
Pojedynek dwoch zespolow, ktore po 2 kolejkach zgromadzily na swoim koncie po 3 punkty. Ale jakze roznie owe 3 punkty wygladaja w przypadku jednych i drugich!
Gospodarze pokusili sie o spora niespodzianke juz w 1. kolejce nowego sezonu Premiership, przyjezdni zas dokonali takowej w 2. W pierwszym przypadku mowa oczywiscie o wybranej Middlesbrough nad Tottenhamem, ktory wyraznie nie moze wejsc jeszcze w sezon, przed ktorym przeciez typowany byl jako pewniak do miejsc 4.-6. mogacy pokusic sie nawet o wyprzedzenie choc jednego zespolu z tzw.
Big Four. Na dzien dzisiejszy sa bez punktu, a pierwszymi ktorzy go ich pozbawili, byli wlasnie pilkarze Garetha Southgate'a.
Druga niespodzianka, o ktorej mowa, ta w wykonaniu Stoke, to wygrana tego zespolu nad Aston Villa, takze zespolem, ktory ma walczyc o miejsca 4.-6. Wygrana nie przyszla latwo, bo Sidibe Mamady zapewnil ja swoim golem dopiero w doliczonym czasie gry.
A z tym samym doliczonym czasem gry, dobrych wspomnien nie beda miec z pewnoscia zawodnicy
Boro. W nim wlasnie, tydzien temu, Steven Gerrard pozbawil ich jakze cennego i dumnego punktu, ktory mogli wywiezc z Liverpoolu. Ba! Bylby to punkt calkowicie zasluzony i ktory druzynie Southgate'a sie nalezal! Nie jednego zaskoczyli swoja bardzo dobra gra, za rywala majac przeciez czolowy europejski klub. Martwi z pewnoscia fakt, ze majac na tablicy juz 1:0 na wlasna korzysc, nie udalo sie uratowac chocby
oczka i polec 1:2.
Niczego jednak nie mozna odmowic zawodnikom Middlesbrough, gdyz majac korzystne 1:1 nie wybijali pilki na oslep, ale rownie jak wczesniej skladnie, konstruowali swoje akcje, dazac do kolejnego trafienia. Te samo poczynili pilkarze Beniteza i wlasnie im zostalo to wynagrodzone bramka Gerrarda. Nikt chyba jednak nie ma watpliwosci, ze wynik 1:1 i podzial punktow w tamtej grze bylby tym, co rzeczywiscie odzwierciedliloby poczynania na boisku.
Kibice
Boro jednak nie maja poki co sie martwic. Jezeli ich pupile wciaz beda prezentowac aktualny poziom, to pierwsza
'10' ligi maja bankowo! Swoja wysoka forme, druzyna potwierdzila w 2. rundzie Carling Cup, gdzie az 5:1 na wlasnym stadionie, rozprawila sie Yeovil. Tym samym, uzyskalismy kolejne potwierdzenie, ze Southgate przygotowal swoj
team bardzo dobrze, juz od poczatku sezonu. Dzis trenerowi bol glowy, lecz ten pozytywny, przysparza fakt, kogo ustawic w ataku wlasnego zespolu. Ten ktory wchodzil poki co z lawki, Mido, prezentuje sie wysmienic, strzelajac 2 z 3 goli strzelonych przez druzyne. A w skladzie ma jeszcze przeciez Aliadiere, Tuncay, czy Alfonso Alvesa. Nie ma sie jednak co oszukiwac, ze taka rywalizacja moze wyjsc zespolowi tylko na dobre.
Rywal
Boro, czyli Stoke owszem sprawil spora niespodzianke ogrywajac
The Villans, ale wydaje sie ze na ich stadionie zespol ten jest o wiele wiecej wart, anizeli wyjezdzajac poza jego ramy. Tu chocby fakt porazki z Boltonem (1:3), gdzie jednak trzeba beniaminka pochwalic, ze udalo sie strzelic gola.
Nie moge sie jednak oprzec wrazeniu, ze Stoke dzis bedzie bardzo ciezko o bramke, a tym bardziej o jakiekolwiek punkty. Graja na wyjezdzie z zespolem, ktory prezentuje w tej chwili swietna forme, majac poukladane akcje na bardzo wysokim poziomie. W srodku tygodnia
Boro pokazali, ze grac potrafia nie tylko kiedy sa
underdogiem, jak to bylo w meczu z Tottenhamem i Liverpoolem, ale bedac faworytem ograli, co prawda duzo nizej notowane, Yeovil. I za to takze naleza im sie brawa.
Dzis dla Middlesbrough wymarzona wrecz okazja do zgromadzenia kompletu punktow, ktory pozwoli im na wspiecie sie w gore tabeli. Bo obecne 11. miejsce tego zespolu to z pewnoscia nie jest lokata, ktora odzwierciedla, co ten zespol w tej chwili pokazuje na krajowym podworku. A teraz po transferze Antona Ferdinanda z WHU, solidnie wzmocnia swoja defensywe, ktora jeszcze ani razu w 3 dotychczasowych meczach nie miala okazji popisac sie czystym kontem. Moze dzis?
Middlesbrough 1.61 8/10
PinnacleMiddlesbrough -1 2.17 5/10 Betsson