiem życząc "obyś ch..u parchem porósł, żebyś się tak drutem kolczastym
zersrał skur...u ponury!". Nie ma się co czepiać. Gorzej jeśli po godzinie przypadkiem znów słyszę "najszczersze tratatata..." i w odpowiedzi "tak tak panie Michale...to już czwarty raz...pozdrowię małżonkę - przysięgam!".
Potem już tylko zajęcia w podgrupach. Im bliżej żarcia tym lepiej. Bo jako że kondycja firmy kiepska, catering zapewnia hotel Sobieski. Czyli wyżerka po byku. Czego nie trzeba udowadniać. Wystarczy popatrzeć na przeobrotnych
kolegów nakładających sobie na maciupeńkie talerzyki to co kucharz z trudem na wielkiej tacy zmieścił. Myślicie że głodni? Hehehe...nic z tych rzeczy.
Po skompresowaniu żarcia zapie......ą do siebie do pokojów. I upychają trofea w menażki, plastikowe pojemniczki i torebki foliowe. Bo do świąt się zawsze trzeba przygotować. Dopiero jak walizy już pełne - można spokojnie glamiąc ryjem stanąć gdzieś w okolicach "kofanego derechtora". Najlepiej za
plecami, tak żeby wszystko słyszeć dobrze. A nuż widelec będzie o czym plotkować przez następne pół roku. I tak dopóki żyje ostatni śledzik. Do ostatniego winogrona. W szafce lekarstwo na wątrobę czeka - wiadomo, za darmochę się nażreć można, więc żremy do wypęku. Chciałoby się olać ten jakże religijny wątek z życia wyrobnika. Bo od świętowania Wigilii to ja mam rodzinę i przyjaciół. Ale ni kuta. Obecność obowiązkowa, a gdy uda się "zapomnieć niechcący" to telefony się zaczynają urywać. To dzwonią "zatroskani". Ci którzy (we własnym mniemaniu) mogą mniej we firmie i koniecznie muszą mi złożyć życzenia. Na siłę Mery Christmas! Rozumiesz??". Ci życzliwi naprawdę takich rzeczy nie robią. Wiedzą o co chodzi, i najczęściej sami są zajęci unikami...Po wszystkim pozostaje wielki kac i uczucie obrzydzenia. Doskonałym
uzupełnieniem tego "świątecznego nastroju" byłby pokaz np. Rambo osiem, występ striptiserki i obecność kilku dragdilerów na sali. Nie na miejscujest jedynie choinka i opłatek. Holy Shit!

Do góry
#3575945 - 23/12/2009 02:03 Re: WIGILIA W PRACY - MASAKRA ? [Re: Bullet]
Bullet Offline
Marat Safin


Meldunek: 14/05/2005
Postów: 6982
Skąd: TORY H16 rz.13 m.9
A teraz o mojej i żony firmie. U niej pełna kulturka, co roku mają przydział na głowę i same bez szefostwa wybierają sobie knajpę na poziomie gdzie najedzą się do syta i napiją winka na koszt firmy. U mnie żenada. Wychodzi najpierw Prezes i nie wie co ma powiedzieć więc kończy szybko niczym smyki pierwszy raz. Potem wchodzi jakiś gość z rady nadzorczej i plecie trzy po trzy o tym jak to się cieszy, że dotrwaliśmy w pełnym składzie do końca roku (zaprawde powiadam Wam, że mi On łaski nie robi, że mam robotę bo ja sobie zawsze poradzę gorzej z nim bo znaleźć coś za takie siano jak obecnie zarabia trochę cięzko w dobie kryzysu). Potem winko i życzenia. A co ja mam życzyć komuś kogo znam tylko z widzenia i na cześć np? W związku z tym ograniczyłem się do życzeń osobom z mojego działu bo o nich chociaż wiem co nieco. I na koniec żarcie... Tak słabe, że żonę o obiad szybciutko poprosiłem jak wrócę smile

Do góry
#3575947 - 23/12/2009 02:04 Re: WIGILIA W PRACY - MASAKRA ? [Re: Bullet]
sHybki Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 10/01/2005
Postów: 5322
Skąd: Jaworzno
Szczere wyrazy współczucia dla ludzi, którzy tak to odbierają

Do góry
#3575959 - 23/12/2009 02:10 Re: WIGILIA W PRACY - MASAKRA ? [Re: sHybki]
Bullet Offline
Marat Safin


Meldunek: 14/05/2005
Postów: 6982
Skąd: TORY H16 rz.13 m.9
Originally Posted By: sHybki20
Szczere wyrazy współczucia dla ludzi, którzy tak to odbierają


Tak czyli jak? To są Święta RODZINNE, a ja rodzinę mam w domu, a nie w pracy (chyba, że kiedyś założe firmę rodzinną). Mam jeszcze mnóstwo znajomych, którym zawsze wyślę SZCZERE życzenia, nie sztuczne, nie złośliwe czy nieuczciwe tylko SZCZERE. Owszem pracowałem kiedyś w pewenj firmie, gdzie do pewnego czasu szefostwo było na poziomie i z nimi się chodziło na imprezy, jeździło na narty, traktowali nas jak partnerów, a nie wyrobników. Tam życzenia płynęły z głębi serca i szacunek dla nich. NIGDY nie będzie szacunku ode mnie dla fałszu, obłudy, oszustwa AMEN

Do góry
#3575996 - 23/12/2009 02:30 Re: WIGILIA W PRACY - MASAKRA ? [Re: Bullet]
sHybki Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 10/01/2005
Postów: 5322
Skąd: Jaworzno
zgadza się w takim razie czy nie najlepszym wyjściem jest brak uczestnictwa w tego typu 'wigilii' a nie potem opowiadanie jakie to sztuczne itd

Do góry
#3576001 - 23/12/2009 02:34 Re: WIGILIA W PRACY - MASAKRA ? [Re: sHybki]
cantona7 Offline
addict

Meldunek: 23/03/2007
Postów: 596
Skąd: Gdańsk
a u mnie w pracy nie ma żadnej wigilii, nie ma zadnych premii na Swieta itp, bo jest "kryzys" santa

Do góry
#3576134 - 23/12/2009 03:32 Re: WIGILIA W PRACY - MASAKRA ? [Re: cantona7]
onda Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 27/05/2004
Postów: 11946
Skąd: Kalisz
Skończyło się było.Nigdy nie jest tak źle,żeby nie mogło być gorzej.To po pierwsze.Nigdy nie jest tak dobrze,żeby nie mogło być lepiej...Mimo wszystko - nadspodziewanie dobrze.
Ale uroczystość i tak lekko "pogrzebowa".
Po kiego wała założyłem ten temat?

Do góry
#3576139 - 23/12/2009 03:33 Re: WIGILIA W PRACY - MASAKRA ? [Re: cantona7]
craax Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 30/04/2006
Postów: 26275
Skąd: miasto królewskie
nie bede sie rozpisywal , mam podobne odczucia co wiekszosc

WIGILIA w pracy - stanowcze NIE ( chodzi o taka jaka znam i obserwuje ) ; wolalbym uslyszec "Zdrowych Spokojnych Świąt" ze szczerym uśmiechem i udać sie do domu po pracy niz isc na 'uczte' gdzie 90 % osob wybiera sie na sile , kazdy mysli zeby jak najszybciej spadac i zajac sie przygotowaniami w gronie rodzinnym;

ale moze na to wplyw ma towarzystwo z pracy i dlatego tak do tego podchodzimy ?

a moze to zupelnie niepotrzebny zwyczaj zbyt 'otwartych' i energnicznych osob ? - blizej mi do tego wniosku ale sam nie wiem bo potrafie sobie wyobrazic ze mogloby to byc mile doswiadczenie

Do góry
#3576160 - 23/12/2009 03:52 Re: WIGILIA W PRACY - MASAKRA ? [Re: sHybki]
czuczu1910 Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 15/12/2005
Postów: 3734
zgadzam sie
Kazdy powinien sie imiec zachowac w kazdej sytuacji Piszecie ze szef taki milutki itd Jakby byl taki jak w pracy napialibyscie ze ten to nawet w wigilie nie moze byc normalny Coraz czesciej dochodze do wniosku ze polacy to dziwny narod Dogodzic ciezko Tu ze na maxa jedzienie wywalone krewetki itd zle Tutaj ze bida tez zle !!

badzmy ludzmi i pokazny ze potrafimy sie zachowac a nie jak prostaki

Do góry
#3576175 - 23/12/2009 04:09 Re: WIGILIA W PRACY - MASAKRA ? [Re: czuczu1910]
majner Offline
2fast 2furious

Meldunek: 06/11/2001
Postów: 6024
Skąd: Jaworzno
U mnie w pracy około 25 osób w dziale, wigilijkę robimy sobie jednak w gronie około 10 osób. Osób, które trzymają się razem i nawzajem pomagają w pracy, a i poza pracą często się spotykają, tak więc tragedii nie ma.

I podstawowa zasada - zero alkoholu podczas takiego spotkania. Skoro to ma być imitacja wigilii, to jaki alkohol ? Nie mówię tu o lampce wina do obiadu, tylko chlaniu wódki na umór.

Do góry
#3576228 - 23/12/2009 04:42 Re: WIGILIA W PRACY - MASAKRA ? [Re: majner]
Skorpion BB Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 06/01/2005
Postów: 5445
Skąd: Bielsko-Biała
Ja już mam taką wigile za sobą.Osobiscie nie za bardzo mam ochote chodzić na cos takiego.No ale jako jedyny nie moge sie wyłamać bo jednak źle by na to patrzyli.Jak ide to zjem i wypije za darmo...taki z tego plus.Choiaż ostatnio byłem kierowcą i już plusów żadnych nie widziałem.Najwazniejsze aby mieć dobre towarzystwo.Ja poza kilkoma osobami takiego nie posiadam.

Do góry
#3578783 - 25/12/2009 07:18 Re: WIGILIA W PRACY - MASAKRA ? [Re: Skorpion BB]
Izajasza53 Offline
Ps 1; J 3,16; 2 Tm 2,3

Meldunek: 11/07/2005
Postów: 7781
Ja też mam za sobą. Najlepiej jak swoja ekipa zrobi wigilie. Nie mogę dojść do sibie i jeszcze idę dzisiaj walić, a już jestem galanty. A jutro o najpóźniej o 5wstaje rano do pracy HEHE XD

Do góry
#3579071 - 26/12/2009 02:02 Re: WIGILIA W PRACY - MASAKRA ? [Re: Izajasza53]
kewin Offline
Q

Meldunek: 19/04/2005
Postów: 7293
Skąd: Lubin
niekotrzy myla slowo "wigilia zakladowa" z "popijawa zakladowa"
jakos nie mialem okazji byc na tego typu imprezie ale w moim poprzednim zakladzie pracy byla taka impra ... oczywiscie towarzystwo sie schlalo (jeden nawet stracil przytomonosc) .. byla policja itp itd ... wiec jak wigilia to bez alkoholu ... spokojna i rodzinna atmosfera

Do góry

Moderator:  Biszop, rafal08 

Kto jest online
1 zarejestrowanych użytkowników (Valverde), 1458 gości oraz 16 wyszukiwarek jest obecnie online.
Key: Admin, Global Mod, Mod
Statystyki forum
24780 Użytkowników
105 For i subfor
51062 Tematów
5801360 Postów

Najwięcej online: 5410 @ 06/10/2024 14:47