chyba to się nazywa melina
Czytaliście kiedyś kaczora donalda? Był tam jego wujek chyba co miał skarbiec z monetami i sobie tam pływał. To taki pijacki odpowiednik

a znacie to?:
Przychodzi sobie student, sesja itp. zdawać egzamin. No ale że pił sobie cały rok, to biedny profesor nawet go nie skojarzył. No ale na liście jest. Oczywiście student nie umiał nic. No to profesor krótka piłka, jeden do widzenia. A student na to: a jak tu przed panem zatańcze kan-kana do góry nogami to będzie 2? Psor się zaciekawił, może nagram telefonem, wrzucę na youtube i na mecz.pl potem to będzie polewa - pomyślał i się zgodził. Student rach ciach kan-kan jak się patrzy.
Ok, ma pan 2 powiedział psor.
A panie profesorze jak pójdę po ścianach, to będzie 3?
Profesor myśli: nie no, tego to nie zrobi, jak to nagram i wrzuce na youtube to i tak będą myśleli że fake, no ale spróbuje. I się zgodził. Student rach ciach popieprza po ścianach jak szalony, hop przed profesora.
No dobrze, zrobił pan to, ma pan 3.
Panie profesorze, a jak tu polatam, to będzie 4.
Profesor myśli, nie no tego nie zrobi ale i tak jakiś szalony to niech spróbuje. Student pomachał rękami, pomachał no i lata. Polatał, polatał, wylądował
No profesor zdziwony, ale postawił 4.
Panie profesorze, a jak zrobię tak że na pana nasikam, a pan nadal będzie suchy to dostanę 5?
Profesor pomyślał że no tyle już student zrobił to i to musi zobaczyć. No to student podchodzi, wyciąga pytona, i leje leje leje. Wylał się, zapiął rozporek. Profesor tak patrzy, powąchał i mówi: No ale przecież ja jestem mokry!
-A ch*j tam, niech będzie 4!