Najpierw trzeba ludzi zachecic do sportu, wytlumaczyc, ze sport to najtansza promocja kraju, ze organizowanie imprez mistrzowskich przynosi same korzysci, ze warto wybudowac obiekty, ze odwiedza nas ludzie z innych krajow, ze zostawia u nas swoje pieniadze. A my przy okazji bedziemy mogli odniesc jakiekolwiek sukcesy w sporcie.
Ale nie...u nas panuje poglad, zeby wyslac 100 sportowcow, albo i 50-ciu, zeby zdobyli 5 medali, bo nas nie stac na wiecej. Zamiast sie rozwinac, walczyc o bogatych turystow, wzbogacic kraj, rozwinac infrastrukture. Nie organizujmy nic, bo nas na to nie stac. Co najgorsze slysze to od ludzi wyksztalconych w srednim wieku. Jesli wyksztalcony tak mowi, to jak maja mowic inni? Mi normalnie witki opadaja.
Dopiero pozniej zrobic porzadki w zwiazkach, zatrudnic menedzerow, a nie pijakow, kolegow i innych.
Ale jak widac po PZPS...menedzerowie przeszkadzaja Niemczykowi, lepszy byl Biesiada

Zrzucanie winy tylko na niezbyt dobrze zarzadzane zwiazki sportowe uwazam tylko i wylacznie za ucieczke od ogolnego problemu.
To ciekawe, ze u nas 15% ludzi uprawia regularnie sport

Mamy tylu krewkich kibicow, moze by ich zachecic do sportow walki...mamy kryzys w judo, zapasach, boksie...moze rozwinac taekwon-do...niech sie tam chlopaki wyzyja, a nie rozwalaja stadiony...moze by chociaz 5% udalo sie zachecic, bo nie watpie, ze reszta by miala pelno w gaciach jakby wyszla 1-on-1 do ringu, albo na tatami.