#2539304 - 14/08/2008 03:49
Re: Tour de France 2008
[Re: lupus]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 31/01/2003
Postów: 21969
Skąd: Gdynia
|
Zalozmy, ze na Giro bedzie pomocnikiem Basso. A na TdF Kreuzigera. I zostaje mu Vuelta.
I na tym koniec ściagnia w przyszłym roku Nie ma grupy, w której Szmyd mógłby być prawdziwym liderem. Jest na to za słaby. W TdF pewnie pojadą bez lidera jeśli Basso odpuści.
|
Do góry
|
|
|
|
#2545774 - 16/08/2008 02:58
Re: Tour de France 2008
[Re: Kameleon]
|
antimadrista
Meldunek: 06/01/2005
Postów: 26258
Skąd: Fenway Park, Boston, MA
|
Zdarzaly sie przypadki, ze przejzdzali wszytkie toury, i nie jest to nic nowego, ale wtedy brakuej swiezosci. Juz Ci napisalem, kto bedzie liderem na poszczegolnych wyscigach. A wtedy Szmyd tez pojedzie. W jakiej druzynie bedzie mu lepiej? W tej w ktorej wiecej zarobi Nie rozumiem czemu wszyscy uwazaja Szmyda za zawodnika zdolnego wygrywac wyscigi. To dobry kolarz, doskonaly goral, ale raczej na etapowke niz na caly wyscig
|
Do góry
|
|
|
|
#2591893 - 10/09/2008 17:03
Re: Tour de France 2008
[Re: Snajper2]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 23/12/2003
Postów: 6731
Skąd: Nowy Sącz
|
tomo - gdzie masz taki kurs? nie do znalezienia juz...istre spadki do poziomu 5-6 PS. BYł taki w UB np.
|
Do góry
|
|
|
|
#2591899 - 10/09/2008 17:10
Re: Tour de France 2008
[Re: Bouldermaster]
|
wieczny student
Meldunek: 08/12/2006
Postów: 6133
|
a jak on chce.. to tego dokona. Wielki człowiek. Najlepszy kolarz w dziejach. Taki sie rodzi raz na miliard:D Chyba takiego się robi raz na miliard
|
Do góry
|
|
|
|
#2596231 - 13/09/2008 18:06
Re: Tour de France 2008
[Re: polskignom]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 03/11/2005
Postów: 15207
Skąd: Allenstein
|
Niezwykle ciekawie zapowiada się dzisiejszy etap Vuelty, na której trasie ponownie znajduje się odhumanizowany i katorżniczy podjazd pod Alto de Angliru (średnio nachylenia 10%, z blisko kilometrowym odcinkiem pod kątem 16-24%). Wszyscy bukmacherzy jednym głosem za faworyta odcinku uznali Alberto Contadora. Zgodzić się z tym zbytnio nie mogę bo choć Hiszpan na poprzednich etapach prezentował się bardzo dobrze do na Angliru nie wygra z jednej prostej przyczyny. Jest nieco wyższy i cięższy od najlepszych specjalistów od wspinaczki, a przy takim natężeniu podjazdów i nachyleniu ostatniej góry każdy wwożony kilogram będzie ciążył podwójnie. Również poprzedni zwycięzcy etapów konczących się na Angliru nie byli jakimiś gigantami(Simoni, Heras i nieżyjący już Jose Maria Jiminez) W związku z tym naturalnym typem powinien być Sastre, jednak ten ma już w nogach trudy zwycięskiego Tour de France i póki co nie błyszczy aż tak bardzo. Dlatego też postawiłem na młodego, zdolnego Igor Antona, który przypomina mi tak świetnie zapowiadającego się górala Ibana Mayo. Bask waży zaledwie 59 kg przy 1.73 wzrostu (odpowiednio po 3kg i cm mniej od Contadora), a co więcej w podobnych okolicznościach (po jednodniowej przerwie) w 2006 r. wygrał równie trudny odcinek do Calar Alto Observatory. Kursy na takie rozstrzygnięcie smaczniutkie @9 w Unibecie i @11 na Betfair. Polecam również Antona w parach, w szczególności z Contadorem - w Pinnacle bodajże co koło @3.70
|
Do góry
|
|
|
|
#2599878 - 15/09/2008 15:57
Re: Vuelta a Espana 2008
[Re: Valverde]
|
Live fast, die young
Meldunek: 25/02/2004
Postów: 14919
Skąd: lublin/warszawa
|
Dzisiaj etap dla uciekinierow badz jakby peleton doczlapal razem to dla klasykow...
Niezle prezentuje sie w tym roku Nocentini i to jest jeden z glownych kandydatow dla mnie, ktorego widze w ucieczce, zagralem 1-3 po kursie 7.00.
Dalej zagralem na Rinaldo z Cunego...Cunego aktywny, ucieka kiedy moze i ile moze, ale jakos nie wydaje mi sie, zeby dzis byl w stanie odegrac jakas role...Az zal patrzec co sie zrobilo z wielce utalentowanego Damiano.
I do tego UD w postaci Duque z Van Avermaetem...Belg jezdzi slabo po gorach, Duque znacznie lepiej, do tego nawet jak dojdzie do finiszu, to nie sadze, zeby Belg walczyl po takich wspinaczkach...2.4 to kursiwo do przyjecia.
|
Do góry
|
|
|
|
#2601221 - 16/09/2008 09:10
Re: Tour de Pologne 2008
[Re: polskignom]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 03/11/2005
Postów: 15207
Skąd: Allenstein
|
W tym roku po raz czwarty miałem przyjemność wizytować na Tour De Pologne w moim rodzinnym Olsztynie. Niemal już tradycyjnie Czesio zafundował do stolicy Warmii i Mazur istną pielgrzymkę czyt. etap liczący ponad 200 kilometrów, w związku z czym kolarze znowu jakoś specjalnie się nie spieszyli i zajechali z ponad godzinnym spóźnieniem. Wymarzłem przez to jak cholera, ale żadna to przeszkoda dla oddanego fana dwóch kółek. Tegoroczny finisz nie należał do najszybszych. Duży wpływ na taki stan rzeczy z pewnością miała kraksa przed ostatnim nawrotem, która porwała peleton. Z tego co widziałem (a miałem miejscówkę na górce, niemal na wprost całego zdarzenia) przyczyną upadku był błąd kolarza Caisse d’Epargne, który przy zmianie przerzutki raptownie rzucił rowerem i położył tym samym część kolumny wyścigowej. Kilka metrów wcześniej leżał również Polak (czego chyba nie widać było na telewizyjnych skrótach), jednak tu główną przyczyną było nie do końca dobre zabezpieczenie trasy, gdyż betonowy bloczek mocujący barierki zbyt mocno wystawał na jezdni. Przy dużym tempie ostatniego okrążenia wystarczyła chwila nieuwagi i nieszczęście gotowe. Sam finisz, jak już wspomniałem, nie był zbyt szybki, a już sam fakt, że Allanowi Davisowi nikt nie wyskoczył z koła świadczy raczej o tym, że zdezorganizowani kraksą i zmarznięci kolarze zbytnio nie mieli ochoty walczyć (lub też Australijczyk był tak mocny, choć jeśli przejrzeć listę startową to znalazłoby się kilku niezłych sprinterów mogących spokojnie z nim konkurować). Po finiszu kolarze tradycyjnie szybciuteńko chowali się w swoich autokarach i tak na dobrą sprawę głównie z Polakami można było zrobić sobie zdjęcie, a nawet zamienić słówko (tu przodowali Sylwek Szmyd oraz Darek Baranowski). Nauczony doświadczeniem (zwykle bowiem jeździłem jeszcze na drugi dzień, na start do Ostródy, gdzie kolarzy łatwiej złapać i chętniej dają się namówić na zdjęcie) wielce żałowałem, że jutrzejszy etap zaczyna się w dosyć odległych Mikołajkach, do których fatygować się nie będę. Pozostało mi więc obfotografowanie wspaniałych rumaków oraz próba uchwycenia, jakiejś gwiazdy. Ostatecznie przed obiektyw nawinął mi się Fabian Cancellara (co prawda przez szybę autobusu, ale zawsze) tym samym dołączając do mojej kolekcji, w której są m.in. Ricco, Boogerd, Kirchen, Rebellin i inni. Upadek Tomka Kiendysia Cervelo Andy'ego Schlecka Główna atrakcja wieczoru - zdjęcie z Sylwkiem Szmydem Pinarello - narzędzie pracy Caisse d'Epargne Ridley - narzędzie pracy Silence - Lotto Tego Pana specjalnie przedstawiać nie trzeba - Fabian Cancellara Darek "Ryba" Baranowski [/URL]
|
Do góry
|
|
|
|
#2604123 - 17/09/2008 23:57
Re: Tour de Pologne 2008
[Re: Valverde]
|
veteran
Meldunek: 22/08/2006
Postów: 1339
Skąd: Zielona Góra
|
ŻENADA!
pseudozawodowcy!
tak naprawdę to na ściganiu zależy tylko Polakom i kolarzom szukającym grupy, ale to świadczy tylko o tym jak dużo brakuje naszemu turowi do tych największych, bo gdyby taka sytuacja miała miejsce podczas Giro lub TdF to nawet przez myśl by nikomu nie przeszło nie dojechać do mety \o/ ale jestem zły, a już szczególnie współczuje Lublinianom, którzy przyszli podziwiać tych amatorów.
wrrrr
|
Do góry
|
|
|
|
|
|