#2496546 - 22/07/2008 18:15
Re: Tour de France 2008
[Re: Valverde]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 31/01/2003
Postów: 21969
Skąd: Gdynia
|
eh człowiek czeka i czeka a tu kursy spadają Kirchen z Cunego dobrze wygląda. Kim przyjeżdża z reguły zaraz za grupką lidera, a Damiano całkowicie bez formy. Szmyda już raczej pomagać mu nie będzie, a Bruseghin też nie daje rady bo na większości etapów Cunego pod koniec zostaje sam. Sastre z Evansem. Nie podoba mi się jazda Evansa, zresztą niezbyt podoba mi się ten TDF oprócz może jednego etapu. Wszyscy jadą pasywnie, a Evans pod tym względem przerasta sam siebie. Liczy na dobry występ na czasówce, a teraz jedzie byle dojechać w czołówce, ale o wygraną etpaową nie powalczy. Sastre i Menchov chyba najlepiej się prezentują. Potrafią szarpnąć, a dodatkowo Carlos ma do pomocy braci Schlecków. Nie wydaje mi się by Sastre na dzisiejszym etapie miał chronić lidera wyścigu i w razie czego walczyć o utrzymanie żółtej koszulki dla Shclecka. Hiszpanowi pozostały jeszcze dwa typowo górskie etapy by odjechać przeciwnikom i myśle, że mu się to uda.
|
Do góry
|
|
|
|
#2498414 - 23/07/2008 06:08
Re: Tour de France 2008
[Re: wojciechq]
|
wieczny student
Meldunek: 08/12/2006
Postów: 6133
|
Właśnie obejrzałem skrót dzisiejszego etapu, bo nie mogłem oglądać "na żywo". Normalnie kur.wica mnie bierze po tym etapie. Jaki jest sens ciągnięcia Cunego, który jest połowie drugiej dziesiątki, gdy ucieczka idzie na metę? Przecież Szmyd bez problemu dojechałby razem z czołową czwórką. Już naprawdę nie rozumiem tej taktyki Lampre, o ile coś takiego istnieje. Pozostał już tylko jeden górski etap, ale nie robię sobie wielkich nadzieji, bo wiadomo, że Cunego musi być 13. a nie 15. To jest ważniejsze niż pokazanie się na etapie. Najlepiej byłoby jakby przeszedł do jakiejś słabszej drużyny i tam był liderem, tak jak zrobił to Valjavec. Wydaje mi się, że w takim Cofidisie, Agritubel, czy Barloworld, Credit Agricole jechałby na swoje, ale pewnie dają mniejszą kasę. Jakoś nie widać, żeby Lotto, albo Columbia ciągnęły wszędzie Evansa, albo Kirchena. Jak jest dobry kolarz to sobie poradzi i bez pomocy. Z Cunego sytuacja była identyczna jak z Valverdfe, który też został na jednym z etapów. Ale później Hiszpanie zaczęli celować w wygranie etapu, a nie pomoc Valverde. Co do walki o wygranie TdF. Niestety w tej chwili nie ma kolarza, który byłby w stanie rozruszać ten wyścig. Mam momentami wrażenie, że te góry po prostu przerastają obecnych liderów
|
Do góry
|
|
|
|
#2498514 - 23/07/2008 06:40
Re: Tour de France 2008
[Re: podstawek]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 31/01/2003
Postów: 21969
Skąd: Gdynia
|
Dni Sylwka w Lampre są policzone Tak jak mówili dziś na początku komentatorzy, w tej drużynie przy Cunego nie ma szans na rozwój. Nieofijalnie Liquigas - czyli pomocnik Basso. Na blogu Szmyda pojawił się wpis Po etapie dzwonili do mnie z jednej z najsilniejszych drużyn świata z propozycją kontraktu. Proszę na razie bez spekulacji, bo różne glosy chodzą. Jak będzie czarne na białym i odpowiedni moment to powiem gdzie będę jeździć. Chcę lidera! Widzę, że na Tour de France naprawdę jest super okazja na pokazanie ile się jest wartym.śmierdzi mi tu Telecom lub Quick Step Tegoroczny TDF bardziej przypomina szachy niż kolarstwo. Menchov nieźle kaleczył na zjazdach, nie rozumiem co robi CSC - bronią żółtej koszulki wiedząc że na czasówce i tak ją stracą? 16 niesamowicie nudnych etapów i nie zapowiada się by jutro miało się coś zmienić. Evans wygrywa TDF ani razu nie atakując, dla nie szok.
|
Do góry
|
|
|
|
#2498645 - 23/07/2008 08:04
Re: Tour de France 2008
[Re: podstawek]
|
veteran
Meldunek: 01/12/2007
Postów: 1365
Skąd: CB
|
Na pewno markę w światowym peletonie ma już wyrobioną. Tylko szkoda, że młodych na jego miejsce nie widać dokladnie, z polskim kolarstwem nie jest za dobrze. mamy Szmyda, potem jest Rutkiewicz, potem Przemek Niemiec i tak naprawde dlugo dlugo nic. zobaczymy co z tego Kwiatkowskiego wyrosnie... na tegorocznym Tour'ze nie bede sie juz znecal.. jest kiepsko i chyba kazdy to widzi. moze chociaz na jutro/dzis liderzy pokaza troche walki i serca, a nie tylko byle przejechac etap w czolowce. na wygraną etapu typuje Franka, moze Sastre, w kazdym razie kogos z CSC. byc moze w koncu ten faworyzowany Menchov sie urwie.. trudno przeiwdziec przy tej mizerii, ktora wszyscy jada Sylwek raczej sam tu nic nie osiagnie, chociaz moze Cunego po pierwszych podjazdach sie wypompuje i bedzie po sprawie, ale obawiam sie, ze Polak bedzie musial go ciagnac tak czy siak..
|
Do góry
|
|
|
|
#2498736 - 23/07/2008 15:23
Re: Tour de France 2008
[Re: wojciechq]
|
Marcos Baghdatis
Meldunek: 01/11/2004
Postów: 40732
Skąd: Dęblin
|
Boże ty widzisz i nie grzmisz... Tak można skomentowac tegoroczne wyniki najlepszych w najwyższych górach. Jadą gdzieś sobie w 8-10 i ledwie sekundy dzielą ich na mecie. Ataki takie że koń by się uśmiał, jak widziałem jak skoczył jeden z liderów przekręcił szybciej 4-5 razy odjechał na 5-10 metrów i zaczął się oglądać i robić esy-floresy. Czyżby liczył że ma już minutę przewagi? Dla mnie to męczarnia jednak oglądanie takich zawodów, jedyne co mnie bawi to komentarz i dzięki temu jeszcze oglądam Dziś królewski etap i pod metę może w końcu coś się wyklaruje. Osobiście liczę w końcu na Sastre, bo to przecież on jest liderem ekipy, myślę że dwóch Schlecków i Sastre przy dobrej taktyce, spokojnie mogłoby urwać się samotnemu Evansowi i zdobyć przewagę jaka gwarantowałaby w miarę bezpieczeństwo przed czasówką. Ale czy team na to wpadnie?
|
Do góry
|
|
|
|
|
|