Dopra Panofie i ja tesh pSzEtStAfiE jedno sprafuszke!
Jest jedna dziewczyna z którom gadam sobie jak jestem tak, że z niom moge gadać, to znaczy, że jak nie jestem tak daleko, że jak bym gadał to by mnie nie słyszała i jakby ona gadała to ja bym nie słyszał, chociaż nie wiem, czy na pewno ona by gadała, bo jakby nie słyszała dlaczego ja gadam, to pewnie też by nie gadała, bo by nie słyszała, że ja gadam, tylko by się przysłuchiwała czy gadam, żeby usłyszeć co ja gadam i jak coś gadac ze mno. Ale musze przyznać, że jak już z nią gadam, tak że ona słyszy i też moze gadać to dogadujemy się dobrze, dlatego, że ja słyszę co ona gada, a ona co ja gadam bo jestesmy na tyle blisko, że mozemy usłyszeć siebie jak gadamy. Tylko, że jej kolezanka sie we mnie zakochała, a ja w niej nie, to chodzi o to, że ona się tylko zakochała we mnie, a ja nie i my sie nie kochamy, bo tylko ona mnie kocha, a ja nie kocham jej, tylko ona. Kiedys dawno temu bawilem sie z nią razem, i chyba ona mysli, że jak tak sie fajnie nam bawilo razem to juz mozemy sie zakochac, a to nie jest tak, bo jak juz wspomnialem, to ona tylko kocha mnie, a ja jej nie. Z tą pierwszą drugą koleżanka, to się dogadujemy bardziej niż lepiej, jak gadamy to nie ma tak ze nie uslyszy, albo ja nie, tylko zawsze uslyszamy, bo jestesmy na tyle, ze slyszymy (czyli, że nie dalej), w piaskownicy wspolne wymiany grabek, czy wiaderk nie som dla nas zadnymi problemami, czesto jak nie wychodzi mi zrobienie jakiejs babki to zawsze moge liczyc na jej pomoc, nawet jak szukamy skrujówek w chowanego to nie ma nigdy problemu kto ma sie schowac gdzieś, a kto nie, czyli że zawsze jak jest już do schowania to nie jest tak, ze ja się schowam, a ona nie, i odwrotniw również, czyli tak, że nie ma, ze ona nie będzie schowana, a ja nie, tylko, że razem, to znaczy, że i ja i ona. Mało tego często jak w berka biegamy, to ona biegnie tak, zeby ten co goni nie dogonil mnie, tylko ją, to znaczy zebym ja berkiem nie byl, tylko zeby byl ten co jest, bo jak juz bede ja, to nie bedzie ten co jest, bo juz zmienie go- tego co jest ja. I właśnie nie wiem, czy do nalesników dodawać jednak proszek do pieczenia, czy nie, kiedyś czytałem, że trzeba, ale większość osób mówi, że jednak nie, drodzy koleżnaki i kolegi, pomóżcie.