#2623527 - 28/09/2008 08:18
Re: Primera Division - Wrzesień 2008
[Re: Platini]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 28/09/2004
Postów: 26931
Skąd: Mindfields
|
tak na przyszlość jeżeli ktoś obstawia ligę hiszpańską radzę uważać na tego Pana - Medina Cantalejo dzisiaj sędziował spotkanie Espanyolu z Barceloną i to był kolejny mecz, który swoimi decyzjami kompletnie wypaczył, czerwona kartka, bramka dla Espanyolu, karny dla Barcy i wiele innych decyzji nie tylko było kontrowersyjnch ale po prostu błędnych, mimo ze jestem kibicem azulgrany i dzisiaj wygralismy to pozostaje ogromny niesmak po raz kolejny kiedy sędziuje ten człowiek, który zawsze musi byc w centrum uwagi, w kolejnych derbach przez niego prowadzonych lub w spotkaniu o podwyższonej wartosci znowu zagram ze bedzie conajmniej jedna czerwona kartka... takich sędziow powinno się eliminować i leczyć... :/ pozdr,
|
Do góry
|
|
|
|
#2623918 - 28/09/2008 20:12
Re: Primera Division - Wrzesień 2008
[Re: Baqu]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 13/01/2004
Postów: 29182
|
... takich sędziow powinno się eliminować i leczyć... :/
pozdr, Przesadzasz i to grubo. Bylem na tym meczu i moze widzialem mniej niz przez sopcastowy stream ,ale... Bramka dla Espanyolu prawidlowa, a to ,ze dwoch pajacow (Pique i Valdez) wystawilo pilke Coro to juz nie wina sedziego. Valdez reklamowal ,ze byl odepchniety. No, nie robmy jaj Zamiast wyrzucic pilke nad poprzeczke zagral jak siatkarz i skierowal ja przed siebie, uderzenie lokciem nastapilo juz wtedy, gdy Victorinho nie mial juz kontaktu z pilka. Czerwona kartka dla Espanyolu jak najbardziej zasluzona i nie chodzi tu juz o sam faul w wyskoku z Sergim. Wczesniej Perico juz mial zoltko i gdy scial Xaviego, Medina upomnial go,ze za nastepny faul wyleci (dal to wyraznie do zrozumienia gestem widocznym z trybun). Dziwne, bo siedzacy obok mnie kibice Espanyolu jakos waltownie nie protestowali po czerwonej kartce. Co sie tyczy karnego to podyktowal go za ewidentny faul obroncy, ktory znajdowal sie juz za plecami Etoó (atak od tylu na nogi, chyba tu nie ma dyskusji). Grajki Espanyolu protestowali tylko ,ale....u sedziego bocznego ,bowiem twierdzili ,ze Samuel byl na spalonym. I wtedy Medina podbiegl do bocznej linii i wyraznie pokazal na siebie..."to moja decyzja, boczny karnego nie gwizdnal". Nie przepadam za Medina, ale wczorajszy mecz prowadzil bardzo dobrze. Nie poddal sie presji derbow, doskonale zachowal sie jak wybuchla zadyma na trybunach, a mecz przedluzyl dokladnie o tyle, o ile bylo trzeba przedluzyc (dodatkowe 3 minuty ,reszta to czas stracony z powodu przerwy na zadyme). I znowu udalo mi sie byc na swietnym meczu. Nie swietnym pilkarsko,ale to byly 100-procentowe derby. Bylo wszystko - dramaturgia , zadyma :), nerwowka i...wygrana Barcy. Na wiosna to ja zapraszam mojego kolege ,fana Espanyolu, na rewanz na Camp Nou. Nie bronilem sedziego dlatego ,ze sam zagralem bardzo grubo na Barce, on tego meczu nie wypaczyl. Barca jest slaba, ale Espanyol beznadziejny i te 7 punktow w 3 pierwszych meczach wyciagnal przy ogromnej dozie szczescia i dzieki Kameniemu. Wczoraj szczescie sprzyjalo,zdobyli bramke z niczego ,a do ich bramki pilka wpasc nie chciala....i blad zrobil Kameni. Barca wygrala zasluzenie, byloby ogromna niesprawiedliwoscia ,gdyby wczoraj Pericos zdobyli choc 1 punkt. Co dalej ? Mysle ,ze Barca ciezko bedzie walczyc o LM, a jak dojda absencje to bardzo ciezko. Espanyol natomiast z gra bardziej przypominajaca rugby niz futbol i nie majac praktycznie nic do zaoferowania bedzie dolowal z kazdym miesiacem nizej. W prowadzeniu gry jak najbardziej niemilej dla oka przeskoczyli nawet Osasune. Na koniec slowo o Guardioli. Pewnie ktos madry wytlumaczyl Pepowi, ze Jego nadzieje zwiazane ze swoimi wychowankami sa plonne. Sergi zagral wczoraj chyba swoj mecz zycia, ale to nie jest jeszcze wartosciowy gracz i zmiennik, o innych nie wspomne. Pep zrobil wczoraj natomiast cos ,za co musze go pochwalic. Mianowicie wreszcie byl przewidujacy i zostawil sobie jakis atut w rekawie. Po wejsciu Etoo widac bylo, ze wynik da sie odwrocic. Wreszcie Pep dokonal zmiany na lepsze ,bo do tej pory czynil pdwrotnie (nie mial koo wprowadzic ,jak rzucil wszystko co najlepsze na poczatek). I cos jeszcze - brawa dla Pepa za wyczucie. myslelismy ,ze zejdzie Heniek, ktory juz troche zdradzal objawy zmeczenia, ale uardiola go jednak zostawil i oplacilo sie. Mial wreszcie nosa Jozek Guardiola ,oby to byl dobry sygrnal na przyszlosc. To byl pierwszy mecz Barcy, chyba od ponad roku , w ktorym zagrali z ogromna determinacja, bez cienia gwiazdorstwa, opieprzania sie na boisku i wzajemnych pretensji. Duzo lepsza Barca przegrywala 1:3 (2 lata temu) i remisowala 1:1 (w ubieglym roku) na Wzgorzu Zydow ,tym razem ta slabsza wygrala i nie pomogl w tym Medina Cantalejo, ale chwala Mu za to ,ze nie przeszkodzil. Pozdrawiam amk
|
Do góry
|
|
|
|
#2624060 - 28/09/2008 21:15
Re: Primera Division - Wrzesień 2008
[Re: Amkwish]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 07/01/2005
Postów: 3911
Skąd: Kielce/Trójmiasto
|
Valencia - DeportivoSkłady: Valencia: Renan, Guaita - Miguel, Alexis, Albiol, Helguera, Moretti, Del Horno - Albelda, Edu, Angulo, Fernandes, Pablo, Mata, Joaquín, Vicente - Villa, Morientes, Zigic Nieobecni: Hildebrand, Marchena, Baraja, Maduro, Hugo Viana, Curro Torres, Silva Deportivo: Aranzubia, Fabricio - Laure, Lopo, Zé Castro, Adrián López ‘Piscu’, Colotto, Filipe Luís - Antonio Tomás, Juan Rodríguez, Pablo Álvarez, Guardado, Joan Verdú, Valerón, Lafita - Omar Bravo, Riki, Mista . Nieobecni: Manuel Pablo, Barragán, Pablo Amo,Sergio, Bodipo, Cristian, Munúa, Aouate. U jednych i u drugich ważne powroty do składu. U gospodarzy wraca Vicente, a u przyjezdnych Riki. Valencia w lidze u siebie póki co dwa zwycięstwa i zero straconych bramek. Inna sprawa, że rywale to nie jakaś najwyższa półka (Osasuna, Mallorca). Mimo to, obrona bez Marcheny radzi sobie póki co zaskakująco dobrze. Depor na wyjazdach ma problemy ze strzelaniem bramek. Nie potrafiło trafić przeciwko Villareal, ani Osasunie w lidze oraz Norwegom z Bergen w PUEFA. Obie drużyny czekają z resztą rewanże na tygodniu w PUEFA, przy czym w znaczeni lepszej sytuacji jest tu Valencia, która wygrała wyjazdowe spotkanie z Maritimo, natomiast Depor na El Riazor będzie próbowało odrobić dwubramkową stratę z Bergen. Ja tu widzę: Valencia to win under 2,5 CS 1:0, 2:0PS specjalistą nie jestem od PD, więc jak ktoś ma ochotę się tym zasugerować to na własną odpowiedzialność
|
Do góry
|
|
|
|
#2624497 - 28/09/2008 23:55
Re: Primera Division - Wrzesień 2008
[Re: Amkwish]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 28/09/2004
Postów: 26931
Skąd: Mindfields
|
Przesadzasz i to grubo. Bylem na tym meczu i moze widzialem mniej niz przez sopcastowy stream ,ale... Bramka dla Espanyolu prawidlowa, a to ,ze dwoch pajacow (Pique i Valdez) wystawilo pilke Coro to juz nie wina sedziego. Valdez reklamowal ,ze byl odepchniety. No, nie robmy jaj Zamiast wyrzucic pilke nad poprzeczke zagral jak siatkarz i skierowal ja przed siebie, uderzenie lokciem nastapilo juz wtedy, gdy Victorinho nie mial juz kontaktu z pilka. Czerwona kartka dla Espanyolu jak najbardziej zasluzona i nie chodzi tu juz o sam faul w wyskoku z Sergim. Wczesniej Perico juz mial zoltko i gdy scial Xaviego, Medina upomnial go,ze za nastepny faul wyleci (dal to wyraznie do zrozumienia gestem widocznym z trybun). Dziwne, bo siedzacy obok mnie kibice Espanyolu jakos waltownie nie protestowali po czerwonej kartce. Co sie tyczy karnego to podyktowal go za ewidentny faul obroncy, ktory znajdowal sie juz za plecami Etoó (atak od tylu na nogi, chyba tu nie ma dyskusji). Grajki Espanyolu protestowali tylko ,ale....u sedziego bocznego ,bowiem twierdzili ,ze Samuel byl na spalonym. I wtedy Medina podbiegl do bocznej linii i wyraznie pokazal na siebie..."to moja decyzja, boczny karnego nie gwizdnal". Nie przepadam za Medina, ale wczorajszy mecz prowadzil bardzo dobrze. Nie poddal sie presji derbow, doskonale zachowal sie jak wybuchla zadyma na trybunach, a mecz przedluzyl dokladnie o tyle, o ile bylo trzeba przedluzyc (dodatkowe 3 minuty ,reszta to czas stracony z powodu przerwy na zadyme). I znowu udalo mi sie byc na swietnym meczu. Nie swietnym pilkarsko,ale to byly 100-procentowe derby. Bylo wszystko - dramaturgia , zadyma :), nerwowka i...wygrana Barcy. Na wiosna to ja zapraszam mojego kolege ,fana Espanyolu, na rewanz na Camp Nou. Nie bronilem sedziego dlatego ,ze sam zagralem bardzo grubo na Barce, on tego meczu nie wypaczyl. Barca jest slaba, ale Espanyol beznadziejny i te 7 punktow w 3 pierwszych meczach wyciagnal przy ogromnej dozie szczescia i dzieki Kameniemu. Wczoraj szczescie sprzyjalo,zdobyli bramke z niczego ,a do ich bramki pilka wpasc nie chciala....i blad zrobil Kameni. Barca wygrala zasluzenie, byloby ogromna niesprawiedliwoscia ,gdyby wczoraj Pericos zdobyli choc 1 punkt. Co dalej ? Mysle ,ze Barca ciezko bedzie walczyc o LM, a jak dojda absencje to bardzo ciezko. Espanyol natomiast z gra bardziej przypominajaca rugby niz futbol i nie majac praktycznie nic do zaoferowania bedzie dolowal z kazdym miesiacem nizej. W prowadzeniu gry jak najbardziej niemilej dla oka przeskoczyli nawet Osasune. Na koniec slowo o Guardioli. Pewnie ktos madry wytlumaczyl Pepowi, ze Jego nadzieje zwiazane ze swoimi wychowankami sa plonne. Sergi zagral wczoraj chyba swoj mecz zycia, ale to nie jest jeszcze wartosciowy gracz i zmiennik, o innych nie wspomne. Pep zrobil wczoraj natomiast cos ,za co musze go pochwalic. Mianowicie wreszcie byl przewidujacy i zostawil sobie jakis atut w rekawie. Po wejsciu Etoo widac bylo, ze wynik da sie odwrocic. Wreszcie Pep dokonal zmiany na lepsze ,bo do tej pory czynil pdwrotnie (nie mial koo wprowadzic ,jak rzucil wszystko co najlepsze na poczatek). I cos jeszcze - brawa dla Pepa za wyczucie. myslelismy ,ze zejdzie Heniek, ktory juz troche zdradzal objawy zmeczenia, ale uardiola go jednak zostawil i oplacilo sie. Mial wreszcie nosa Jozek Guardiola ,oby to byl dobry sygrnal na przyszlosc. To byl pierwszy mecz Barcy, chyba od ponad roku , w ktorym zagrali z ogromna determinacja, bez cienia gwiazdorstwa, opieprzania sie na boisku i wzajemnych pretensji. Duzo lepsza Barca przegrywala 1:3 (2 lata temu) i remisowala 1:1 (w ubieglym roku) na Wzgorzu Zydow ,tym razem ta slabsza wygrala i nie pomogl w tym Medina Cantalejo, ale chwala Mu za to ,ze nie przeszkodzil. Pozdrawiam amk masz prawo do swojej opinni, mi w zasie transmisji też wydawało się, że Valdi popełnił kolejnego babolszczaka i ze Lozano powoła go na 99% do reprezentacji hiszpanii, aczkolwiek w przerwach meczu kiedy c+ pokazywał raz po raz powtórki z tego zdarzenia, Ja raz po raz bardziej przekonywałem się o tym, że na to jak piłke wybijał Victor wplynął w wiekszym stopniu napastnik espanyolu, który uderzył z dużą siłą łokciem w brzuch bramkarza Barcelony, siłę tą uwydatnia dobitnie upadek Valdesa po tej interwencji tj. na plecy... co pokazuje jak silne było to uderzenie, które dodam miało miejsce, kiedy VV był w powietrzu. Kazdy, ktory zobaczy to zdarzenie bedzie jednego zdania = faul byl = bramka nie powinna byc uznnana... to samo tyczy się rzutu karnego, obronca ewidentnie uderzyl w pilke wybijajac ją z nóg Samuela, a ten położył się i patrzył dramatycznie na sędziego, który znowu dał się nabrać każdy ma prawo do swojej opinii aczkolwiek ja na prawdę uwaznie analizowałem kilkanascie powtórek odnośnie tych wydarzeń ( nie sam ) i uważam, że decycje Pana M.D. wypaczyły spotkanie. co do zmian Pepa to dokładnie się zgadzam
|
Do góry
|
|
|
|
|
|